Witam serdecznie, po 2 latach pracy wróciłem z Lublina do rodzinnej Stalowej Woli. Powiem, że sytuacja tego ode mnie wymagała.
Zacząłem powoli poszukiwać pracy, widzę że nie będzie to łatwe więc pomyślałem: Stalowa Wola zagłębie przemysłowe, można teoretycznie tak to określić, więc zrobił bym kurs na operatora CNC .
A co do pytań w tym temacie wymienię je w pkt.

1. Czy kurs operatora CNC w Stalowej Woli daję realną szansę na pracę.
2. Jeśli ktoś ukończył taki kurs i pracuje chętnie przeczytam jego opinie, jak długo szukał pracy czy kurs jest praktyczny itd.
3. Czy może po kursie da się w Stalowej Woli znaleźć, jakiś bezpłatny staż by pod szlifować swoje umiejętności i potem szukać pracy na stałe.
4. Czy może znacie jakieś lepsze kursy bardziej przydatne by znaleźć pracę w Stalowej Woli.
5. Czy taki kurs jeśli nie u nas jest wartościowy za granicą.

pozdrawiam
i dziękuje za każdą pomocną opinie

kolega jest po kursie CNC 2 miesiąc szuka pracy,kurs mieli taki ze nawet na maszynach nic nie robili tylko stali i patrzyli,lepiej chyba zrobić sobie kurs na koparki lub na spawacza

Na kursie CNC nic się nie nauczysz jedynie popatrzeć na maszynę.
Również staże są czystym zyskiem dla pracodawcy,po prostu darmowy pracownik fizyczny.

No ale co proponujesz odpowiedziec gdy potencjalny pracodawaca zapyta (a najczesciej tak robi) jakie ma Pan doswiadczenie?

Kurs robiłem w szkole "pod hutą". Na zajęciach pracowaliśmy na maszynach, pisaliśmy proste programy, żeby wiedzieć co się z czego bierze, uczyliśmy się korygować błędy wymiarów. Ogólnie kurs oceniam bardzo dobrze- zaraz po nim nie stanowiłoby dla mnie problemu pracować na maszynie. Każdą maszynę można poznać bardzo szybko- nie trzeba miesięcy pracy na to.

Teraz coś na temat znalezienia pracy- jeśli nie masz "pleców" w jakimś zakładzie to możesz zapomnieć o pracy. Chyba, że pilnie potrzebują większej grupy operatorów to może wtedy... Na przykładzie jednego z największych zakładów w StW wiem, że na maszynach CNC często pracują ludzie "podstawieni" przez znajomych BEZ ŻADNEGO KURSU...

Teraz, jeśli miałbym płacić za jakiś kurs dużo bardziej wolałbym zrobić kurs spawacza, najlepiej wszystkie możliwe sposoby

Mój facet zrobił ten kurs w szkole pod hutą z bezrobocia.. co z tego, że ma kurs jak wszędzie wołają minimum 2 lata doświadczenia ;/ to do cholery, gdzie ma je zdobyć?

Odniosę się do wypowiedzi że na kursie niczego się nie uczysz z planu kursu wyczytałem że trwa ok 1 miesiąca ok 180 godzin z czego część spędza się na maszynie więc myślę że kurs to nie tylko teoria ale również podstawy praktyki.
/Tematyka szkolenia obejmuje: budowę obrabiarek CNC, podstawy ich programowania, znajomość narzędzi obróbczych i operatorską obsługę maszyn CNC./
A co do sterowników zgadzam się ale to tak jest ze wszystkim a pewnie mało kto zna wszystkie sterowniki, lecz od czegoś trzeba zacząć.

Co do chorych zasad polski znam je od podszewki najlepiej 25lat młody za 1300,- i z doświadczeniem 5 lat, a gdzie mamy nabywać to doświadczenie skoro, na stażach się czyści buty albo sprząta.
No cóż niestety takie realia.

Odpowiedź co do kursu spawania ten kurs jak każdy inny ma wiele szczebli a zrobienie każdego to głupota zresztą wnioskując po emotce sam to wiesz i koszt:
Kursy dla początkujących na uprawnienia w zakresie spawania spoinami pachwinowymi zakończone egzaminem i wydaniem " Książeczki Spawacza" oraz świadectwa z egzaminu wg PN-EN 287-1.
- kurs spawania łukowego elektrodą otuloną 1700,- zł
- kurs spawania łukowego w osłonie CO2 i mieszanek (MAG) 1700,- zł
- kurs spawania łukowego elektrodą nietopliwą w osłonie argonu (TIG)1700,- zł

Kurs dla początkujących na uprawnienia w zakresie spawania gazowego blach spoinami czołowymi zakończone egzaminem i wydaniem " Książeczki Spawacza" oraz świadectwa z egzaminu wg PN-EN 287-1.
1700,- zł
nne kursy podstawowe zakończone egzaminem i wydaniem zaświadczenia.
- kurs przecinaczy plazmowych lub tlenowych 600- zł
- kurs obsługi zgrzewarek oporowych 600,- zł
- kurs lutowania gazowego rur miedzianych 1200,- zł

Kursy dla spawaczy z uprawnieniami w danej metodzie wymienionymi w punkcie A i B zakończone egzaminem na uprawnienia spawacza blach spoinami czołowymi 2200,- zł

Kursy dla spawaczy blach spoinami czołowymi zakończone egzaminem na uprawnienia spawacza rur spoinami czołowymi 2200,- zł.
Uprawnienia do spawania naczyń ciśnieniowych UDT
- egzamin sprawdzający w zakresie spawacz spoinami pachwinowymi 400,-zł.
- egzamin sprawdzający w zakresie spawacz blach i rur spoinami czołowymi
600,-zł.

A co do pleców w zakładzie każdy zdaje sobie sprawę, że w Polsce nie ma zakładu gdzie zasada ,,wpychania swoich" na siłę nie jest praktykowana. Przekonałem się o tym jak każdy w niejednej firmie.
Nie liczą się kwalifikacje tylko znajomości, czasy gdzie rzetelną uczciwą pracą można było coś osiągnąć minęły oby nie bezpowrotnie.

jest zapotrzebowanie na ten zawód w Anglii,niestety z tego co wiem wymagają doświadczenia i to kilkuletniego.

Dziś dzwoniłem do inkubatora gdzie odbywa się nowy nabór na szkolenia operatora CNC.
Szkolenie trwa ok 3 tygodni od 8-14/15.
teoria - 40 godzin
praktyka - 80 godzin
Czy ktoś uczestniczył w tym szkoleniu i mógłby wyrazić swoją opinię.
1500 zł to cena szkolenia czy warto ?? tego pytam was

stalowaw - masz rację w tym co piszesz pytam o to samo czy ktoś może wie czy to wartościowy kurs czy tylko kasy zbijanie ??

Według mnie już chyba lepiej zrobić sobie kurs na koparko-ładowarkę który kosztuje 1600zł.

ten kurs to pic na wodę nigdy bym nie dał kasy za taki kurs,bezrobocie tez chyba kierowało wtedy było free

Marines ja kiedyś robiłem kurs w szkole pod hutą na hydraulika, udało mi się załapać na unijny i zapłaciłem tylko 10% czyli 3 stówki. Na kursie naprawdę dużo się nauczyłem, fajnie że dużo praktyki było. Czas zleciał a w pracy były zwolnienia ale akurat udało się że miałem ten kurs i zostałem przeniesiony na wydział hydrauliczny dzięki czemu nie straciłem pracę. A i po kursie wiedzę jakąś już tam miałem więc nabranie praktyki było tylko kwestią czasu. Tak więc myślę że takie kursy to nie taka głupia sprawa, a jak jeszcze ktoś się załapie na unijny to już całkiem

dobrze mówisz jak się załapać to tylko na unijny bo ze swojej kasy to szkoda jak są darmowe tylko trza pytać

No ja w sumie na przypał złożyłem papiery bo usłyszałem w radio, no i w sumie mi akurat się przydał taki kursik Teraz mam chęć zrobić sobie właśnie na koparko-ładowarkę ale nie wiem w której firmie czy też szkole. Wiem że takowe odbywają się w cku ale chciałem się porozglądać jak to u konkurencji wygląda a chodzi mi szczególnie o część praktyczną.

Osobiscie nie wiem ale z zaslyszanych opini to ponoc to lipa jest. ja robilem w ZDZ RZESZÓW. kurs operatora z PODSTAWĄ. PROGRAMOWANIA.to bylo 6-8tyg nie pamietam w kazdym badz razie same soboty i niedziele po 8h czasem krocej (osobiscie czasem znikalem wczesniej z zajęć. ). jak dla mnie temat obsługi CNC to poziom 4-5klasy podstawówki. jakby ktos chcial sie zapoznac tematem zbadac na czym to polega to chetnie podziele sie wiedza

a myslisz ze weznie cie ktos do pracy prosto po takim kursie bez doswiadczenia ?

Droga do zawodu programisty czy operatora maszyn CNC wbrew pozorom nie musi być skomplikowana i wymagająca. W dążeniu do wymarzonej pracy mogą pomóc specjalistyczne studia lub odbycie profesjonalnego kursu. Jest to idealne rozwiązanie dla tych osób, które chcą się przekwalifikować lub zdobyć nowy zawód. Taki fachowy kurs przygotowuje uczestnika m.in. do samodzielnej obsługi maszyn sterowanych numerycznie czy umiejętności kontroli bieżących i ostatecznych wykonywanych wyrobów. Zdobycie odpowiedniego certyfikatu daje pracodawcy sygnał, że kandydat posiada odpowiednią wiedzę w temacie programowania CNC i jest gotowy do podjęcia pracy. Ja pracuję w tej firmie od 3 lat

Mąż jest programistą maszyn CNC. Bez problemu znalazł pracę najpierw w Stalowej potem w Rzeszowie.Jesli ma się dobry fach to każdy znajdzie pracę.W przypadku męża były to studia techniczne plus bardzo dobry angielski i 5 lat po studiach awans super zarobki.

Jak ktoś myśli, że przychodząc np. po liceum na miesięczny kurs CNC i będzie ekspertem to niestety się zawiedzie.
Co nie znaczy, że odradzam, bo jednak jakieś podstawy zdobędzie i jak na razie chyba nie ma innej alternatywy.

Ale pomyślcie: dawniej jak były zawodówki, to tokarze, frezerzy, spawacze, itd. uczyli się przez trzy lata, zarówno teorii jak i praktyki, a Wy myślicie, że po miesiącu będziecie ekspertami?

Dobrze, że wracają te zawodówki jako szkoły branżowe.