Nie bał się, bo był księdzem

Wiedział, że jest śledzony, że robią mu zdjęcia. Zdawał sobie sprawę z tego, że może zginąć, bo mówił prawdę. W niedzielę ku czci bł. ks. Jerzego Popiełuszki odbył się koncert z udziałem Jerzego Zelnika…

To był bardziej wieczór wspomnień niż koncert, przeplatany poezją, wierszami o błogosławionym, listami i historiami z życia ks. Jerzego, fragmentami jego homilii, wspomnieniami św. Jana Pawła II. Kapłan, który szedł za pan brat z robotnikami był człowiekiem, który złu się nie kłaniał, który się nie bał, bo całe swoje życie zawierzył Bogu. O tym, że może zginąć śmiercią męczeńską doskonale wiedział, bo wielokrotnie mu grożono i próbowano zastraszyć. Stało się. Jak mówił za życia pomagało mu to, że był księdzem. W niedzielę 29 października 2017 roku odbył się koncert, w którym udział wziął przyjaciel błogosławionego, aktor Jerzy Zelnik.

- Wydaje się, że trzeba wpatrywać się w świętych. Mam nadzieję, że będzie kanonizowany niedługo. Kolega mój, z którym współpracowałem, ks. Jerzy, z którym miałem jechać na Śląsk... Też Jurek, też się urodził 14 września, tak się złożyło. Kiedy stałem przy jego trumnie od 1.00 do 2.00 w nocy, dotknąłem tej jego trumny i powiedziałem: „będziesz święty, Jerzy”. Trzeba wspomnieć o naszych bohaterach, o ludziach, którzy byli wierni. O ludziach, którzy byli wierni prawdzie, bo o jest nasz wzór… My też musimy próbować być święci- mówił aktor Jerzy Zelnik.

Podczas koncertu wystąpili również: Nadsańska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją Edwarda Horoszko, Zespół wokalny „Pałacyk Michla”, grupa młodzieży licealnej działająca przy Muzeum.

Organizatorem wydarzenia było Muzeum Jana Pawła II w Stalowej Woli, NSZZ „Solidarność” Huty Stalowa Wola i Regionu Ziemia Sandomierska.