Wypadek lotniczy w Turbi
Na lotnisku w Turbi doszło do wypadku lotniczego. Na miejsce zostały zadysponowane służby ratunkowego.
Na szczęście były to tylko ćwiczenia, które miały na celu przygotowanie służb do reagowania w sytuacjach kryzysowych oraz działania w stanie zagrożenia.
W czwartek 7 marca o godz. 12:00 na Lotnisku w Turbi miały miejsce ćwiczenia polegające na sprawdzeniu koordynacji służb ratunkowych w sytuacji wypadku lotniczego. W upozorowanym zdarzeniu udział brały dwa samoloty i 3 „poszkodowane” osoby.
Akcja ratunkowa była dynamiczna i przebiegła bardzo sprawnie. Ćwiczenia takie przeprowadzane są regularnie co 2 lata.
W ćwiczeniach udział wzięły:
- PSP Stalowa JRG 1 i JRG2- OSP Turbia
- OSP Pilchów
- OSP Zbydniów
- Pogotowie Ratunkowe
- Policja
Zdjęcia: Areoklub Stalowa Wola
Komentarze
No i ładnie czyścicie komentarze...
Wypadek a ćwiczenia to trochę różnica...
Ludzie poniżej nie pijcie tyle bo problemy ze wzrokiem widze się zaczynają... przecież jest napisane jak byk, że to ćwiczenia... to co mają sprawne samoloty niszczyć na cele ćwiczebne?
Tak. Poszkodowany pilot był wyciągany z samolotu bez... silnika. Może tam spał po jakiejś imprezce ??? W wypadkach, każdemu kto prowadzi pojazd podaje się alkomat. Czy był zastosowany w tym przypadku??? Pilot w samolocie Wilga bez śmigła ??? Nie jestem znawcą awiacji, ale silnik, co najmniej jeden w samolocie jest raczej niezbędny. Chyba, że przerobili go na szybowiec. A może pilot doznał zawału serca w momencie gdy się zorientował, że brakuje silnika ??? O - to tłumaczy sytuację.
W akcji ratowniczej brały udział samoloty bez... śmigieł? Chyba, że wyposażone zostały w silniki odrzutowe.
Podstarzałym ikarom odbija andropauza. Łysina lub siwizna na głowie to szukają sobie.wrażeń, a później jest tylko płacz wdów i osieroconych dzieci.
Ogolić jajka i do przedszkola.