PiS, Solidarność a wolne niedziele

Image

Powraca pomysł zamykania sklepów w niedzielę. Czy to oczekiwana zmiana, czy gospodarcza klapa? Opinie co do tego są podzielone.

W niedzielę nie pracuje się w takich krajach jak (lub kraje te mają mocno ograniczone przepisy co do pracy w niedzielę): Wielka Brytania, Holandia, Belgia, Niemcy, Ukraina, Francja, Szwajcaria, Austria, Węgry, Włochy, Hiszpania, Grecja, Cypr, Dania czy Norwegia. Wielu z nim zazdrościmy bogactwa i lepszego życia. W niektórych tych krajach pracować mogą np. apteki i piekarnie. Reszta ma wolne. De facto w wielu miejscach przepisy są naginane i panuje "wolna amerykanka".

W siódmy dzień tygodnia pracuje się w: Szwecji, Finlandii, Irlandii, Rosji, Turcji, na Łotwie, Litwie, w Portugalii, Rumunii, Bułgarii, Turcji, w Czechach i na Słowacji. Oczywiście również w Polsce.

O wolną niedzielę walczono w naszym kraju niejednokrotnie zbierając podpisy pod projektami obywatelskimi o zmianę ustawy. Do tej pory nic się nie zmieniło w tym temacie, ale teraz, po zmianie ekipy rządzącej, a popierającej światopogląd chrześcijanki, który nakazuje świętowanie siódmego dnia tygodnia, może dojść do istotnych zmian.

Sprawa zamykania sklepów w niedziele ma swoich zwolenników i przeciwników. Przeciwnicy uważają, że handel napędzany jest zwłaszcza w dni wolne, kiedy to prawdziwe oblężenie przeżywają galerie handlowe, gdzie całe rodziny „buszują” w sklepach z odzieżą, obuwiem czy kosmetykami. Wówczas wielkopowierzchniowe sklepy mają największe utargi. W weekendy chętnie zatrudniają się też studenci, którzy dorabiają sobie do swoich skromnych budżetów. Tracą na pracy rodziny, bo matki czy ojca nie ma w domu, a gdy wrócą są zbyt zmęczeni by móc pobawić się z pociechami. Wielu ekonomistów uważa, że dla Polski zamknięcie galerii i marketów w niedziele będzie wiązało się ze zwolnieniami pracowników i spadkiem dochodów. Czy jednak na pewno? Skoro tak wiele bogatych państw zamyka na głucho swój handel w siódmym dniu tygodnia? Czy nie „przerzucimy” się na zakupy w soboty? A może okaże się, że przybywając do takiej galerii w sobotni wieczór będziemy kupować więcej mając świadomość, że na drugi dzień nie będziemy mogli wrócić po bluzkę czy buty, które dzisiaj nam się spodobały, a na zakup których jeszcze się nie zdecydowaliśmy? Może będziemy szybciej podejmować decyzje, a co za tym idzie, kupować więcej?

O zapewnienie wolnej niedzieli pracownikom walczy Polska Grupa Supermarketów (PGS). To jedna z największych grup detalicznych w Polsce, której dochód wynosi ponad 3 mld złotych. Skoro sami „wielcy” uważają, że nie zachwieje to ich handlem? Według nich wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę i święta znacznie poprawi kondycję firmy i ograniczy koszta pracy, a także polepszy warunki pracy.

Sprawę wolnych niedziel „odświeżyła” Solidarność. Projekt Solidarności zakłada powołanie do życia specjalnej ustawy o handlu, która dokładnie uregulowałaby wszystkie tego typu kwestie. Pomysł pojawił się podczas spotkania premier z przedstawicielami sieci handlowych i rządu przy okazji rozmów o nowych podatku.

W Polsce handel w niedzielę jest tak naprawdę zakazany (dotyczy osób zatrudnionych na umowę o pracę). Nie obejmuje aptek, stacji benzynowych, osób zatrudnionych na tzw. umowach cywilnych i… właścicieli placówek handlowych. Obecnie zakaz handlu w placówkach handlowych uregulowany jest w art. 151 z indeksem 10 pkt. 9 Kodeksu pracy. Co do zasady, praca w te dni jest zakazana. Paragraf trzeci przewiduje jednak wyjątek, bo tak naprawdę przepisy zezwalają na pracę w niedziele w placówkach handlowych wówczas, gdy wykonywane są prace konieczne ze względu na użyteczność społeczną lub codzienne potrzeby ludności. W konsekwencji więc handel w niedziele jest prawnie dopuszczalny, a w praktyce- wszechobecny.

W Polsce nowa uchwała będzie przygotowywana jeszcze jakiś czas. Jaki będzie miała ostateczny kształt, jeszcze nie wiadomo. Być może handel zostanie dopuszczony w weekendy przedświąteczne i w miejscowościach turystycznych, być może zmieni się część przepisów. To wszystko na razie dywagacje.

Na naszym forum również trwa dyskusja na ten temat. I tu również zdania są podzielone…

Weź udział w naszej sondzie...

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~StalowyBLG

Dwie grupy na tym stracą:
1) Konsumenci - nie mogąc iść na zakupy w weekend
2) Pracownicy sklepów - krótszy tydzień pracy to zmniejszenie zatrudnienia. W mniejszych sklepach ktoś pójdzie na pół etatu, w większych pozwalniają kilkanaście osób z obsługi/ochrony.

Dla mnie sprawa jest prosta - jak idę pracować do miejsca które pracuje w niedzielę (Sklep, stacja paliw, elektrownia, bar) - to wiem, że co którąś niedzielę będe musiał przyjść do pracy a wolne odebrać w dzień na tygodniu.

Jak mi to nie odpowiada - to idę pracować do sklepu który w niedzielę nie pracuje.

~galerianin

1. Nikt Wam pracującym w niedziele, tak narzekającym nie zabrania zmienić pracy. Najlepiej na system 5 dni w tygodniu od 7 do 15.

2. Takie VIVO by szybko poszło z torbami, jako że na tygodniu praktycznie nikt tam nie bywa, a weekendy pozwalają to cokolwiek nadrobić.

3. Co z księżulkami, motorniczymi, obsługą basenu, aptek, lodowiska, lekarzami, obsługą hoteli, schronisk, lotnisk itd, czy to są wg. inni ludzie, że ich te przywileje nie będą dotyczyć?

Postuluję aby zając się konkretną pracą, a nie wiecznymi pierdołami!

~memory

III PAMIĘTAJ, ABYŚ DZIEŃ SWIĘTY ŚWIĘCIŁ.

~non stop

Niech najpierw się zastanowią te mądrale z pisu bo czego się dotkną to klapa! Gdy zamkną sklepy w niedziele to co będzie robił ten 1 mln "uchodźców" z UKRAINY! Przedstawiciele naszego rządu strasznie się wygłupiają, że nie powiem ośmieszają poza granicami kraju, najpierw w Strasburgu a teraz w Davos. Czy to jest celowe działanie czy olbrzymia niewiedza? Zapomnieli jeszcze dodać, miliona przyszłych 'repatriantów".

~osoba_myslaca

moim skromnym zdaniem jest to pomysl najlepszy na dzisiejsze wredne czasy, nie rozpisujac sie zbytnio podam jeden przykład: caly tydzień męszczyzna tyra (czasem i 6 dni) po 10 godzin, system życia praca-spanie-praca, jedyn wolny dzień od pracy - niedziela. ale w dobie piepszonego konsupcjonizmu telewizja nakazuje isć do wielkiej galerii i wydać pieniądze na rzeczy tak naprawde nikomu nie potrzebne by czuć się spełnionym i "cool". i tak ww. męszczyzna by nie czuć sie gorszy od swoich mniej mądrych kolegów z pracy i zamiast tej jedyny wolny dzień spedzić z żoną i dzieckiem w zaciszu i cieple domowym, w gronie najbliższych, spędza go w pogoni za gównianym towarem. Po kilku latach żona zmęczona postanawie odejsc od męża którego nigdy nie ma przy niej, rozpada się rodzina, dziecko wychowuje się bez ojca i patologia. ot taki przykład umiech

~buba

~emigracja
Co za pierdoly.W Wielkiej Brytani jak najbardziej wszystkie sklepy sa czynne od 12 do 6 pm .Tak ze nie siejcie zametu.,a we Francji fakt ze sa pozamykane i to jest udreka dla mieszkancow .Dlatego jest plan aby wrocic do czynnych sklepow w niedziele. Jak mozna podawac przyklady ktore sa zwyczajnym klamstwem.

Wielkiej Brytanii samochody mają kierownice z prawej strony - my też musimy przerabiać ? Czy trzeba patrzeć na wszystko przez pryzmat pieniądza? ile rodzin mija się w drzwiach przez takie sytuacje,że jedno pracuje w niedziele ?

~Ania

~dada To sobie pracuj w Niedzielę nawet 16tki rób a daj innym być z rodziną!

~dada

Piotr, COCO nie zapominajcie, że każdy kij ma 2 końce. Oczywiście zamknięcie sklepów w niedziele jest bez wątpienia na rękę właśnie sklepom. Jeżeli wszystkie sklepy będą zamknięte w niedziele to sklep sprzeda tyle samo w 6 dni co w 7, bo w niedziele będą zamknięte wszystkie sklepy więc klient nie kupi u konkurencji. "sklep" będzie miał ten sam przychód, ale zaoszczędzi na kosztach za niedziele (pracownicy, energia itp.). Właśnie dla tego jak piszą w tym artykule Polska Grupa Supermarketów i inni "sklepikarze" są za zamknięciem sklepów w niedziele bo na tym zyskają. Dla przykładu proste liczby, sklep/dyskont X jest czynny w niedziele przez 12 godzin, do pracy przychodzi na 12 godzin 10 pracowników (kilka kasjerek, ktoś do towarowania i ktoś na magazyn) 12x10 daje to 120osobo/godzin (za niedziele). 1 etat to jest 40 godzin tygodniowo więc w takim sklepie przy wolnych niedzielach potrzeba 3 pracowników mniej (zatrudnienie -3 osoby). Oczywiście dotyczy to sklepów które przestrzegają Kodeksu Pracy. Każdy kij ma 2 końce

~kokodżambo

"przepisy zezwalają na pracę w niedziele w placówkach handlowych wówczas, gdy wykonywane są prace konieczne ze względu na użyteczność społeczną lub codzienne potrzeby ludności" - więc ja się pytam, czy markety budowlane (Mrówka, Majster)podlegają pod ten paragraf? przecież to typowe naciąganie i te sklepy powinny być w niedzielę zamknięte!!

Dariusz1

Jak radzili sobie ludzie za komuny kiedy były sklepy zamknięte.Ludzie biegną do kościoła i modlą się a z kościoła lecą do sklepu. Bo tak im mówi ksiądz (sarkazm). "Dzień święty święcić"

~mieszkaniec

Byłem niedawno we FRANCJI i tam wszystkie sklepy są zamknięte baz żadnej dyskusji. Unas w POLSCE wiem że takie sklepy jak ŻABKA będą na pewno otwarte tak że bez paniki. Cieszę się bardzo bo moja żona pracuje w TESCO i teraz będzie miała wolne niedziele. Wszyscy ci którzy krytykują pomysł zamknięcia tych sklepów powinni popracować w sobotę i niedzielę choć z pół roku [może wtedy by zmądrzeli].

~hotelarz

CYTAT

Czy w PISowskich/Solidarnościowych hotelach nadal będą zatrudniać na śmieciówkach?

Pewnie będą bo PIS i Solidarność to nasi dobrodzieje.

~Piotr

Klemens_Maria Niech Cię o to głowa nie boli!

Klemens_Maria

Piotr dobrze mówisz. Tylko pamiętaj, że jak w niedziele każdy będzie miał wolne to nie będzie więzień do których chcesz zamykać pracodawców smiech2

~Mr WHO

Niedziela zdecydowanie dniem wolnym od handlu. Gospodarka nie ucierpi, rozwinie się turystyka i mała gastronomia.

miszczyszyn

Kwestia zakazu handlu w niedzielę jest bardzo delikatna i poważna. Jeśli wprowadzi się taki zakaz, to wiele osób pracujących w systemie pracy weekendowej po prostu straci pracę. Co z tymi osobami? To nie jest tak, że wprowadzamy zakaz i hulaj dusza piekła nie ma. A poza tym mamy wolny rynek. Jak ktoś chce pracować w weekendy, bo np w tygodniu nie może, bo szkoła, studia, opieka nad dzieckiem w przypadku, gdy jedno z nich pracuje w tygodniu, to ma do tego pełne prawo.

~80zł/doba

Czy w PISowskich/Solidarnościowych hotelach nadal będą zatrudniać na śmieciówkach?

~Piotr

Cieszę się razem z całymi rodzinami rodzina zawsze razem ma być zrobił bym nawet wolne soboty a nie ciągle robota i robota! W końcu dość tego nie żyjemy dla pieniędzy i biurokratów! Inni tego nie rozumieją myślą tylko o sobie idą w Niedziele dla przyjemności a biedna sklepowa musi tyrać zamiast być w domu! Opinia moja jest taka takich ludzi którzy każą iść do pracy pracownikom w Niedzielę trzeba zamykać w więzieniach! To są zwyrodnialce nie mają oni sumienia ani serca!

~dada

PIS poprzednim razem gdy rządził też chciał zakazać handlu w niedziele tylko że okazało się, że w skali kraju prace straci 170-180 tyś pracowników i odpuścili.

~COCO

Sprzedawcy się ucieszą, w końcu rodzinne niedziele. Uwielbiam PiS

~Nie abstynent

W Austrii sklepy są zamknięte w niedzielę.Trudno też nabyć alkohol,nawet na tygodniu są ograniczenia.

~jjob

na stronie tvn jest mapa i sobie zobaczcie ze jednak jest tam zakaz handlu

~Filip

przepisy w tych krajach zakazuja handlu ale wykorzystuje sie luki prawne

~podroznik

Osoba, która pisała ten artykuł musi osobiście pojechać i sprawdzić, a jak nie to prosze poprawić, bo ja byłem, Wielka Brytania, Holandia, Belgia, tam są otwarte sklepy. Proszę nie pisać bzdur.

~emigracja

Co za pierdoly.W Wielkiej Brytani jak najbardziej wszystkie sklepy sa czynne od 12 do 6 pm .Tak ze nie siejcie zametu.,a we Francji fakt ze sa pozamykane i to jest udreka dla mieszkancow .Dlatego jest plan aby wrocic do czynnych sklepow w niedziele. Jak mozna podawac przyklady ktore sa zwyczajnym klamstwem