12 listopada- dzień, który stał się bublem?

Image

Ustawa, która zbyt późno została wymyślona, podzieliła Polaków. Urzędasy i nauczyciele znów uprzywilejowani- mówią nasi rozmówcy. Reszta będzie na nich pracować.

Dodatkowy dzień wolny od pracy to okazja do odpoczynku, zabawy, rodzinnego spędzania czasu. Skoro święto narodowe, 100- lecie odzyskania przez Polskę niepodległości wypada w niedzielę, czemu tego święta nie przedłużyć na poniedziałek? Pomysł wspaniały i jakże godny poparcia, ale… I o to „ale” właśnie tu chodzi. Bo czy napisana na kolanie ustawa i przepchnięta nocą będzie służyła Polakom? Niekoniecznie. Gdyby ten dzień był ustanowiony wolnym choćby z pół roku temu, można by wszystko zaplanować. Przyklepany niemal w ostatniej chwili mógłby narobić niezłego bigosu. A żeby ten bigos był jak najmniej „niejadalny” uznano, że pracować będzie i służba zdrowia, i handlowcy, i oczywiście te wszystkie służby, które w dni wolne muszą pracować. Ekonomiści stwierdzili, że straty z tytułu ogłoszenia dnia wolnego wyniosą około 4 mld zł.

W ustawie czytamy: "Podczas dorocznych obchodów 11 listopada czcimy pamięć tych, którym zawdzięczamy własne państwo, którym udało się podnieść kraj z ogromnych zniszczeń I wojny światowej, stworzyć warunki rozwoju ekonomicznego, modernizacji gospodarczej i cywilizacyjnej". Ale świętować nie będą wszyscy. Co mówią mieszkańcy Stalowej Woli?

- Dla kogo ten wolny dzień? Dla budżetówki! To można powiedzieć że nikt nie ma wolnego tylko uprzywilejowani. U mnie w pracy grafik jest taki sam jak w każdy inny dzień. Jeden będzie normalnie pracował, a urzędasy po sklepach będą buszować w ten dzień! Oznacza to, że dzięki naszym kochanym posłom wielu ludzi tak naprawdę będzie pracować jeszcze ciężej. To jakie to świętowanie? Czy chodzenie po sklepach to uczczenie rocznicy niepodległości?

- Jak można tak dzielić ludzi? Jednym się daje się wolne, a drugim: won do pracy? Takie rzeczy to tylko w tym kraju.

- Bardzo ciekawy pomysł. 100- lecie odzyskania niepodległości zdarza się tylko raz, szkoda tylko że dzień wolny nie jest dla wszystkich, bo dlaczego Kowalski będzie świętował, a Nowak będzie pracował?

- Jestem nauczycielką i ten pomysł bardzo popieram. Wprawdzie rodzice zgłaszają nam, że będą mieć problemy z opieką nad dziećmi, ale przecież w ten jeden dzień jakoś można zorganizować opiekę nad swoimi pociechami. To tylko jeden, dodatkowy dzień w roku. Ja osobiście jestem „za”. Mamy co w końcu świętować.

Dzień wolny zaproponował radny Prawa i Sprawiedliwości z warszawskiej dzielnicy Praga- Południe- Paweł Zalewski, który zainspirował się dekretem marszałka Józefa Piłsudskiego, który podobnym precedensem posłużył się w roku 1919, ustanawiając jednorazowe święto narodowe.

A co Wy o tym sadzicie?



Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =