Opozycja: Pytamy, bo mamy takie prawo

Image

We wtorek odbyła się konferencja prasowa Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego. Przedstawiciele opozycji mówili m.in. o stawach osadowych i budowie żłobko- przedszkola.

Opozycja ma prawo pytać i oczekiwać odpowiedzi

Jak podkreśliła podczas spotkania Renata Butryn żyjemy w demokratycznym kraju gdzie obywatele mają prawo pytać, również publicznie. Żadna władza nie może tego zabronić pełnoprawnym obywatelom czy jest to dla niej wygodne, czy nie. Dodała również, że nikt z opozycji nie wysyłał żadnych anonimów pod czyimkolwiek adresem tak jak to sugerowano.

- Pan prezydent zasugerował opozycji, że nie powinna zadawać pytań ani interesować się tym, co dzieje się w mieście. W związku z tym postanowiliśmy wrócić do pewnych tematów żeby uzmysłowić, że opozycja traktuje miasto, mieszkańców, również samą siebie, bardzo poważnie. Dotykamy tematów (i prosimy o wyjaśnienia) kwestii, które są istotne dla mieszkańców powiatu stalowowolskiego- mówi Renata Butryn.

Była posłanka wskazała, że potrzebujemy inwestycji, które dadzą miejsca pracy i realny dochód, a nie zadań, na które nas nie stać. Opozycja nie boi się zadawać trudnych pytań i poruszać istotnych dla zwykłych mieszkańców problemów.

Znaki zapytania przy stawach osadowych

Joanna Grobel- Proszowska podkreśliła, że prezydent miasta nie odpowiedział na zadane przez nią pytania dotyczące stawów osadowych.

- W sprawie stawów osadowych zadałam panu prezydentowi tylko dwa pytania. Po pierwsze, czy jeżeli była konieczność zaprojektowania nowej technologii wraz ze wszystkimi koniecznymi uzgodnieniami środowiskowymi, to nie będzie przesunięcia terminu? Bo przecież musiał być ustalony harmonogram prac, czy ten harmonogram zostanie dotrzymany? Czy w związku z tym nie są zagrożone pieniądze z Narodowego Funduszu? Na te pytania uzyskaliśmy tylko jedną, błahą odpowiedź, że podobno wszystkie uzgodnienia środowiskowe są załatwione- mówi Joanna Grobel-Proszowska.

Była radna spytała także o to, kiedy zostaną rozpoczęte prace, według jakiej technologii będzie przebiegać rekultywacja i czy nie będziemy musieli zapłacić odszkodowania firmie, która wygrała przetarg na poprzednią rekultywacje?

Ceny wody pójdą w górę?

Joanna Grobel-Proszowska wskazała na to, że wkrótce zmieni się wysokość opłat za wodę i ścieki.

- Został wydany dla Stalowej Woli cennik wody i ścieków na najbliższe 3 lata. Na przełomie roku 2018/2019 cena wody będzie wynosiła 2,38 zł, w roku wyborczym 2019 r. - 2,35 zł, a w roku 2020 r.- 2,55 zł. Jeżeli chodzi o ceny ścieków (taryfa dla mieszkańców) w 2018 r. -5,42 zł, w 2019 r. - 5,52 zł, w 2020 r.- 5,95. Już w roku powyborczym cena wzrasta o 10%. Nie jest to kompetencja gminy, bo cena wody została zabrana z kompetencji gminy i ustala to teraz PGW Wody Polskie- tłumaczy Joanna Grobel-Proszowska.

Dla kogo przedszkole z basenem?

Podczas konferencji przedstawiciele opozycji odnieśli się także do planów budowy żłobko - przedszkola.

- Dobrze, że ta inicjatywa powstała. Faktycznie, jest zapotrzebowanie na miejsca w wieku przedszkolnym. Tych miejsc na dzień dzisiejszy potrzeba około 180 w przedszkolach. Tylu miejsc brakuje - mówi Jerzy Augustyn.

Augustyn przekonywał, że w środowisku Stalowej Woli jest zapotrzebowanie na kolejny basen, gdyż obie pływalnie miejskie są mocno eksploatowane. Z drugiej strony inwestycja ta będzie generowała comiesięczne koszty, które obciążą budżet miasta. Miasto powinno zająć się sprawą przedszkoli typu szwedzkiego, których pozostało jeszcze kilka w Stalowej Woli. Poruszył także sprawę dotyczącą wysokości opłat za przedszkole w zakresie powyżej 5 godzin, które w Stalowej Woli oscylują miedzy 85 zł a 321 zł. Wskazał na to, że jest to duże obciążenie dla wielu rodzin.

Renata Butryn podkreśliła, że przedszkole z basenem będzie dla wielu rodziców ciekawą alternatywą, a więc wielu z nich będzie chciało zapisać tam swoje dziecko. Niestety, liczba miejsc w placówce będzie ograniczona. Była posłanka zadała więc pytanie: czy nie będzie to przedszkole tylko dla elity? Jakie będą kryteria naboru dzieci?

Co dalej z cmentarzem?

Członkowie opozycji wskazują na to, że włodarz miasta nie odniósł się również co do planów poszerzenia cmentarza i ewentualnej konieczności przeniesienia ujęcia wody.

- Nowa lokalizacja cmentarza była rozpatrywana jeszcze przez poprzednią radę. Okazało się, że ta nowa lokalizacja w okolicach Parku Charzewickiego jest niemożliwa z tego względu, że mamy tam grunty 1 klasy. Dlatego prezydent Andrzej Szlęzak forsował budowę kolumbarium, żeby tego w nieskończoność nie powiększać. Nasz cmentarz leży na wielkim zbiorniku wód podziemnych zasilających Rzeszów, Nową Dębę, nas. To jest ogromny zbiornik i według przepisów na zasięgu takich zbiorników nie powinno się lokować cmentarzy, a w szczególności tam, gdzie mamy ujęcia wody pitnej dla miasta- mówi Joanna Grobel-Proszowska.

Renata Butryn zauważyła, że należałoby zrobić inwentaryzację cmentarza i wskazać groby zaniedbane, które można by ponownie wykorzystać. Istotną sprawą, zdaniem opozycji, byłaby budowa kolumbarium, o którym mówi się już od lat.

Przewiń do komentarzy






Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =