Stalówka z remisem w Rzeszowie

Image

Drużyna Stali Stalowa Wola zremisowała w sobotę 23 września 2017 roku w meczu z Radomiakiem 2:2. Zielono- czarni walczyli na boisku Stali Rzeszów…

Kolejny mecz rozegrany na wynajętym boisku na co dzień służącym trzecioligowej drużynie Stali Rzeszów zakończył się remisem. Po obfitych deszczach grało się nieco trudniej, ale w Rzeszowie jak powszechnie wiadomo, jest równa płyta boiska i dobra murawa.

Spotkanie rozpoczęło się po godzinie 15:00. Pierwszy gol dla zielono- czarnych wpadł już w 5 minucie. Bohaterem spotkania został, pokonując Karola Gostomskiego, Adrian Dziubiński. Niestety, już w 15 minucie rzut wolny wykonywał Maciej Filipowicz. Wykorzystał to kapitan gości Maciej Świdzikowski i strzałem głową pokonał bramkarza Stali Mikołaja Brylewskiego wyrównując na kolejne 15 minut wynik spotkania. W 31 minucie za zagranie piłki ręką przez zawodnika Stali arbiter podyktował rzut karny. Rossi Leandro strzelił kolejnego gola dla Radomiaka. Wynik meczu ustalił się w 53 minucie. Adrian Dziubińskie strzelił drugiego gola dla Stalówki. Obie drużyny wyjechały dziś więc z jednym punktem…

Stal Stalowa Wola - Radomiak Radom 2:2 (1:2)

Gole: (Dziubiński 5', 53' - Świdzikowski 15', Leandro 31' (k))

Stal: Brylewski - Janiszewski, Jarosz, Zalepa, Sobotka, Stąporski, Stelmach (66' Wasiluk), Bukowiec (72' Hirśkyj), Dziubiński, Korczyński (46' Jonkisz), Gębalski.

Radomiak: Gostomski - Jakubik, Klabnik, Świdzikowski, Hodowany, Cupriak (68' Jabłoński), Colina, Filipowicz (77' Wolak), Mazan (58' Bemba), Brągiel, Leandro (68' Rolinc)

żółte kartki: Gębalski, Korczyński, Jonkisz - Leandro, Filipowicz, Bemba

sędziował: Marcin Bielawski (Katowice)

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
wyborca

Policja przyjechała na koniach, aby przyciągnąć rodziny z dziećmi, ale sami ultrasi przyszli.

Stalówko, co Was tak mało?

Kibiców Radomiaka było słychać aż na Wilkowyi - „jazda z kur...., je... Stal”

Wstyd.

Następnym razem ma być Was więcej!