Sylwester bez pirotechniki hukowej?

Image

Święta, święta, a po świętach Sylwester, czyli huk, błysk, gwar i mnóstwo zamieszania. Wiele organizacji zajmujących się opieką na zwierzętami protestuje.

- Kochani mieszkańcy Stalowej Woli, pójdźmy śladami najbardziej postępowych miast w Polsce i przy okazji zabawy noworocznej, pomyślmy również o naszych braciach mniejszych. Gorąco zachęcamy wszystkich zwierzolubów do sprzeciwu wobec wszelkich form strzelania w Sylwestra- czytamy na profilu Kociej Wyspy.

Ci, którzy mają w domach zwierzaki, czy to psy, czy koty, wiedzą, że dla wielu z nich taka noc, a dodatkowo poprzedzający ją dzień i kolejne z nowego roku, to koszmar. Czworonogi siedzą skulone w szafach, pod łóżkami, w najciemniejszych kątach domu i trzęsą się ze strachu, wiele psów nie chce nawet wyjść na spacer by załatwić swoje psie sprawy. Powód? Huk, wystrzały jak na wojnie. Oczywiście wielu powie, że takich świątecznych nocy jest w roku niewiele, a już Sylwester to wyjątek największy z możliwych. To prawda. Pożegnanie starego roku i powitanie nowego powinno być wesołe, radosne i jak najbardziej szalone, ale bawić się można na wiele sposobów. Również fajerwerki nie muszą generować zbędnego hałasu. Puszczanie z hukiem setek tysięcy złotych nie ma najmniejszego sensu, gdy w grę chodzi czyjś spokój. Zwierzęta nie rozumieją, że jest Sylwester. Kogo tak naprawdę cieszy wielkie bum przed blokami? Strzelanie dla samego strzelania. Można i tak, ale po co?

- Sam Jurek Owsiak z WOŚP i coraz więcej największych miast w Polsce rezygnuje z pokazów tą metodą, np. Warszawa, Wrocław, Olsztyn, Katowice, Kraków, Słupsk, Gdynia, Gdańsk, Lublin i wiele innych. Czas na Stalową Wolę! Pokazy fajerwerków to ogromny stres dla zwierząt domowych, ale przede wszystkim dla tych bezdomnych, których mnóstwo w Stalowej Woli i okolicach. O niepożądanych wypadkach i kosztach nie wspominając- pisze do Kociej Wyspy Aleksandra.

I to prawda, zabawa nie musi być głośna, fajerwerki mogą iść w niebo bez huku, a obsługiwać je powinni ci, którzy się na tym znają. Pamiętać należy, że choć wielu właścicieli psów i kotów ustawia się w kolejce do weterynarzy po środki uspokajające i nasenne dla swoich pupili, te nie do końca pomagają. Po mieście wałęsa się też wiele bezdomniaków. Im nikt nie poda leków.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =