Ostatni koncert tego lata

Image

W ostatni wtorek wakacji, w klasztorze ojców Kapucynów w Rozwadowie, odbył się finałowy koncert XXVII Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego...

To już ostatnie spotkanie z muzyką festiwalową w tym roku w rozwadowskim klasztorze. 29 sierpnia o godz. 19.00 przybyli mieli okazję wysłuchać koncertu pod tytułem „Bł. Honorat Koźmiński, kapucyn, wielki społecznik, naśladowca św. Franciszka”. Wystąpili: Andriy Nakonechnyj – trąbka, Nadiya Velychko – organy, Anna Drela - narrator.

Publiczność rozwadowskich koncertów festiwalowych jest wspaniała- jak mówi dyrektor Festiwalu Robert Grudzień, zasłuchana, uważna. Mówiła o tym nawet sama Małgorzata Walewska po swoim występie w zeszłym tygodniu. Artyści chcą tu wracać, a to niezwykle ważne z punktu widzenia ciągłości festiwalu. Klasztor to niezwykłe, wyjątkowe miejsce, a osoby przychodzące na występy mają wrażliwe dusze i otwarte na piękno serce. Kameralność miejsca pozwala na przeżycie muzyki dogłębne i indywidualne. Dla takich słuchaczy warto się starać.

- Dziś ciekawy koncert, bo będzie finał festiwalu. Spotkają się dwie postaci, czyli brat Albert, który był przez cały festiwal i Honorat Koźmiński, społecznik, kapucyn, naśladowca św. Franciszka. Wystąpi duet: trąbka i organy, czyli Andriy Nakonechnyj – solista Opery we Lwowie, jeden z najlepszych ukraińskich muzyków, solistów grających na trąbce piccolo, małej trąbce barokowej, co ma miejsce po raz pierwszy na naszym festiwalu i towarzysząca mu solistka ze Lwowa Nadiya Velychko, która będzie towarzyszyła mu w takich uroczystych utworach– mówił przed festiwalem dyrektor Robert Grudzień.

A że rok 2017 jest rokiem św. Brata Alberta, świętego, który porzucił sztukę, karierę, sławę, aby duszę swoją oddać Bogu i bliźnim, nie zatrzymując nic dla siebie a „dawanie siebie” to nic innego jak codzienny trud, cicha ofiara ze swojego czasu, swoich sił, swojego zdrowia, to umniejszanie siebie w służbie bliźnim, to bycie „dobrym jak chleb, który dla każdego leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny, dlatego też goście przywieźli ze sobą z Krakowa chleb, którym dzielili się ze słuchaczami...

Kolejne wspaniałe przygody z muzyką w klasztorze Ojców Kapucynów już za niespełna rok. Już dzisiaj na nie zapraszamy w imieniu organizatorów.

Materiał video

Przewiń do komentarzy











Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~taka gminma

Ostatni Grudzień tego lata? Bogu dzięki, może go wreszcie ktoś inny zastąpi za rok?

~look

Tłumy jak zawsze. Ile wynosi koszt tego wydarzenia na jednego tam przybyłego. Drogie wydarzenie, a zainteresowanie znikome, jak zawsze. Dobrze że kościół mały.