Trzy razy wyjeżdżali do pożaru traw

Image

Pracowity wieczór mieli w piątek strażacy z OSP Kłyżów. Aż trzykrotnie wyjeżdżali do pożarów spowodowanych wypalaniem traw i nieużytków.

- 8.03.2019 r. aż trzy razy wyjeżdżaliśmy do pożaru traw i nieużytków rolnych. Około godziny 18.30 udajemy się do Studzieńca, gdzie pożarem był objęty bardzo duży obszar. Na miejscu pracowały już dwa zastępy (OSP Studzieniec i OSP Jastkowice). Tam właśnie było najbardziej niebezpiecznie, gdyż w porywach wiatru płomienie sięgały kilku metrów, zaś linia ognia blisko 300 metrów- mówią strażacy z OSP Kłyżów.

Ale to był dopiero początek pracowitej nocy. Do pożaru trzeba było wyjeżdżać jeszcze dwukrotnie, mimo zmęczenie i później pory. Bezmyślność ludzka powoduje, że na wiosnę strażacy wciąż są na służbie.

- Po powrocie i zatankowaniu auta włącza się kolejna syrena (pali się trawa w Kłyżowie na ul. Słonecznej). Nie minęło kilka minut i znowu kolejny alarm, tym razem nieużytki przy drodze nad San. W akcjach brało udział sześciu tych samych ratowników, gdyż nie zdążyli się rozebrać po akcji, a już wyła kolejna syrena alarmowa- relacjonują strażacy.

Pomijając fakt, że wypalanie traw i nieużytków jest karalne i jest realnym zagrożeniem dla domostw ludzkich, zwłaszcza przy takim wietrze, jaki mieliśmy w piątek, to podczas pożaru żywcem płoną drobne zwierzęta. Giną w strasznych męczarniach jeże, ptaki, które założyły gniazda i wszelakie gryzonie.

Zdjęcia: OSP Kłyżów

Przewiń do komentarzy






Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =