Na terenie miasta trwa deratyzacja
Aż do 30 listopada 2019 r. na terenie Stalowej Woli będzie prowadzona obowiązkowa deratyzacja, polegająca na wyłożeniu preparatów do zwalczania gryzoni w miejscach ich występowania.
Szczury, myszy i wszelakie gryzonie są zmorą mieszkańców. Można je spotkać przy śmietnikach, kanalizacji, w piwnicach, czasem nawet na ulicach. Są takie rejony w Stalowej Woli, gdzie gryzoni jest więcej. Obecnie, przed zimą szczególnie próbują dostać się w miejsca, gdzie będą mogły przetrwać zimę.
Jak poinformował magistrat w naszym mieście do końca listopada br. przeprowadzana będzie deratyzacja. Podlegają jej wszystkie obiekty, w szczególności: altany śmietnikowe, korytarze piwniczne, komory i węzły cieplne, pomieszczenia gospodarcze, w szczególności: magazyny, składy, wiaty oraz obiekty, w których przeprowadzana jest działalność w zakresie zbierania lub przetwarzania odpadów.
Deratyzacja ma na celu zapobieganie powstawaniu chorób przenoszonych na ludzi i zwierzęta przez szczury i myszy. Obowiązek przeprowadzenia deratyzacji, spoczywa na właścicielach nieruchomości, użytkownikach wieczystych, jednostkach organizacyjnych, osobach posiadających nieruchomości w zarządzie lub użytkowaniu oraz innych podmiotach władających nieruchomościami, na własny koszt.
Stosowne ogłoszenia powinny znaleźć się w widocznym miejscach.
Komentarze
Czyli wzrosnie liczba wezy w miescie...
sprzedam po promocji weze
I takich babek nasza policja nie kara. Nawet gdy pół bloku podpisze skargę.
Na Wyszyńskiego między blokami 23 i 23a non stop jakaś stara idiotka wysypuje na trawnik masę jedzenia. I w dupie ma co kto do niej mówi. Nie zdaje sobie sprawy durna baba, że szczury dokarmia.
Jeden kot na blok do piwnicy i nie ma problemów z gryzoniami.
Dzień Dobry;
Pytanie podstawowe czy takiego szczura też można poobwijać moim workiem? Bo na razie mam wprawę tylko w okręcaniu słoików po majonezie i fantazjach o byciu politologem.
Dzień Dobry;
Szczury które karmią się resztkami fast-food'ów, potrafią osiągnąć masę do 1.5 kilograma.
Taka bestia potrafi poradzić sobie z kotem, a nawet z psem.
Nietrudno zgadnąć co może się stać, jeżeli wejdzie po rurach do mieszkania jakiegoś samotnego, starszego człowieka lub dopadnie małe dziecko.
Szczury i myszy są hodowane przez bezmyślnych ludzi, którzy wyrzucają w okolicach śmietników resztki jedzenia myśląc, że w ten sposób spełniają dwa dobre uczynki. Nie marnują jedzenia i dokarmiają ptaki. Niestety, to złe i bezmyślne działania. Uważam, że należy umieścić tablice z ostrzeżeniem przed zaśmiecaniem resztkami i odpadkami okolic wiat śmietnikowych.
Czyśćcie buty jeśli chodziliście po piwnycy przy trutkach na szczury a macie w domu zwierzaka. Nie tylko gryzoni przyciąga zapach trutki ... Domowe koty np też lubią sobie "liznąć" a potem się ślinią i szkoda mówić co jeszcze...
Dzień dobry.
Jako znany politolog ze stalowej woli, stwierdzam że władza podjęła dobrą decyzję.
Pozdrawiam.
@ lidi
Największe zagrożenie polega na tym, że pchły żerujące na szczurach roznoszą dżumę, zwaną "czarną śmiercią".
Popiela zjadły myszy to mogą kogoś zaatakować szczury.
Praktyczne doświadczenie dowodzą, że najbardziej zagrożone są małe dzieci i starsze, samotne osoby.
W 2016 roku, w Johannesburg'u, 3-letnia dziewczynka została pożarta żywcem przez piwniczną bestię, gdy jej 26-letnia matka wyszła wieczorem do baru. Wszystko wskazuje, że wygłodniały gryzoń wspiął się po rurach.
Prawda.
Kiedyś w piwnicach były koty. Wytępiliście koty ,to niech Was szczury i myszy zjedzą.
Powinni wszystkich hejterów zderatyzowac byśmy mieli wspaniałe miasto bez hejtu.
zamykac klapy od klopow,,!!!!bo Wam beda biegac szczurki po pokojach...
Dobry Wieczór Państwu;
Idzie zima i temperatury spadają.
Żyjące w piwnicach szczury zaczynają migrować po rurach do góry, w kierunku mieszkań.
Zwykle wychodzą w nocy w kuchni lub pod wanną.
Warto wystawić dla nich miseczkę z "pożywieniem" (trutką na szczury).