Stalowowolskie Porozumienie Samorządowe- podsumowanie kampanii wyborczej

Image

Zbliża się termin wyborów samorządowych. Już 21 października pójdziemy do urn. Przyszedł czas na podsumowanie kampanii wyborczej i wyciągnięcie wniosków.

To był dobry czas. Wiele się działo. Kandydaci nie tylko prezentowali swoje poglądy i starali się dotrzeć do wyborców, wiele też wsłuchiwali się w głosy mieszkańców, bo to właśnie oni wiedzą najlepiej co potrzeba Stalowej Woli, jakie zmiany są tak naprawdę oczekiwane i na czym powinni skupić się zarówno radni miejscy, jak i powiatowi, a także sam prezydent. W sztabie wyborczym Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego ruch i gwar. Program działania już ułożony i przedstawiony mieszkańcom. Wielu stalowowolan przez ostatnie dni przychodziło do biura by porozmawiać i poprosić o zajęcie się tą, czy inną sprawą. Dużo uwag usłyszano także podczas spotkań w terenie.

- Były to konkretne uwagi, dotyczące danego osiedla, danego bloku czy placu. Jakie problemy powtarzały się najczęściej? Przede wszystkim mieszkańcy podkreślali, że chcieliby, żeby prezydent był dla nich bardziej dostępny, tzn. żeby spotkania odbywały się w wyznaczonych terminach i żeby spotkania te nie były odwoływane. Chcieliby też mieć możliwość rozmawiania w cztery oczy, gdyż podczas rozmów chcieliby poruszyć tematy ważne i osobiste- mówiła podczas spotkania Renata Butryn.

Kandydaci startujący w wyborach samorządowych usłyszeli np. o zdewastowanych chodnikach, ścieżce na Wojska Polskiego, której jakość wykonania jest nienajlepsza, o problemach parkingowych na Siedlanowskiego, a także o tym, że pomyłką było wycięcie drzew na górce i że te powinny być wpisane w krajobraz Stalowej Woli. Mówiono też o problemie zalewania miasta po deszczach (zła kanalizacja), braku miejsc w żłobkach i przedszkolach. Rozwadowscy seniorzy z kolei skarżyli się na niedostępność służby zdrowia i ogromne kolejki do specjalistów (do niektórych nawet czeka się po pół roku). Co jeśli człowiek w podeszłym wieku musi skorzystać z kilku takich wizyt u różnych fachowców? Przedstawiciele Porozumienia chcieliby, żeby w mieście w jednej przychodni dla seniorów dostępni byli fachowcy różnych specjalności, a senior miał ułatwiony dostęp do nich wszystkich bez konieczności szukania pomocy w różnych miejscach Stalowej Woli. Podobnie sprawa dotyczy rehabilitacji. Inne zgłaszane problemy to nienajlepszy stan powietrza i uciążliwy hałas. Kandydaci odwiedzali różne rejony miasta, później rozmawiali wspólnie nad powierzonymi im sprawami.

- Spotkania z mieszkańcami były bardzo merytoryczne, ciekawe. Między innymi młodzi ludzie, którzy korzystają z „Orlików”, a powstały te „Orliki” już 8 lat temu, zgłaszali potrzebę ich remontów. Są tam dziury w nawierzchni. Spotkałem się również z opiniami mieszkańców, że niektóre inwestycje są niedokończone, np. chodnik przy ulicy Przestrzennej, gdzie można wpaść w dziurę, z której wystają kable, co jest bardzo niebezpieczne- relacjonował swoje spotkania z mieszkańcami Dariusz Przytuła.

Inny kandydat, Dariusz Żmuda zwrócił uwagę na problemy w oświacie. W przyszłym roku do szkół średnich trafią uczniowie klas ósmych ze szkół podstawowych i absolwenci gimnazjów. Szykuje się więc przepełnienie. Niektórzy rodzice martwią się, czy ich dzieci nie będą zmuszone chodzić do szkoły na zmiany. Czy z ościennych miejscowości będzie dobry dojazd do miasta? Dodatkowo czy różny program obu szkół nie będzie sprawiał problemów w nauce dzieciom? Nauczyciele obawiają się zwolnień wobec likwidacji gimnazjów.

Niepokój mieszkańców wzbudzają również zmiany związane ze szpitalem. Kandydatom zgłaszano, że brakuje personelu, pielęgniarek i lekarzy. Niektórzy wprost obawiali się, czy nie będą zamykane oddziały. Jak mówi Renata Butryn, powiat powinien zastanowić się jak pozyskać młodych specjalistów do Stalowej Woli. Kandydat na prezydenta Andrzej Szymonik zwrócił uwagę na problemy uczelni wyższych i studentów, którzy powinni mieć bardziej rozbudowaną ofertę stypendialną. Tę sprawę zgłosiła jedna z mieszkanek. Stypendia powinny być poszerzone, a młodzi ludzie powinny po studiach tu się osiedlać i pracować na rzecz stalowowolskich zakładów pracy. Potrzeba więc jeszcze lepszej współpracy z lokalnymi przedsiębiorcami i szczegółowych ustaleń. Student biorący wysokie stypendium pozostawałby później na mocy umowy w mieście pracując dla firmy, która finansowała jego naukę. Miasto by się nie wyludniało, a mieszkańców by nie przybywało.

Zwrócono także uwagę na problemy osiedla Charzewice, Posanie i Karnaty. W wielu miejscach Stalowej Woli wciąż nie ma kanalizacji. Dodatkowo na osiedlu Charzewice znajduje się wysypisko śmieci, gdzie zwozi się gruz, piach i wysypuje przy placu zabaw dla dzieci. Interwencje nie przyniosły spodziewanego rezultatu.

Joanna Grobel- Proszowska odniosła się do przygotowanej przez obecnego prezydenta gazetki programowej.

- Czytając ten dokument odniosłam wrażenie, że pan prezydent i jego ekipa wstrzymali słońce, ruszyli Ziemię na wzór premiera Morawieckiego. Prezydent między innymi mówi, że wybuduje nowe osiedle Leśna. W poprzedniej kadencji byłam z panem prezydentem w Radzie Miasta i nieżyjąca już śp. pani Maria Darocha przedstawiła radzie nowy plan zagospodarowania przestrzennego uwzględniający zabudowanie ulicy Leśnej budownictwem mieszkaniowym. Cała ekipa pana prezydenta głosowała przeciw. Argument był jeden, że trzeba chronić tereny zielone w Stalowej Woli, a to była bardzo korzystna lokalizacja, bowiem ten teren jest uzbrojony. Dzisiaj pan prezydent chwali się budową osiedla Leśna jak swoim własnym pomysłem- mówiła Joanna Grobel- Proszowska.

I dodała, że podobnie było z hotelem na górce na Staszica. Radni wówczas się nie zgodzili, a teraz w tym miejscu postawiono market. Odniosła się też do faktu otwarcia bram huty przez co, jak mówi prezydent, znalazł się inwestor budujący halę.

- Nie proszę państwa, nie dzięki temu, bo rozgradzanie huty to wysiłek bardzo wielu lat. Huta jest rozgradzana od lat 90- tych. Wybudowana została ulica Grabskiego, za czasów prezydenta Szlęzaka wybudowana została ulica Bojanowska- boczna, Centralnego Okręgu Przemysłowego, Tołwińskiego i to przy tych ulicach, które zostały również uzbrojone, pojawiło się wiele firm dających wiele miejsc pracy. Otwarcie bram nic nie oznacza. To syndyk po wielu nieudanych przetargach sprzedał halę M2 jednemu z przedsiębiorstw świetnie się rozwijającemu i rozgrodzenie huty nie miało z tym nic wspólnego. Rozgrodzenie oznacza tylko tyle, że pan prezydent przejął wszystkie drogi w hucie, które wymagają remontów i są w opłakanym stanie i przez to utracił wpływy z podatku od nieruchomości, za to podwyższył podatek od nieruchomości przedsiębiorcom, którzy są tam zlokalizowani- mówiła Joanna Grobel- Proszowska.

Była posłanka i radna mówiła również o łączniku drogowym scalającym ulicę Energetyków z ulicą Grabskiego, przy którym odbyła się pierwsza wyborcza konferencja prasowa obecnego prezydenta. Zmiany tam zachodzące, jak mówiła, omawiane już były i wypracowane za poprzedniej kadencji Rady Miasta. Jak też dodała ten „sukces nie ma jednego autora”.

- I ponieważ ciągle słyszymy taką retorykę, że warto żebyśmy się zjednoczyli, raptem czytamy w materiałach o rzeczach, których byliśmy autorami, a które okazuje się, że pan prezydent wszystko wymyślił. To się po prostu nie godzi- mówiła Joanna Grobel- Proszowska.

Inwestycje, o których pisze w gazetce obecny prezydent była posłanka uważa nie za inwestycje, a za wydatki, ponieważ nie przynoszą one zysku, a generują koszty.

Podczas spotkania Renata Butryn podkreśliła, że do miasta ostatnio przyjeżdżało wielu ministrów, a to jest niepokojące gdy się zrozumie w jakim celu przybywali.

- Fundamentem demokracji jest samo- rządzenie- się, w takich gminach jak Stalowa Wola, jak gminy ościenne. Ten festiwal przyjazdów ministrów dla mnie oznacza tylko jedną rzecz- duże uzależnienie od decyzji na Nowogrodzkiej. Słucham uważnie co mówi pan prezes. To sformułowanie o „warczących samorządach, dla których nie będzie pieniędzy”, czyli o samorządach, które będą niepokorne, które będą samodzielnie chciały prowadzić swoją politykę, a nie scentralizowaną, że nie dostaną pieniędzy, jest ubliżające wszelkim standardom demokracji- mówiła Renata Butryn.

Porozumienie chciałoby żeby samorząd Stalowej Woli był jednostką samodzielną, by decyzje zapadały na miejscu, nie „na górze”, a rząd, sejm, województwo, sejmik wspierały nas w naszych wyborach, a nie mówiły co mamy robić narzucając swoją wolę.

Przewiń do komentarzy













Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =