Rafał Weber kontra opozycja

Padły tam absurdalne sformułowania- tak poseł Weber skomentował konferencję zorganizowaną przez struktury PO z Podkarpacia. Poseł PiS mówił dziś o HSW, Autosanie, obwodnicy i WORD-ach.

Huta Stalowa Wola i wizyta pani premier

Wizyta odbyła się 28 kwietnia 2016 roku i związana była z podpisaniem kontraktu na dostawy dla naszego wojska samobieżnych moździerzy RAK.

- Nie ma co ukrywać, że proces negocjacyjny, który toczył się pomiędzy Hutą Stalowa Wola a Inspektoratem Uzbrojenia planowo miał być znacznie dłuższy. To właśnie dzięki reakcji i pani premier, i ministrów z kancelarii Prezesa Rady Ministrów udało się ten proces negocjacyjny maksymalnie skrócić. Do takiego spotkania doszło pod koniec marca w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tam przedstawiciele HSW, zarząd, ale także związki zawodowe, przedstawiciele MON, był pan minister Antoni Macierewicz, był odpowiedzialny za przemysł zbrojeniowy pan minister Bartosz Kownacki, a także inni ministrowie z kancelarii pani premier, którzy rozmawiali jak maksymalnie skrócić te procedury negocjacyjne, by kontrakt między Hutą Stalowa Wola a Ministerstwem Obrony Narodowej został podpisany- mówi Rafał Weber, poseł na Sejm RP.

Podczas rozmów padła wstępna data podpisania umowy na RAK-a: połowa kwietnia. Do porozumienia doszło kilka dni później. Kontrakt podpisano podczas wizyty premier Beaty Szydło. Wszystkie rozmowy, negocjacje, ustalenia zajęły zaledwie pół roku.

- I to chyba dobrze, że w niecałe 6 miesięcy od zaprzysiężenia rządu, premier polskiego rządu przyjeżdża do Stalowej Woli. To oznacza, że rzeczywiście uznaje nasze miasto za ważny ośrodek przemysłowy i gospodarczy i to jest precedens w ostatnich latach, że w tak krótkim czasie najważniejsza osoba w kraju, jeżeli chodzi o władzę wykonawczą, odwiedza miasto i zakład państwowy- mówi Rafał Weber.

Poseł odniósł się do zarzutu opieszałości w podpisywaniu innych kontraktów i wyjaśnił, że Huta pracuje nad różnymi programami. Prace nad niektórymi mają poważne opóźnienia.

- Są to opóźnienia, które my, jako obecna władza przejęliśmy po poprzednikach. Tak to trzeba wprost nazwać- mówi poseł.

Jeżeli chodzi o armatohaubicę KRAB i program REGINA, w ramach którego armatohaubica jest realizowana, opóźnienie w tym przypadku wynosi już 5 lat. Jak zapewnia poseł, wszystko w Hucie idzie zgodnie z planem, pierwsze KRAB-y na podwoziach koreańskich są już gotowe (symboliczne przekazanie 2 sztuk nastąpiło podczas wizyty premier w mieście).

- Pani poseł w swojej wypowiedzi powiedziała, że jej zdaniem w HSW w 2014 roku powinno pracować 1,5 tys. pracowników. No to można zapytać jej dlaczego tak się nie stało, skoro od końca 2007 roku, przez te siedem lat za to, co się dzieje w Hucie Stalowa Wola, jako spółce państwa, odpowiadał rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego? To pytanie, które zadała pani poseł jest skierowane do ekipy, która przez ostatnich siedem lat rządziła naszym krajem: dlaczego nie wykorzystano w tym czasie olbrzymiego potencjału takich zakładów zbrojeniowych jak HSW, ba, dlaczego w tym czasie pracownicy musieli przez wiele dni, wiele tygodni pracować na 4/5 etatu? I stawianie zarzutu, że pani premier za ten okres nie podziękowała (a to się stało w rozmowie indywidualnej z pracownikami w hali produkcyjnej) jest naprawdę nie na miejscu, bo to, że tak było, za to winę ponosi poprzedni rząd- mówi Rafał Weber.

Jeśli chodzi o zagrożenie, że podwozie do KRAB- a może być produkowane np. przez Łabędy, poseł odpowiada, że liderem produkcji armatohaubicy jest HSW i nie ma żadnych powodów, by było inaczej. Tylko od zarządu Huty będzie zależało kto, w jakiej części będzie partycypował w produkcji.

- Wiem, że takie spotkanie na linii Zarząd HSW – Zarząd BUMAR Łabędy w ostatnim czasie było, że obie strony dążą do tego, aby się tą pracą podzielić, oczywiście na warunkach, które zaproponuje Huta Stalowa Wola i nie ma żadnego powodu, żeby było inaczej- mówi poseł.

Sprawa Bojowego Wozu Piechoty to temat na następne lata. Takie debaty miały już miejsce „na górze”. Będą też dyskusje na temat wyrzutni rakietowych HOMAR. Dotychczas takich rozmów nie poruszano na sejmowych Komisjach Obrony Narodowej.

Jeśli chodzi o Autosan i zamówienia dla niego, HSW stara się takowe pozyskać. Są tu dwa rodzaje zamówień: na autobusy dla obywateli (zamówienie cywilne), a także na autobusy dla wojska (zamówienie rządowe, które będzie mieć miejsce w ciągu najbliższych 2-3 lat). Odbywać się to będzie mogło w drodze bezprzetargowej (mowa tu o ok. 300 autobusach). Oczywiście Autosan będzie musiał zmodernizować linię produkcyjną i ja unowocześnić.

- Jeżeli panie posłanki mówią, że plan na wykup Autosanu, który był proponowany przez poprzednie kierownictwo PGZ, zakładał zlecenie zamówień od razu, to po prostu wprowadzają opinię publiczną w błąd, bo takiego planu tak naprawdę nie było. Z tego co wiem, zarówno władze HSW, jak i władze PIT- RADWAR, ale też same władze Autosanu bardzo mocno starają się o to, aby uzyskać klientów do zakupu autobusów na potrzeby ruchu miejskiego- mówi poseł.

Budowa obwodnicy Stalowej Woli i Niska

Poseł PiS zapewnił, że budowa obwodnicy nie jest zagrożona. 21 kwietnia 2016 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, (oddział Rzeszów) zweryfikowała podmioty, które będą ubiegać się o realizację tego zadania. Ten etap przeszło 18 z 19 firm. Oznacza to, że zostaną one zaproszone do składania ofert (projekty, pozwolenia, rzeczowa realizacja inwestycji). Obwodnica Stalowej Woli i Niska będzie realizowana w systemie „Projektuj i Buduj”.

- Nie sposób tutaj nie wspomnieć o dwóch ważnych wydarzeniach z przeszłości. Końcówka lipca roku 2011, kiedy to Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wykreśliło budowę obwodnicy Stalowej Woli i Niska z „Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej”. Wtedy rząd, ministerstwo tłumaczyło, że nie jest w stanie zrealizować tej inwestycji i rozliczyć jej do końca 2015 roku, czyli do czasu rozliczenia Perspektywy Unijnej 2007- 2013. Za naszą obwodnicę wskoczyła obwodnica Mielca, która została wykonana i rozliczona. Sądzę, że to było tak, że posłanka z Mielca o wiele mocniej starała się o to, by to obwodnica jej miasta była realizowana, natomiast parlamentarzystka obozu rządowego tą rywalizację po prostu przegrała- mówi poseł Rafał Weber.

I gdyby nie to, jak zaznacza poseł, jeździlibyśmy już obwodnicą. W roku 2013 GDDKiA, pod naciskiem ministerstwa infrastruktury, zdecydowała, że obniży parametry drogi. Przypomnijmy, że w pierwszej wersji miała to być droga ekspresowa (czteropasmówka z węzami na skrzyżowaniach bezkolizyjnych). Później zdecydowano, że będzie to droga dwupasmowa ze skrzyżowaniami tzw. kolizyjnymi (ronda). Obniży się standard, jakoś podróży, komfort, bezpieczeństwo, a także spowolni to przepływ pojazdów.

- I to też rok 2013, rządy PO i PSL. Jeżeli pani poseł wątpi w realizację tej inwestycji, odsyłam panią poseł do GDDKiA. Jestem z panami dyrektorami w stałym kontakcie. Bardzo często rozmawiamy w tej sprawy, jak i w sprawie innych inwestycji drogowych i mam potwierdzenie, że budowa obwodnicy Stalowej Woli i Niska nie jest zagrożona. Byłoby również łatwiej starać się o budowę drogi ekspresowej S- 74, która w moim przekonaniu powinna być drogą, która jest wpinana do naszej obwodnicy SW i Niska, tylko niestety, w tej chwili nasza obwodnica nie jest budowana w standardzie drogi ekspresowej. I to jest kolejny problem, z którym się musimy zmierzyć- mówi poseł Rafał Weber.

S- 74 jest wpisana do „Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2013- 2023”, z przedłużeniem do roku 2025. Gdyby droga S-74 łączyła się z naszą obwodnicą, byłoby to bardzo korzystne dla miasta. Na razie jest to niemożliwe.

WORD-y w Stalowej Woli

Poseł Rafał Weber negatywnie odniósł się do pomysłu opozycji otworzenia w Stalowej Woli filii WORD-u.

- Egzaminy to jedno, ale ci, którzy chcieliby tu zdawać egzaminy, chcieliby również tu jeździć po Stalowej Woli i zapoznawać się z miastem. Doszłoby do tego, że mielibyśmy około 60 „L” dziennie więcej na mieście, które jeździłyby zgodnie z przepisami, oczywiście do 50 km/h w terenie zabudowanym. Byłoby to związane ze spowolnieniem ruchu, z dużym zdenerwowaniem innych kierowców, którzy, proszę mi wierzyć, bardzo często z trasy dzwonią do nas, do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego bardzo mocno zdenerwowani i pytają się dlaczego akurat przed nimi jadą 4 „L” i to 40/ h, kiedy im się spieszy, bo wiozą towar, albo jadą na jakieś pilne spotkanie- mówi Rafał Weber.

Poseł dodaje, że problemem Tarnobrzega jest fakt, że „L” często po prostu zapychają miasto. Po co z takim kłopotem zmagać się w Stalowej Woli? W mieście szykuje się wiele remontów dróg, i to poważnych. Dodatkowe więc wprowadzanie nowych uczestników ruchu drogowego mija się z celem. Koszty powstania i funkcjonowania filii WORD byłyby niewspółmierne do korzyści (plac manewrowy, siedziba, kadra). Niż demograficzny spowodował, że WORD-y borykają się z problemami finansowymi, zwłaszcza filie, które jak się okazuje, zostały pootwierane zbyt pochopnie. Poseł przypomniał też zapis, który wprowadziła Platforma, a mówiący o tym, że każdy kierowca po otrzymaniu prawa jazdy będzie na tzw. okresie próbnym (między 4 a 8 miesiącem od momentu otrzymania uprawnienia będzie musiał zrobić dodatkowy kurs teoretyczny i szkolenie praktyczne), a wiąże się to z dodatkowymi kosztami (300 zł plus koszty dojazdów do ośrodka, najbliższy ośrodek tego typu mieści się w Lublinie i Krośnie). Mówienie więc, że PO martwi się o portfel kursanta, w sytuacji, gdy forsuje taką ustawę, jest niepoważne (PiS przesunął wejście w życie tej ustawy na dzień 1 stycznia 2017 r., możliwe, że te zapisy zostaną skorygowane lub przesunięte w czasie do momentu przygotowania odpowiedniej liczby ośrodków w Polsce).