Paskudzą, hałasują, roznoszą choroby

Image

Mieszkańcy bloku przy ul. Ks. Jerzego Popiełuszki 17 zwrócili się z prośbą do prezydenta o rozwiązanie pewnego problemu. Chodzi o ptaki w parku. Problemem są też wolno żyjące zwierzęta…

W parku przy torach żyje wiele gatunków ptaków (oczywiście nie chodzi tu o rzeźbę Magdziaka przedstawiającą ptaki na kolistym granicie). Są tam gatunki nie tylko pospolite i spotykane wszem i wobec, ale i inne pięknie ubarwione sójki, pracowite dzięcioły i kwiczoły.

Mieszkańcom bloku przy ul. Ks. Jerzego Popiełuszki 17 przeszkadzają głównie gołębie i kawki, które nie dość, że hałasują, to jeszcze zapaskudzają wszystko co się tylko da. Główną aktywność zwierzęta okazują zwłaszcza o świcie i wieczorami. Pod petycją w sprawie „ogarnięcia” tematu ptaków w parku podpisało się około 40 osób.

Temat wydaje się być trudny, bo co zrobić z hałaśliwą gromadką? Park miejski jest też i po to, by mogły w nim mieszkać ci „fruwający” obywatele Stalowej Woli, zwani przez św. Franciszka braćmi mniejszymi. Tabliczek o zakazie fajdania na ludzi i ścieżki wprawdzie „toto” nie przeczyta i instynkt każe się wydzierać od świtu, niemniej jednak tam przyszli na świat i tam pewnie każdy z nich odda ostatnie tchnienie.

Radni podczas prac komisji przyznali, że dwunożne, skrzydlate bestie to faktycznie problem i mogą być uciążliwe i nieznośne dla lokatorów bloków przy parku. To, że mieszkańcy nie przesadzają widać gołym okiem. Nowa ścieżka rowerowa cała pokryta jest odchodami, a jak przyznał jeden z radnych, jazda nią to ryzyko, bo w każdej chwili można „dostać” z góry „rzadkim prezentem”.

Padła propozycja, żeby ściąć kilka drzew- tych stojących najbliżej bloków. Wówczas ptaki będą przesiadywać gdzie indziej. Inny radny zastanawiał się, czy by nie zamontować na gałęziach jakiś paralizatorów. Problem powstał także dlatego, że wielu mieszkańców przychodzi do parku i rzuca nieopodal bloków jedzenie ptakom. Te żerują, trawią, wydalają, rozmnażają się i mają się znakomicie.

Problemem są także wolno żyjące koty i wolno puszczane psy, które załatwiają się do piaskownic, gdzie bawią się później dzieci. Radni miejscy mieli już zgłoszenia o chorobach jakie nasi najmłodsi „złapali” podczas zabawy w piasku. A zachorować można na takie choroby jak (przenoszone od psów i kotów) toksokarozę, bąblowicę, giardiozę. Leczenie często trwa latami i jest bardzo kosztowne. Bywa, że wymagana jest interwencja chirurgiczna. Dlatego trzeba bardzo uważać na dziecko, czuwać, by nic nie brało do buzi w piaskownicy, a po każdym powrocie z podwórka dokładnie myło ręce i twarz. Mieszkańcy skarżą się też na koty, które biegają po działkach niszcząc uprawy i załatwiając się na grządkach. Tam też dokarmiane są przez licznych mieszkańców. Skargi na ten temat również dotarły już do członków Rady Miejskiej. O tym także mówiono podczas prac komisji.

Zwierzęta i zieleń są nieodłącznym elementem codziennego życia człowieka. Radni zwrócili uwagę na to, że trzeba zachować pewnego rodzaju równowagę pomiędzy światem ludzi a zwierząt. Nie może być tak, że dzieci ciężko chorują przez ignorowanie pewnych faktów. W końcu miasto przeznacza na różnego rodzaju programy opieki nad zwierzętami duże pieniądze. Nad problemami związanymi z czworonogami rajcy będą jeszcze debatować zastanawiając się jak rozwiązać pewne z nimi problemy.


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~mimoza

To podziękuj w moim imieniu jak sam będziesz się modlił tak przy okazji i za to co ja posiadam bo mi się nie chce klęczeć. Modlitwy księdza ponoć mają podwójną moc no to tak będzie jakbym się podwójnie modliła.

~Plebanmimozy

Boga nie należy prosić.Bogu należy dziękować za to co się ma grzesznico.

~mimoza

Plebaniemimozy.....a o co ja miałabym się modlić jak wszystko mam czego potrzebuję?

~mimoza

Aha....a to nie do kościoła się chodzi na modły? Teraz na plebanii nastała moda na pokutowanie? Co to za pomysł pisać o kontaktach plebaniowych na temacie o zanieczyszczaniu ławek parkowych przez ptaki?

~Plebanmimozy

Po co na plebanię?Pomodlić się grzesznico

~do joho

A Ty jesteś głupek! Na plebanię chodzą baby żeby poskarżyć się na srające ptaki.

~joho

masz racje mimoza...po co masz isc na plebanie? idz lepiej do garów bo pieprzysz jak potłuczona

~mimoza

Plebanie a po co mam chodzić na plebanię? Po co babki tam przychodzą bo ja nie wiem?

~[jkjkgg

a durne mamusie wysylaja swoje dzieci zeby sie bawily w tym strumyku hhahah !!!!!!!!!

SzoPeN

A ja mam wrażenie, że większy syf na chodnikach, trawnikach, wokół ławek to robią ludzie. Byłbym za usunięciem części mieszkańców z miasta, bo chyba jest ich zbyt wielu. O 15 okropnie smrodzą samochodami, korkują miasto, robią tłok. Koniecznie eksterminować 30% stalowiaków i sytuacja mocno się poprawi.

~Bogdan

PIĘKNE PTAKI
PASKUDZĄ HAŁASUJĄ I ROZNOSZĄ CHOROBY- SAMOCHODY

~Plebanmimozy

Mimoza!Czemu kłamiesz?5 lat temu?Nie do wiary.

~Plebanmimozy

Nacht!Ja mam dryling!Załaduje dwie lufy kaczym srutem i solą i jak bedziesz srał w parku to wygarne z obydwu lufek a jak będziesz uciekał to strzelę Ci w jajo ze sztucera .Oko mam niezłe tak że mogę wykastrować jednym nabojem.A wiatrówke pozostaw maluszkom

~wader

Trzeba przesiedlić mieszkańców bloku nr 17. A park ma być parkiem. Ludziom to się już w głowach totalnie popitoliło.

~mimoza

Plebanie ja na plebanii byłam z 5 lat temu i jakoś mnie nie ciągnie do odwiedzin w najbliższej dziesięciolatce jakiegokolwiek plebana.

~mimoza

MrRopuch : ludzie sami chcą z ziemi zrobić pustynię. Już i tak przegoniliśmy wiele gatunków ptaków ze swojej okolicy bo gdy byłam dzieckiem w każdym obejściu było gniazdo jaskółek, pełno wróbli a przynajmniej co kilka kilometrów gniazdo bocianie. Niestety człowiek wymyślił sobie że może sterować wszystkim na ziemi i zapomniał że umniejsza teren dla zwierząt zagarniając ich teren na budowy osiedli których projektanci nie ujęli w swoich planach, że ptak wykluty na drzewie które kiedyś rosło na skraju osiedla wróci do swojego gniazda zawsze nawet jak to drzewo zostanie otoczone gęstą zabudową miejską. To my ludzie powinniśmy mieć świadomość że żyjemy na ich terenie i zacząć planować budowy osiedli żeby kiedyś rdzenni mieszkańcy drzew nam nie przeszkadzali i na odwrót. Chcą budować obok starych drzew niech myślą już na początku o zabezpieczeniach przed szkodami jakie wywołają zwierzęta tam żyjące. Można to porównać do konstruowania łodzi z żaglem na oceanie a potem jak się tratwa wywraca od podmuchów sztormu to próby aresztu wiatru bo przecież szkodzi człowiekowi pływającemu. Tylu w Polsce magistrów a jak przyjdzie mostek nad rowem wybudować to specjalistów z UE muszą się pytać jak toto ma wyglądać źeby dało się po tym przejść i nie zmoczyć skarpetek.

~Plebanmimozy

I ja się cieszę,że mamy podobne zdanie na temat,ALE WRACAJ NA PLEBANIE i nie uciekaj już więcejumiech

MrRopuch

@mimoza
Fajnie przeczytać, że wciąż są ludzie z podobną do Twojej wrażliwością...
No i w ogóle cieszę się bardzo, że tak naprawdę sporo jest, wciąż i mimo wszystko, dobrych, empatycznych ludzi... :-)
Tak naprawdę, to jestem wręcz zaskoczony, bo patrząc na tytuł i tematykę artykułu, obawiałem się, że będę sam lub ewentualnie w bardzo wąskim gronie...

mix

Dobrze że Ślenzak zrobił ten park.A przejście poziome przez tory , kiedy zostanie zakończone?

~takie proste

To takie proste jak drut. Wystarczy wieczorową pora gdy dają czadu swoja obecnością odpalić w tym miejscu ze dwa trzy strzały z rakietnicy i kawki, gawrony wyniosą się daleko od tego miejsca. Pewnie, że są inne metody np. strzelanie do nich, zrzucanie gniazd czy trucie, ale to jest nieludzkie. Warto spróbować by spokój zapanował.

~mimoza

A jak paniusie chigieniczne myślą że jak dziecko będzie żyło w warunkach bez bakterii i czegokolwiek co jest szkodliwe to się mylą. Człowiek od dziecka musi mieć kontakt z różnymi zanieczyszczeniami a rolą mamusi jest nauczenie mycia rączek dziecka przed włożeniem czegokolwiek do ust, bo tylko tak organizm jakby przyzwyczaja się do tych zagrożeń i potem nie choruje jak ten który żył w sterylnych warunkach. Dziecko szczęśliwe to....dziecko brudne - tak mawiała moja babcia. Coś w tym jest.

~mimoza

P,ebanmimozy jest ekologiczny??? Cudownie!

~mimoza

Nie ekolog - brawo! W końcu ktoś myśli. Co to za pomysły żeby zabijać zwierzęta? Istnieją takie zasieki żeby ptaki nie siadały na murkach, parapetach, gzymsach a panowie wymyślili tylko zabijanie i wycinanie drzew. Nie są to skoplikowane urządzenia i średnio rozgarnięta gospodyni sama potrafiłaby je skonstruować (kawałki drutu tak zagięte żeby stały się kolcami na przykład na barierce balkonowej) dlatego dziwię się że wielcy myśliciele -panowie słynący z pomysłowości w majsterkowaniu nic o tym wynalazku nie wiedzą. Drugi pomysł żeby park był bez drzew to chyba pomysł jakiegoś potomka ministra Szyszki który wstydzi się rodziny i działa konspiracyjnie właśnie w naszym mieście.

~mimoza

Mr.Ropuchu faktycznie Nacht tu napisał w innym kontekscie a ja za szybko to przeczytałam a nie przeanalizowałam...zwracam honor Mr. NACHTOWI.

Plebanmimozy

Tych co podpisali te głupoty należy eksmitować blisko Elektrowni.Może ta spuszczana rano para przeczyści i odmiekczy ich zakute łby.40 baranów osiedlowych

~nie ekolog

Taaaki sam artykuł Ptaszki i inne Zwierzaczki z parku mogą napisać o ludziach!

~bebe

No było 7 krasnoludków , szesc kucharek a teraz jest czterdziestu baranow z Popiełuszki 17

~edek

Zamowcie sokolnika...z sokolem,,to przepedzi te kawki..ktores miasto tak sie pozbylo nadmiaru tego rozdartego ptactwa..Co Wam golebie przeszkadzaja?one nad strumykiem sobie zyja ,kapia sie i co tez nie pasuje???? dzieci male obserwuja ,,karmia buleczka..i gra muzyka.Sa ludzie co wszystko im wadzi!!!

~Plebanmimozy

NAłeży tych 40 przenieść do betonowego schronu.Dać im maski,parasole,a ptakom dać spokój.One tu mieszkały od lat i nie wolno ich usuwać.To my wypychamy przyrodę na obrzeża miasta,niszczymy ptaki,zwierzeta i zieleń.

Cirimokos

To my,ludzie wpychamy się na tereny ODWIECZNIE zamieszkałe przez ptaki i zwierzęta.To my ludzie wyrzucamy na ulicę kota czy psa.Wycinamy drzewa,które sa potrzebne i ptakom i nam,bo element napływowy z okolicznych wsi nienawidzi zieleni a kocha betonowa pustynię.Ptasie gówna ludzie widzą,nie widzą ludzkich ekskrementów,rzygocin,pustych puszek,butelek i plastikowych toreb zalegajacych okolice.Po ludziach sprzątamy-no i nam to nie przeszkadza.Wrzaski pijanej hołoty po nocach też nam nie przeszkadzająumiech