Czy mieszkańcy dowiedzą się ile kosztowała impreza z TVP2?

Image

Z okazji otwarcia błoni, odbyła się impreza, na której gościliśmy wiele znanych gwiazd. Koncert transmitowała na żywo telewizja. Wciąż okryte tajemnicą są koszty poniesione na nią przez miasto.

11 gwiazd stanęło na scenie wybudowanej nad Sanem z okazji otwarcia błoni nadsańskich (Bednarek, Grzegorz Hyży, Red Lips, Kasia Kowalska, DeMono, Papa D., FEEL, Lanberry, Cleo, Monika Lewczuk, Agnieszka Adamczewska i Kalina Hlimi-Pawlukiewicz). Mega impreza miała miejsce w Stalowej Woli 5 sierpnia 2018 roku. Oprócz muzyki były skecze, konkursy, znani kucharze, flisacy. Wszystko to w otoczce letniej trasy koncertowej TVP2.

Impreza była wspaniała i wiele osób świetnie się na niej bawiło, a do Stalowej Woli przybyło bardzo wielu mieszkańców całego regionu. Przeciwnicy koncertu uważają, że to wyrzucenie w błoto publicznych pieniędzy, zwłaszcza, że miasto nie jest duże i nie ma budżetu kto wie jakiego by móc bawić się jak milionerzy. Po prostu na to nas nie stać. Biorąc pod uwagę, że wcześniej mieliśmy wielką imprezę COP za 1 mln 46 tys. zł (informacja Nasze Miasto), również z plejadą gwiazd, kolejny koncert na taką skalę był nieuzasadniony. Ile poszło z naszych pieniędzy na tę zabawę? Nie wiadomo, bo miasto nie chce ujawnić kwot zasłaniając się kontraktem z telewizją publiczną. Można jedynie spekulować. Bo np. Zakopane organizując u siebie Sylwester Marzeń wydało milion złotych (ile dała TVP2 nie powiedziano, mimo, że stacja żyje z opłat mieszkańców Polski i ci mogliby chcieć wiedzieć na co idzie ich abonament). Można więc się domyśleć, że kwoty na tego typu zabawę rozpoczynają się od miliona w górę. Są tacy, którzy uważają, że potrzebujemy zarówno „igrzysk i chleba”, ale można też zajadając chleb brać udział w nieco mniej hucznych igrzyskach.

Stowarzyszenie „Nasze Miasto” próbowało uzyskać informację na temat kosztów nadsańskiej imprezy, ale bezskutecznie. Sprawa po odmowie ujawnienia danych przez prezydenta, trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Tarnobrzegu. A SKO uchyliło zaskarżoną decyzję w całości i przekazano sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji.

- Bardzo cieszy nas werdykt SKO, wszelkie procedury związane z tą sprawą ciągną się od sierpnia 2018 roku. Osobiście uważam, że wszelkie koszty ponoszone przez Urząd Miasta powinny być jawne i transparentne, czego szczególnie zabrakło w poprzedniej kadencji. W najbliższym czasie organ powinien dostać decyzję wraz z aktami sprawy, a od tego dnia, z uwagi na uchylenie decyzji, sprawa zaczyna się niejako od nowa, czyli organ bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu 14 dni powinien rozpatrzyć sprawę i albo udostępnić żądaną przez nas informację, albo odmówić jej udostępnienia- mówi Łukasz Banasik, prezes stowarzyszenia Nasze Miasto.

W uzasadnieniu Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Tarnobrzegu czytamy między innymi:

Jako, że w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji nie wskazano na czym polega tajemnica przedsiębiorstwa i dlaczego wymaga ona odmowy udzielenia żądanej informacji, to w konsekwencji organ I instancji dopuścił się złamania art., 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, z godnie z którym: „obywatel ma prawo do uzyskania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne” jak i „o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa”. W związku z tak postawionymi zarzutami co do zaskarżonej decyzji, Stowarzyszenie „Nasze Miasto” wnosi o jej uchylenie i zobowiązanie Prezydenta Miasta Stalowa Wola do udzielenia żądanej informacji w terminie 14 dni od daty uprawomocnienia się decyzji tut. Kolegium. Uzasadniając decyzję odmowną organ pierwszej instancji przyjął, że nie może udostępnić informacji żądanych przez wnioskodawcę, gdyż żądane informacje są objęte klauzula poufności na podstawie przepisów ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Kolegium na tle uzasadnienia zaskarżonej decyzji nie podziela takiego stanowiska, Nie ulega wątpliwości, że żądane przez skarżącego informacje są informacjami publicznymi. Dotyczą przecież w sposób bezpośredni majątku komunalnego. Ogólne prawo do żądania udzielenia informacji publicznej, będące publicznym prawem podmiotowym, wynika z Konstytucji RP, zwłaszcza z jej art., 61 stanowiącego (jeszcze przed wejściem w życie ustawy o dostępie do informacji publicznej) samodzielną podstawę żądania informacji. Konstytucja szeroko określa przedmiot prawa do informacji- stanowi ją wszelka działalność podjęta w celu realizacji zadań nałożonych prawem, jeżeli ma to związek ze sprawowaniem władzy publicznej, gospodarowaniem mieniem komunalnym lub Skarbu Państwa, jak również dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięków i obrazów- czytamy w uzasadnieniu.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =