Gdy okna spowije dym, a wokół smród

Image

Co ma zrobić mieszkaniec, gdy ktoś zatruwa środowisko naturalne wokół niego? Gdzie się udać po pomoc? O tym mówiono na Radzie Powiatu.

Korzystając z okazji, że podczas obrad Rady Powiatu obecny był Przedstawiciel Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, zadano pytania o sposoby radzenia sobie w sytuacji, gdy ktoś zatruwa nam środowisko naturalne.

- Gdzie ma dzwonić mieszkaniec po godzinie 15:00, który czuje, że jego okna zalewa dym, czy jakiś taki zapach chemiczny, metaliczny? Gdzie ma szukać ratunku, bo przeważnie dzwoni do radnych, również do mnie. Ja dzwonię do straży pożarnej. Przydałaby się na ten temat krótka informacja, jakiś telefon alarmowy- mówił radny powiatowy Dariusz Bańka.

Przedstawiciel Podkarpackiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, Andrzej Adamski, kierownik delegatury w Tarnobrzegu odpowiedział:

- Wojewódzki Inspektorat jest urzędem administracji państwowej, zespolonej, który pracuje w godz. od 7:00 do 15:00 i na okoliczność takich zdarzeń, o których pan mówi, telefony dyżurne u nas nie funkcjonują- mówi Andrzej Adamski.

Co więc ma zrobić mieszkaniec, który odczuwa po prostu mówiąc wprost smród, a gryzący dym wdziera mu się do domu?

- Powiem szczerze, że nie bardzo znam odpowiedź na to pytanie. Ten sam dyskomfort odczuwam jadąc za autobusem, z którego nagle wybucha cała seria czarnych spalin, tudzież za samochodem, który ma filtr cząstek stałych i nagle mu się coś uwalnia. To są zjawiska, które niesie za sobą cywilizacja i nasz dobrobyt, gdzie technika nam sprawia różnego rodzaju niespodzianki i obok tego żyjemy- twierdzi przedstawiciel Inspektora Ochrony Środowiska.

Czyżby więc osoby i firmy zanieczyszczające środowisko naturalne były bezkarne? Czy mieszkaniec, w związku z tym, że ma (nie)szczęście żyć w czasach pełnych udogodnień skazany jest na powolne umieranie w skażonym środowisku? Jak mówi Andrzej Adamski, w przypadku przekroczenia stężeń pyłu i zanieczyszczeń powyżej 200 mikrogramów/metr sześcienny należy wprowadzać tzw. procedury alarmowe. A o tych przekroczeniach powinni dowiedzieć się sami mieszkańcy. Przebywanie w takim środowisku powinno być ograniczone. Jest to zagrożenie niebezpieczne, zwłaszcza dla młodych organizmów. Oddziaływanie zanieczyszczeń jest spowodowane dwoma czynnikami: stężeniem zanieczyszczeń i czasem narażenia. Krótkotrwałe przebywanie w takim środowisku nie powinno mieć skutków ubocznych, ale już długotrwałe owszem. Co jednak, kiedy brak „połączenia” między odczuciem dyskomfortu a dowodem, że jest naruszenie przepisów, tzn. nie ma kto nam pomóc i zbadać czy jest problem, czy go nie ma? Gdzie udać się i do kogo, gdy jesteśmy pewni, że takie zagrożenie występuje, skoro sam przedstawiciel Inspektora Ochrony Środowiska nie wie co robić? Badania i opracowania nijak się mają w tej sytuacji do rzeczywistości, bo między teoria a praktyką jest wyrwa wielkości dziury ozonowej.

Radni dostali do wglądu raport o stanie środowiska (wprawdzie nieaktualny, bo dotyczący lat 2013- 2015, ale dostali. Może więc on służyć akademickim porównaniom co było wcześniej i co było później. Na to co jest teraz przyjdzie czas zapewne za rok). Jest to pełen zdjęć, tabel, wykresów opis sytuacji środowiskowej w województwie podkarpackim. To naukowa analiza pewnych danych i tyle. Mieszkańcy chcieliby mieć instytucję, która pomoże im walczyć z problemem, gdy ten wystąpi tu i teraz, chcieliby wiedzieć gdzie mają się udać, gdy coś złego się dzieje, nie dowiadywać się za pośrednictwem radnych co było kiedyś i na co byli narażeni w przeszłości.

- Chciałam powiedzieć, że nic nie zrozumiałam z tego co pan powiedział. Raport dla województwa jest piękny, kolorowy, każdy go dostał. My tu mamy określone problemy i najczęściej wzywają nas mieszkańcy, dzwonią do radnych. My interweniujemy, jeśli to jest zwykły dzień, i w gminie, i w powiecie. Dostajemy telefony do województwa, ale te telefony w ogóle nie są aktywne, więc moje pytanie: Po co jest tak naprawdę sporządzony ten raport i dla kogo? Jest dlatego, że ma być sporządzany? My chcemy realnej pomocy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w sprawie konkretnej- zanieczyszczeń, które dotyczą- jeśli chodzi o Stalową Wolę- głównie dzielnicy Rozwadów- pytała Grażyna Janik.

Radna podała też konkretne miejsca, gdzie takie zanieczyszczenia występują najdotkliwiej. Poprosiła również obecnego inspektora o rzeczową odpowiedź na pytanie gdzie mieszkańcy mają się zwrócić o pomoc w sprawie zanieczyszczenia środowiska, gdzie dzwonić gdy coś się dzieje.

- Wojewódzki inspektor nadzoruje i prowadzi monitoring środowiska w zakresie nie wszystkich elementów, które w środowisku występują. Ten monitoring dotyczy powietrza, jakości wód, gleb, pól elektromagnetycznych. Odpowiadając na pani pytanie też posłużę się pytaniem: jaką państwo mają wiedzę, który organ administracji jest odpowiedzialny za poszczególne elementy środowiska i jak daleko ta wiedza jest w państwie zakorzeniona, bo owszem, na autora raportu informującego społeczeństwo o stanie środowiska dodatkowo w słowach pani jest nakładany od razu obowiązek reagowania. Ale to nie jest do końca prawda. Organem właściwym odpowiedzialnym za jakość powietrza pozostaje marszałek województwa podkarpackiego. Za jakość wód- zarządca tych wód, tj. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, tudzież marszałek województwa, który sprawuje nadzór nad mniejszymi ciekami wodnymi poprzez Podkarpacki Zarząd Urządzeń Melioracji Wodnych. Jeżeli chodzi o hałas i gleby- właściwy też jest starosta- wyjaśnia Andrzej Adamski.

Radna Grażyna Janik poprosiła więc o numer telefonu, pod którym można zgłaszać problemy miejscowych oddziaływań małych zakładów na środowisko naturalne. Okazuje się, że zdecydowana większość zakładów, z punktu widzenia prawa, nie musi posiadać zezwoleń emisyjnych, nie musi też dokonywać pomiarów w zakresie emisji. Trudno jest udowodnić komuś, że np. krótkotrwale, w danym czasookresie łamie przepisy. Policja przyjeżdża wprawdzie na każde wezwanie, ale funkcjonariusze nie mają ani urządzeń, ani kompetencji, ani też wiedzy by stwierdzić, że ktoś emituje nadmiernie do środowiska szkodliwe substancje. Kończy się więc na tym, że policjanci każą np. komuś zgasić ognisko, bo dymu, śmierdzi i odjeżdżają. Jak mówi inspektor zawiadamiać należy organ samorządowy, który wydał zezwolenie na prowadzenie działalności. W przypadku zanieczyszczeń np. przez sąsiada itp. należy, według inspektora WIOŚ, jednak wzywać policję, a ta powinna zająć się problemem kompleksowo. Oprócz tego sami możemy domagać się ograniczenia czyjeś działalności, jeśli ona jest dla nas uciążliwa.

- Każdy obywatel tego kraju, w myśl art. 323 ustawy Prawo o Ochronie Środowiska ma od osoby, podmiotu prawnego, który negatywnie oddziaływa na środowisko żądać przywrócenia i działania zgodnego z prawem. To nie jest jakiś martwy przepis. Pana działalność mi przeszkadza, proszę ją ograniczyć. Dlaczego takie rzeczy się nie dzieją w społeczeństwie obywatelskim, które budujemy?- pytał inspektor.

Radni nie zgodzili się ze słowami inspektora mówiąc, że od tego jest WIOŚ, a nie obywatel, który nie ma ani uprawnień, ani wiedzy, ani odpowiednich narzędzi i sprzętu do kontrolowania środowiska. Ostatecznie udało się radnym uzyskać numery do inspektoratów (czynne w godzinach urzędowania, nie całodobowo)- 15 822 15 95 w Tarnobrzegu i 17 854 36 83 w Rzeszowie.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~ammmm

do ~aws1 popieram w 100%.

~do mark30

Możesz ciągnąć w Słupsku u I-go budzeranta króla pedałów!!POWODZENIA!Ciąg nowocześnie!!

~pitupitu

A prezydent,pitu, pitu, wicie, rozumicie, pitu, pitu. A głupi ludek ze Stalowej i tak go wybierze na wszystko, na co będzie startował. A on pitu, pitu, wicie, rozumicie, pitu, pitu.

~ell

Skoro od 7 do 15 tylko urząd działa i oprócz raportu nic nie może zrobić , to po co on jest?
Samym raportem nas nie uzdrowi.
Nie widzę wiec sensu w utrzymywaniu takich urzędników.

loczek

Ja mam dizelka i fap i jeszcze nigdy nie zakopcił dokładam do niego jakieś 250 zł rocznie aby niesmrodzić a niemoge okna otw.po16-ej bo smrodzą i błąd że autko z fapem smrodzi ( "samochodem, który ma filtr cząstek stałych i nagle mu się coś uwalnia")

~matrixNWO

CHEMTRAILSY AMELINIUM DEPOPULACJA LUDZKOŚCI

~Karolina

Pijaczki wypalają kable, sprzedają miedź i kupują tanią prytę. Potem my z tych spalonych syfów chorujemy. Nie ma na takich sposobu, próbowaliśmy wszystkiego; starostwa, policji, UM, perswazji i nic.

mark30

~do Mark30

Mark30 to ten sam dd_mark który na innym forum żebrze od totolotkowicza który trafił w Toto kasę.Teraz się zasadził na Starostwo!!


no sorry ale ja nie "żebram" hieny smoleńskie ciągną kasę ile się da za "ból" ja pociągnę z innej strony....

~podgladam

Moj sasiad alkoholik mieszka na sandomierskiej,pali wszystkim co ma.Smrod jest okropny jak pali piorami,odpadami z zwierzat.Okna u mnie sa nawet ciemniejsze od jego strony.Nie ma on za duzo kasy i chodzi z pila spalinowa po opuszczonych działkach i kradnie drzewo,Ostatnio wycial kilka grubszych drzewek z dzialki sasiada co jest w USA.Mam nawet zdjecia pni.Nie wiem jak zawiadomic o tym sasiada,jak tak dalej pojdzie to wytnie mu caly sad.Kogo powiadomic?

~Bob12

Jak komuś śmierdzi to po co otwiera okno, zima jest to ma śmierdzieć. Ludzie przestańcie narzekać na byle smrodek, ktochce mieć tani gaz to powinien do Rosji wypierniczać.

~aws1

Dawno temu za PRL miałem centralne ogrzewanie na gaz bo było tanio ,taniej od węgla i drewna. Wszyscy wokoło mieli kotłownie na gaz prawie to było bezobsługowe .

Ale jak zaczęli podnosić ceny gazu to przychodziły takie rachunki że za sezon grzewczy można było kupić węgla i drewna i ogrzewać prawie dwa sezony grzewcze.
I ludzie przeszli na tańszy opał, chyba logiczne .

A TERAZ

PGNiG wprowadził zamiast jak było m/3 to wprowadził kWh i jeszcze
drożej wychodzi.

To niech się ludzie nie dziwią że w domach ludzie palą węglem i drewnem a w około śmierdzi .

TAK NASZE PAŃSTWO DBA O ŚRODOWISKO
TAK NASZE PAŃSTWO DBA O ŚRODOWISKI ???????????????????????????

~gurkowaooo

mark30 Ty trutniu wiesz ile lat mają zakłady z felgami PR Kudlaty jeszcze na dywan po drabinie wchodził zadzwoń do Rydzyka może on Cię wysłucha

~Nacht

Ja lubię smród z wydechu Andrzejka lub Lichwiarza.Jak się tego nawącham to koki nie potrzeba ani marychy.

~Nacht

Ja lubię smród z wydechu Andrzejka lub Lichwiarza.Jak się tego nawącham to koki nie potrzeba ani marychy.

~do Mark30

Mark30 to ten sam dd_mark który na innym forum żebrze od totolotkowicza który trafił w Toto kasę.Teraz się zasadził na Starostwo!!

mark30

w przyszłym roku składam pismo do urzędu miasta a dokładnie Lucjana N o odszkodowanie ( zły stan zdrowia drogi oddechowe ) odkąd powstały te zakłady chemiczne w naszym mieście. Mam na to papiery od lekarzy oraz prawnika. Kwota 1 mln złotych także panie Lucjan szykuj Pan kase w budżecie,

las

Nic nie zrobimy bo się o skażeniach środowiska nic nie dowiemy tylko na nos że śmierdzi!!!! Ale gdzie kto się zwa...ł to tajemnica ponieważ trzeba by było zamnknąc kilka firm SMRODÓW ale to nierealne!!!! bo trzeba zwolnić ludzi.Więc koło się zamyka i truć dalej mają przyzwolenie.Wytrują więc co słabszych a część ucieknie w tereny mniej skażone chociarz tych jest już mało.Trujemy się sami a państwo Polskie nam w tym pomaga np.podwyższając cenę gazu LPG do samochodów zamiast obniżać a podwyższać śmierdzielom z ON bo oni trują niesamowicie i powinno być tych samochodów coraz mniej a promować napędzane gazem ,elektrycznie i benzyniaki w takiej kolejności.Przeżucić część transporu na kolej tak jak w wielu krajach europy ale tego nie zrobi żaden minister bo się boi wychylić !!!!

~WHO

Czyli dowiedzieliśmy się z sesji że nie mamy uprawnień do kontroli a kontrole można zgłaszać od 7 do 15 heheheh...

...czyli od 15 do 7 można truć ile wlezie (oczywiście zachowując wszelkie środki ostrożności i konspiracji).

I po co nam ta stacja?

~ami

~Nacht, odrabiaj zadanie domowe z kursu bez jedzenia w domu, a nie w Internecie. Twoje osiągnięcia naukowe na tym kursie nikogo nie interesują, podobnie jak sam kurs.

~Nacht

Ja lubię jak smierdzi puszczam Bąki łapie w słoik i wącham na spanie lepsze mam sny

~jurek58

Jak mamy zyc w takim dymie i oparach z huty aluminium ,z minimalnymi pensjami,niewolnictwa w pracy to lepiej skonczyc z soba.Codziennie jezdza kaci torami ,napewno was nie omina.