Czy roznosili ulotki w godzinach pracy?

Image

Były prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak zarzucił obecnemu prezydentowi Lucjuszowi Nadbereżnemu, że w godzinach urzędowania jego pracownicy roznoszą po domach ulotki wyborcze.

- Przed paroma dniami obok bloku, w którym mieszkam zobaczyłem grupę pracowników Urzędu Miasta z torbami wypchanymi ulotkami. Okazało się, że roznosili ulotki wyborcze obecnego prezydenta Stalowej Woli. Taką też ulotkę znalazłem w swojej skrzynce- pisze na swoim fb Andrzej Szlęzak.

A że było południe, zaczął zastanawiać się, dlaczego ludzie prezydenta, w czasie gdy powinni pracować, chodzą po mieście z ulotkami.

- Uznałem to za skandal i ewidentne nadużycie. Powiedziałem o tym sąsiadowi (Jakub Kopyto- dopisek red.), który akurat kandyduje do Rady Miejskiej. Sąsiad jest najmłodszym kandydatem wśród wszystkich startujących do Rady Miejskiej. O tym zdarzeniu napisał w internecie- informuje Szlęzak.

Jakub Kopyto swoje rozważania na ten temat umieścił 28 września na swoim profilu.

- Dziś złożyłem wniosek o udostępnienie informacji publicznej do Urzędu Miasta w kilku sprawach, z których jedna mnie szczególnie zainteresowała. Jak Państwo wiedzą startuję w okręgu drugim i w tym okręgu PiS w przyszłym tygodniu robi spotkania. Rozniesione zostały koperty z zaproszeniem dla mieszkańców na spotkanie z przedstawicielami PiS. Otóż jedna rzecz jest dla mnie bardzo niepokojąca i dlatego domagam się na podstawie ustawy o dostępnie do informacji publicznej udzielenia odpowiedzi na pytanie: Dlaczego ulotki zostały rozniesione przez urzędników pracujących w urzędzie miasta w godzinach ich urzędowania? A drugie pytanie brzmi: Ile nas (podatnika Stalowowolskiego) kosztowało rozniesienie tych ulotek przez tych urzędników? Podkreślam, że nie odpuszczę tej sprawy, dopóki nie dostanę prawdziwej odpowiedzi ! (pisownia oryginalna)

Prezydent Lucjusz Nadbereżny nie omieszkał odnieść się do tych zarzutów.

- Napisał między innymi, że to wszystko o czym poinformował mój sąsiad nie jest prawdą. Wpis obecnego prezydenta był bardzo protekcjonalny, a autor silił się na elegancką formę, ale wyszło wręcz prostacko. To buńczuczne prostactwo wyszło szczególnie w żądaniu przeprosin od młodego kandydata. Mój sąsiad rzeczywiście trochę się przestraszył, ale gdy przeczytałem jego wpis i wpis prezydenta, wysłałem sąsiadowi informację; panie Kubo idziemy do sądu. Tymczasem prezydentowi "zmiękła rura". W internecie przyznał, że urzędnicy roznosili jego ulotki, ale żeby to zrobić akurat tego dnia specjalnie wzięli urlopy. Nie miałem przesadnie dużego mniemania o intelekcie tego pana, ale aż o tak idiotyczne tłumaczenie raczej bym go nie posądzał. Ile trzeba mieć tupetu i buty z jednej strony, a głupoty z drugiej, żeby w biały dzień, w godzinach pracy Urzędu Miasta wysyłać urzędników do roznoszenia materiałów wyborczych? I jak trzeba być podłym, żeby kogoś, kto to wytyka straszyć sądem? Dlatego powiedziałem sobie, że tej sprawy nie odpuszczę. Skonsultowałem się z prawnikami, którzy po zapoznaniu się z okolicznościami sprawy stwierdzili, że - jak się to fachowo określa - działanie obecnego prezydenta wyczerpuje znamiona czyny przewidzianego w artykule 231 kodeksu karnego, czyli mówiąc zwyczajnie jest to nadużycie władzy. Da się również podciągnąć to pod kilka innych artykułów z kodeksu karnego i kodeksu wyborczego. Jak widać członkowie PiS-u idą na całość. Czyżby byli tak pewni bezkarności? Zbierając informacje z Przemyśla, teraz ze Stalowej Woli, a i z innych części Polski widać, że PiS jest gotowy zrobić każdą niegodziwość, żeby tylko nie oddać władzy. Czekam na pozew do sądu, ale i sam jestem gotowy oskarżać. Takie draństwo nie może być bezkarne. A Państwo co radzicie. Pisać pozew?- czytamy na fb Andrzeja Szlęzaka.

A oto co napisał prezydent:

- Szanowny Panie Jakubie, jest Pan młodym człowiekiem rozpoczynającym swoją karierę polityczną. Z tej racji, jako również młody człowiek, pozostaję w sympatii do Pana osoby oraz chęci działania na rzecz miasta. Właśnie z tego powodu, że razem reprezentujemy młode pokolenie, dam Panu honorową szansę sprostowania tego nieprawdziwego zarzutu w stosunku do mnie oraz moich współpracowników bez wchodzenia na drogę postepowania sądowego w szybkim trybie wyborczym. Ma Pan czas do dzisiaj 28 września, do godziny 17:00 do zamieszczenia na wszystkich swoich profilach oświadczenia o treści: "Przepraszam Pana Lucjusza Nadbereżnego za nieprawdziwe oskarżenie skierowane w stosunku do niego jako kandydata na prezydenta Stalowej Woli oraz jego współpracowników społecznie wspierających go w kampanii wyborczej. Podana przeze mnie sugestia jakoby pracownicy Urzędu Miasta podczas swojej pracy urzędowej roznosili materiały wyborcze jest całkowicie nieprawdziwa. Nie jest również prawdą, że jakiekolwiek materiały wyborcze oraz ich kolportaż był finansowany ze środków budżetu miasta Stalowej Woli. Przepraszam Mieszkańców Stalowej Woli za celowe wprowadzenie w błąd w tej sprawie używając kłamstwa oraz pomówienia w stosunku do osoby kandydata na prezydenta Lucjusza Nadbereżnego.” Mam nadzieję, że skorzysta Pan z tego honorowego rozwiązania i naprawi swoje kłamstwo i pomówienie. Jednocześnie zachęcam Pana i wszystkich innych kandydatów z Komitetu SPS o prowadzenie merytorycznej i uczciwej kampanii. Czy Wy naprawdę nie macie pomysłu na miasto poza atakowaniem mojej osoby i moich współpracowników? Z przykrością muszę stwierdzić, że oceniacie innych chyba przez pryzmat swoich wartości i standardów. Bo mi nawet do głowy by nie przyszło, że ktoś mógłby w godzinach pracy kolportować materiały wyborcze i finansować je ze środków publicznych. Haniebne i bardzo brzydkie pomówienie oraz kłamstwo. Jestem przygotowany na każdą merytoryczną krytykę ale nie pozwolę na tak prymitywne kłamstwo. - napisał Lucjusz Nadbereżny.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =