Hutnik II- zebranie, którego nie było

Image

W poniedziałek w Miejskim Domu Kultury miało się odbyć zebranie działkowców z Hutnika II w sprawie wyjścia ze struktur ROD. Było krótko, ale nerwowo.

Rodzinne Ogrody Działkowe Hutnik II skupiają 1812 działkowców. Na 38 hektarach mieści się 1113 działek. To największy ogród na Podkarpaciu i 4 co wielkości w całej Polsce. Polski Związek Działkowców otrzymuje z Hutnika II około 30 tys. zł rocznie. Gdyby ogród oderwał się od PZD te pieniądze, a także inne, które trzeba odprowadzać zostałyby na miejscu. Ale się nie oderwał, bo jak się można było spodziewać, frekwencja podczas dzisiejszego zebrania, łagodnie mówić, była licha.

Na spotkanie przyszły 154 osoby. Na początek trzeba było ustawić się w jednej z dwóch kolejek by przejść weryfikację. Po okazaniu dowodu osobistego, podpisaniu się na liście można było wejść do sali kinowej. Jako, że działkowcy mieli wyznaczony termin na godz. 11:00, a przyszli tuż przed 11:00 zapisy trwały do 11:30. O tej porze miało się odbyć już drugie zebranie (jeśli nie będzie odpowiedniej liczby osób). I jak się nietrudno domyśleć- w środku dnia, w centrum okresu wakacyjnego, a na dodatek podczas ulewnego deszczu niewielu działkowców zdecydowało się przyjść by zagłosować. O niedogodnym terminie mówiło się od roku argumentując to tym, że ROD nie będzie ułatwiał sprawy ogrodowi, bo przecież nie ma żadnego interesu w tym, by z ich struktur wyszedł największy zespół działek na Podkarpaciu. Na zebranie przyszli w zasadzie sami emeryci i renciści, a średnia wieku była zapewne przed 70- tką. Reszta czas spędza w pracy lub na urlopach. Termin na pewno był najgorszy z możliwych. Gdyby był w sobotę, na pewno frekwencja byłaby lepsza.

Zebranie rozpoczęło się około 11:30 i trwało jakąś minutę. Większość czasu zajęło przedstawianie osób siedzących na scenie. Ogłoszono, że na sali jest za mało działkowców w związku z czym głosowania nie będzie. Na chwilę emocje wzięły górę, bo ci, co przyszli zmarnowali czas pędząc w strugach deszczu do MDK po to, by odstać co swoje w kolejce i wyjść po minucie do domu. Ci bardziej niezadowoleni gwizdali i krzyczeli. Tymczasowy zarząd rozkładał ręce i mógł jedynie zasłaniać się przepisami. Żeby móc przystąpić do głosowania powinno na sali zasiąść 544 działkowców. Do tej liczby wielu zabrakło.

Działkowcy niepocieszeni po prostu wyszli z sali.

Przewiń do komentarzy






Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =