Ze St. Woli rowerami dotarli nad Bałtyk

Image

Marcin wraz ze swoją dziewczyną Kasią wyruszyli ze Stalowej Woli w wielką podróż rowerową. W drodze nad Bałtyk przejechali wspólnie 962 km zwiedzając przy okazji wiele polskich miast.

- Pomysł wyprawy zrodził się pół roku temu, chodziło o to, aby pokonać słabości, aby się sprawdzić. Myśleliśmy początkowo o mazurskich jeziorach, ale z dnia na dzień dochodziły kolejne miejscowości, polskie wsie. Trasy były podzielone na etapy. Pierwsze założenie to było max 200 km. Jazda rowerem trwała dzień i noc z przerwą na sen. Pierwszy postój był po wielogodzinnej jeździe, za miastem Siedlce. Pierwszy dzień kręcenia był najmniej wyczerpujący, wiec kręciliśmy do solidnego zmęczenia. Po opuszczeniu okolic Siedlec kierowaliśmy się na Mikołajki, dzień kręciliśmy po drodze szutrowej, polnej i piaszczystej, nie było łatwo, korzystaliśmy z GPS, który tak nas pokierował- opowiada Marcin.

Tak długa i wyczerpująca droga każdego dnia przynosiła inne trudności, doskwierało zmęczenie, palące w plecy gorące słońce, a gdy kończyły się zapasy wody, a do najbliższego sklepu trzeba było dojechać sporo kilometrów, nie było łatwo.

- Pomiędzy polami dojechaliśmy do niewielkiej miejscowości gdzie był jeden sklep w promieniu 50 km. Rozmawialiśmy z miejscowymi, byli zdumieni, gratulowali nam i życzyli powodzenia. Proponowali nocleg, nie skorzystaliśmy, było nam szkoda czasu na odpoczynek. Chcieliśmy jak najszybciej dotrzeć na Mazury- mówi podróżnik ze Stalowej Woli.

Po drodze pojawiały się też problemy techniczne. W jednym z rowerów wystąpiły kłopoty z łańcuchem, który co kilka kilometrów blokował się. Trzeba więc było wpisać w trasę postoje na usuwanie awarii. Podczas swojej wyprawy Marcin i Kasia zwiedzili wiele pięknych miejsc, w ich pamięci pozostaną urocze wioski i miasteczka. Młodzi rowerzyści zwiedzili jeziora takie jak: Wiartel, Seksty, Jaśkowo, Śniardwy i wiele innych. Kierowali się w stronę Mikołajek, poczym udali się do Giżycka, a stamtąd już prosto do Gdańska. Trójmiasto przemierzyli ścieżką rowerową. Z Gdyni pojechali pociągiem do Stalowej Woli.

- Podczas całej wyprawy wspomagaliśmy się naturalną guaraną z domieszką macy, jak również witaminami i suplementami diety. Reasumując, podczas wyjazdu, oprócz blokady łańcucha wymieniliśmy dętki. Podczas wyprawy, kiedy skończyła nam się woda miejscowi zaoferowali nam parę litrów drogocennego dla nas płynu. Ludzie, których spotkaliśmy na naszej trasie byli bardzo serdeczni, życzliwi i bardzo pomocni- mówi Marcin.

Miłym zaskoczeniem dla podróżników było to, że mieszkańcy Białegostoku kojarzyli Stalową Wolę- miasto rowerów. Wyprawa nad Bałtyk była pierwszą tak długą podróżą cyklistów. Przez tydzień pokonali na rowerach 962 km. Wcześniej wybrali się nad Jezioro Solińskie w ramach treningu. By pojechać tak daleko, musieli dobrze się przygotować. Na tegorocznej wyprawie ich przygoda się nie kończy, bo młodzi mieszkańcy Stalowej Woli w głowie już mają różne pomysły na dłuższe i krótsze wycieczki. Myślą też o kolejnej, dużej wyprawie, być może tym razem w poprzek Polski?

Zdjęcia z podróży Marcina i Kasi

Przewiń do komentarzy



























Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Brawo Wy

Kasia Ty to jesteś gwiazda. Kto by pomyślał ze wyjdzie z Ciebie, taka podróżniczka. Brawo Marcin za wklad finansowy, bo jak nie Ty to kto? Podziwiamy.

~wow!

Gratulacje!

A, Stasiu, jak nad może tamci pojechali, to nie ma się co dziwić, że w mediach cisza.... ;)

~Stasiuuu

Miesiąc temu ekipa z lipy tez z stw dojechali nad może i nikt o tym nie pisał to chyba ktoś. Musiał mieć znajomości ze taki artykuł sensacja jest do opisania 😂😂

~CCC

własnie pojechali z rowerami pociągiem ze stacji Pilchów. Może nad morzem pojeździli na rowerkach, ale z Pilchowa z rowerami wpakowali się do pociągu.

~cccc

pojechali rowerami z braku pociągów, ciekawe co na to Rumcajs i chciało im się czekać do 2020 roku na pociągi z zadupia w Charzewicach, które dzisiaj są z zadupia w Pilchowie, bo linia przez Leżajsk idzie do zaorania

~aga

PO 9 miesiącach się okaże czy to była owocna podróż

reńka395

Jazda rowerem w dalekie trasy nic przyjemnego.

~kasia

kasia wstydzi sie swojej postury na zdjeciu pokazac? moze jest brzydka? brawo kasiu

~Rap.

I żadnego hejtu w komentarzach!
Jak przyjemnie się czyta.
A zdjecia tez fajne,np.te dwa zakochane rowery.

~Kinga

Gratulacje !!!
Życzę równie udanych, kolejnych wypraw.
Podziwiam Was

~mik

Rozumiem, że namiot miał DWIE SYPIALNIE.
Chyba, że mieli dwa namioty.

~guanabana

Świetna sprawa! Gratulacje dla Was za pomysł i odwagę. Aż miło poczytać 'sensowny' artykuł ;) Pozdrowienia.

~dddd

kolbuszowskie lobby zabrało pociągi, to pojechali rowerami.

~Labi Nocą

Bravo Marcin i Kasia .

piejo10

Gratulacje :-)

~Brawo

Brawo, jest co pozazdrościć! umiech

~Hela

a skąd wyruszyli, bo chyba nie ze stalowej? bo akurat 4 sierpnia wsiadali w Pilchowie do pociągu na Hel.

Mariusz77

Wielkie brawa i szacun !!!

maszynista

Ciekawe ile schudli i ile piw wypili podczas wyprawy?

~kibicka

Legia najlepsza jest

~sroka

szacun.
ale w czarnym to pewnie troche niefajnie w taki upał.

~bajes14

Gratuluję pomysłu,podziwiam i wszystkiego co najlepsze życzę.

~ggg

da sie

~kiki

szacuneczek i duzo zdrówka

~sosna

GRATULACJE !!!!! Co za determinacja !
Chyba macie dobry sprzęt czyt. rowery umiech

~Kokoloko

Swietnie. Wazne aby spelniac swoje cele. Gratuluje

~pije piwo

Te cudo jakbyś się wybrał/a rowerem po okolicy to znalazł/a byś takich kilka w okolicy.

~Cudo

przepiekne te kapliczki, cudo i dzieło sztuki!