Burmistrz Ozimek z absolutorium

Julian Ozimek otrzymał absolutorium z wykonania budżetu. Opozycja wytykała błędy i zbyt wysokie pobory. Burmistrz Niska uważa, że na pensję w pełni zasłużył i prosi by się od niego odczepić…

Koniec czerwca to czas, kiedy samorządy przyznają lub nie swoim włodarzom absolutorium. Nie inaczej było na ostatniej sesji Rady Miasta w Nisku. Po burzliwej dyskusji, małych i większych niesnaskach, przepychankach słownych Julian Ozimek 16 głosami radnych otrzymał mandat zaufania w postaci przyznania absolutorium z wykonania budżetu za rok 2015. 5 radnych postanowiło się wstrzymać od głosu.

Rada Miasta zapoznała się z pozytywną opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej. Pozytywną opinie wydała także Komisja Rewizyjna.

Dochody w 2016 roku udało się wykonać w 100,5% (niemal 65 mln zł). Wydatki Gminy wyniosły nieco ponad 51 mln zł (93,28% planu). Nie było też planowanego deficyty 3 mln zł, lecz nadwyżka (ponad 1,8 mln zł). Zadłużenie Niska wyniosło ponad 2 mln zł, co daje 3,3% budżetu, a to dobry wynik, choć opozycja ma własne zdanie w tym temacie.

Podczas sesji absolutoryjnej nie obeszło się i bez zgrzytów.

- Burmistrz dostał podwyżkę i wydawało nam się, że będzie to budżet przełomu. My przełomu nie widzieliśmy. Podobno wskaźniki są najważniejsze. Zawsze poważne zastrzeżenia budzą właśnie te wskaźniki, wysokie liczbowe i procentowe wykonanie budżetu po stronie dochodów zapewniono w budżecie tylko papierowo, między innymi dzięki przeksięgowaniu kwot z roku na rok, a po stronie wydatków majątkowych, dzięki przenoszeniu zadań z jednego roku na drugi- mówił Błażej Borowiec.

Niektórych inwestycji nie udało się zakończyć w 2014. Wydatki niewygasające związane z inwestycjami wprawdzie przeniesiono na rok kolejny, ale takie praktyki stosowane są nie tylko w Nisku. Jak zapewnił skarbnik gminy Tadeusz Dziewa wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa.

Radny opozycji wytknął również władzy, że ta za mało stara się o fundusze unijne, bo według obliczeń pozyskano jedynie 3,5% środków unijnych na inwestycje w 2015 roku. Gmina ma też problem z brakiem odpowiednio przygotowanych terenów inwestycyjnych. O tym niejednokrotnie była mowa podczas sesji miejskich w Nisku.

- Rolą opozycji jest krytykować, ale krytykujmy uczciwie. Jeżeli ma się wcześniej wiedzę, że czegoś nie można zrobić i się za tym głosuje, a później krytykuje, to kogo się krytykuje? Tego co wnioskuje i samego siebie. Nie okłamałem tej rady ani o pół cala. Informowałem, że ten budżet i następny będą związane ze środkami unijnymi. Nie można mi zarzucać braku środków unijnych w 2015 roku, gdy nie były w ogóle ogłaszane konkursy- tłumaczył burmistrz.

Nisko, według opozycji, ma wydatki wykonane na zbyt niskim poziomie, a to za mało, żeby odtrąbić sukces. Czy dało się więcej zrobić? Burmistrz uważa, że nie, bo to, że nie wszystko się udało wykonać to wina przeciwności. Niektóre inwestycje, które chciano zrealizować ulokowane mają być na terenach uznanych za zalewowe i tutaj Gmina musi czekać na zgodę Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, a to trwa bardzo długo. Inne znowu wstrzymane były ze względu na nieprzewidziane okoliczności. Mowa tu o budowie kanalizacji w ulicach Reymonta i Głowackiego.

Zbigniew Kotuła, przewodniczący Komisji Rewizyjnej przypomniał, że większość zadań niewygasających została jednak zrealizowana. Gmina pozyskała też ogromne pieniądze z Funduszu Spójności. Będzie też się starać o środki unijne z nowych programów.

- Proszę, żeby radny odczepił się wreszcie od moich poborów. Przez rok drąży pan już ten temat. Uważam, że zasłużyłem na podwyżkę. Bo jeżeli przez 4 czy 5 lat trzymaliście mnie na poborach poniżej wójta gminy, to było to eleganckie? A te miliony złotych, które wpłynęły przez te lata do gminy i 11 wyróżnień gminy, a to że utrzymujemy się w pierwszej dziesiątce w województwie to z nieba spadło?– pytał Julian Ozimek.

Ostatecznie burmistrz Niska otrzymał absolutorium. Kolejne takie rozliczenie dopiero za rok…