Oni mówią TAK dla JOW-ów

Image

31 lipca w Stalowej Woli odbyło się spotkanie zwolenników kandydatów antysystemowych. Podczas niego zaprezentowano mapę wydatków partii politycznych i mówiono o JOW-ach.

O potrzebie zmian w zakresie finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz o otwarciu punktu informacyjnego JOW mówił Oskar Kochamn, pełnomocnik Ruchu Narodowego w naszym województwie.

Piątkowe spotkanie zgromadziło zwolenników partii KORWIN, Kongresu Nowej Prawicy oraz Ruchu Pawła Kukiza. Wszystkie te osoby, mimo różnicy poglądów, połączyło jedno: potrzeba zmian w naszym kraju, a te pojawią się, jeśli weźmiemy udział w referendum.

- Jesteśmy przeciwnikami finansowania partii z budżetu państwa. Doprowadza to do skorumpowania. Kiedyś ktoś powiedział: władza absolutna korumpuje. Jeśli jeszcze ma się dostęp dzięki tej władzy do pieniędzy, to doprowadzamy do degradacji całego systemu społecznego. Pytania referendalne nie są zbyt dobrze sformułowane. Jedno z pytań przestało być aktualne w świetle podjętej przez sejm ustawy. Niestety, nie zostało dodane nowe pytanie, które mogłoby dać sygnał rządzącym, w jakim kierunku powinny potoczyć się sprawy. Chcemy zachęcić wszystkich ludzi do udziału w referendum. Nie jest ważne jakie do tego mają podejście, tylko żeby skorzystali z takiego instrumentu, jakie daje nam demokracja- mówi Grzegorz Kida.

Wkrótce w Stalowej Woli rozpoczną się akcje mające na celu zachęcenie mieszkańców do wzięcia udziału w zbliżającym się referendum.

- Na pewno JOW-y nie są panaceum na wszystkie bolączki Polski, natomiast dają szansę na zmiany. Poza tym sam Paweł Kukiz w wielu wywiadach mówił o wielu ważnych sprawach, a JOW-y są takim sztandarowym hasłem, jednym z nich. W dniu dzisiejszym, jak gdyby inaugurujemy na terenie Stalowej Woli promowania w ogóle referendów, nie tylko JOW-ów, bo są tam jeszcze inne zadania- Marzena Kardasińska związana z Ruchem Kukiza.

Jak podkreśla Oskar Kochamn prowadzenie JOW-ów pozwoli obywatelom zyskać bierne prawo wyborcze, a co za tym idzie, mieć swojego reprezentanta, który nie będzie musiał reprezentować swoich wyborców pod szyldem jakiejś partii politycznej. Oznacza to, że nie będzie zobligowany do wykonywania odgórnych rozkazów.

- Obecnie, żeby zostać posłem trzeba przede wszystkim dostać się na listę partii, która przekroczy próg, następnie trzeba być „jedynką”, żeby uzyskać awans, a to jest zależne od tego, czy ktoś się podoba partyjnemu przywódcy, a nie czy by się podobał bardziej wyborcom. Prowadzenie kampanii na terenie całego województwa jest bardzo kosztowne, prowadzenie kampanii na terenie jednego powiatu nie jest tak kosztowne. Zwykły obywatel mógłby zebrać kilkadziesiąt podpisów, złożyć drobną kaucję tak, jak to jest w systemie jednomandatowych okręgach wyborczych, zarejestrować swój komitent i wystartować. Takiego systemu chcemy- mówi Oskar Kochamn, pełnomocnik Ruchu Narodowego na Podkarpaciu.

Podczas spotkania można było dowiedzieć się, ile pieniędzy wydały poszczególne partie na kampanię wyborczą, ile poszło na ochronę, zamawiane sondaże, a nawet na alkohole i rozrywki.

- System finansowania partii wymyślili posłowie. Dostosowali go oczywiście do tych warunków, które są dla nich najbardziej odpowiednie. Jeśli chodzi o system finansowania partii, to obowiązuje on od 2002 i w ciągu tych 13 lat na partie polityczne wydaliśmy kwotę prawie jednego miliarda złotych. Czy nie mieliśmy afery taśmowej i innych afer? Afera taśmowa pokazała, że partie polityczne finansują kampanię z budżetu w sposób bardziej wyrafinowany niż nam się wydawało. Przecież rozmowa Marka Belki z politykami Platformy Obywatelskiej dotyczyła wyłącznie tego, aby Marek Belka, jako prezes Narodowego Banku Polskiego, pomógł Platformie wygrać wybory- mówi Oskar Kochamn.

MP

Przewiń do komentarzy








Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Sobek

ja popieram JOwy i Kukiza.Z tego co obserwuje to na listy PO na 1 miejscach sa juz podani ci sami .Podobnie bedzie na listach PIs, Sld PSlL itd to moze w koncu dzieki KUKIZOWiI wyjdziemy z tych mafijnych ukladow i zaczna rzadzic Polacy ktorym na sercu lezy dobro Ojczyzny.

ustawa

Hehehe! To się Rafcio pokajał!A na drugi raz zanim coś napiszesz to pomyśl, bo to wygląda na celowe jątrzenie!
Ale przede wszystkim temat dotyczy referendum i tu nie ma żadnego znaczenia czy ktoś jest czy nie jest w jakiejś partii. Sprawa dotyczy wszytkich obywateli i dobrze, że ktoś coś robi w tej sprawie, bo radio i telewizja milczą.
Będą listy wyborcze ogłoszone to się dowiesz kto i gdzie kandyduje, a teraz lepiej poczytaj w internecie coś o referendum, a nie o potencjalnych kandydatach!

ustawa

@Rafal
Albo taki tępy jesteś, albo udajesz tępego, żeby siać zamęt! Bycie na liście jakiegoś komitetu wyborczego nie jest równoznaczne z przynależnoącią do partii! Wcale nierzadko osby kandydują jako bezpartyjne i niezależne. Wbij to sobie do swojej pustej albo krętackiej makówki.
Może też być odwrotnie i w komitecie niby niepartyjnym np. Forum Mieszkańców były osoby z PSL i PO. Zrozumiałeś? Chyba juz prościej nie można wytłumaczyć.

~Rafal

ustawa mam pytanie a czy Pan Kida nie startowal 4 lata temu z ramienia czy listy pis w 3 okregu z 3 pozycji bo na www.pkw.gov.pl tak widnieje, a Pani Kardasinska z pozycji 7 w 2 okregu wiec co nie byli w PIS ?

ustawa

@lucek
Widziałeś legitymację PiSu pana Kidy? Jak nie, to nie pisz domysłów. Z drugiej strony widać, że bardzo trzęsą doopami przed listą Kukiza. I dobrze!

~lucek

Kida tez kiedys PIS, pozniej Korwin a teraz Kukiz. Oj zdecydowalby sie umiech

ustawa

@edeczek
Ten artykuł dotyczy sprawy referendum, a nie poszczególnych osób. Jak tak bardzo interesuje cię Pan Hausner to zapytaj go osobiście, a nie zaśmiecaj forum!

hans

Dobrze, że kassa wkleił ten tekst - może niektórzy otrzeźwieją.

~tak

Dobrze mówią. Tak trzymać!

~kassa

Janusz Korwin-Mikke zaskoczył /czego i Tobie ustawa zyczę/, że JOW-y są niesprawiedliwe – na przykład w Wielkiej Brytanii ugrupowanie, które ma 13 procent poparcia wyborców, może otrzymać mniej niż 1 procent miejsc w parlamencie.

Zabiera ta wklejka trochę miejsca wybaczcie musiałem to wkleić.

Czekam, aż ich zwolennicy powiedzą, że są one sposobem na trądzik i bezpłodność
.
Muszę przyznać, że trochę mi szkoda Pawła Kukiza. Mam wrażenie, że szczerze zależy mu na przywróceniu państwa obywatelom i obywatelkom, że chce zmniejszyć rolę partii politycznych, które, jak podkreśla, zachowują się dziś jak klany, tudzież arystokracja. Problem polega jednak na tym, że rozwiązanie, które promuje, jest katastrofą. Nie tylko nie przyniesie efektu, o którym mówi Kukiz, ale może sytuację pogorszyć. Już nawet Janusz Korwin-Mikke zaskoczył, że JOW-y są niesprawiedliwe – na przykład w Wielkiej Brytanii ugrupowanie, które ma 13 procent poparcia wyborców, może otrzymać mniej niż 1 procent miejsc w parlamencie.
 
Kukiz wierzy, że po wprowadzeniu okręgów jednomandatowych (czyli takich, w których wygrywa tylko jedna osoba, ta z największą liczbą głosów), to w Sejmie zaroi się nagle od posłów niezależnych. Niestety to tak nie działa. Spójrzmy jeszcze raz na Wielką Brytanię (paradoksalnie podaje się ją nierzadko jako dowód, że okręgi jednomandatowe się sprawdzają). W 2010 r. na 650 miejsc w parlamencie mandat uzyskała tylko jedna osoba niezależna. Jedna. Nie dziesięć, nie pięćdziesiąt, nie sto. Czy ktoś ze zwolenników okręgów jednomandatowych w ogóle zaglądał do wyników wyborów w Wielkiej Brytanii?
 
Czego można się spodziewać po ewentualnym wprowadzeniu JOW-ów w wyborach do Sejmu w Polsce? Wzmocnienia dwóch największych partii politycznych, które zyskają dodatkowe mandaty kosztem małych ugrupowań.
 
Na czym polega to wzmocnienie? W poprzednich wyborach w Wielkiej Brytanii Partia Konserwatywna uzyskała 36 procent głosów, co dało jej 47 procent mandatów. Otrzymali więc znaczący bonus za nic, zawdzięczają go wyłącznie ordynacji. Partia Pracy zdobyła 29 procent głosów, co w ich przypadku przełożyło się na 40 procent mandatów. Co ciekawe, niewiele mniejsze poparcie uzyskali Liberalni Demokraci – 23 procent – dało im to jednak zaledwie 9 procent miejsc. Mamy tu więc sporą stratę, a mandaty, które mogły przypaść Liberalnym Demokratom, przeszły w na rzecz dwóch większych partii. Nie ma to nic wspólnego z odzwierciedlaniem woli wyborców czy ze sprawiedliwością. Jest to po prostu przekręt w białych rękawiczkach.
 
I o taki właśnie przekręt walczy od lat Paweł Kukiz. Zapewne dlatego, że dał się zwieść opowieściom zwolennikom JOW-ów o ich cudownej mocy. Brzmią one przecież tak wspaniale: posłowie będą odpowiedzialni przed wyborcami, wybierani będą ludzie znani wyborcom, powstanie rząd, który będzie miał autentyczne poparcie obywateli. W rzeczywistości jest natomiast dokładnie odwrotnie – okręgi jednomandatowe pozwalają na samodzielne tworzenie rządu przez ugrupowania, które nie mają poparcia połowy obywateli i obywatelek. Na przykład Partia Pracy uzyskała w 2005 r. samodzielną większość i utworzyła rząd z Tonym Blairem na czele, choć zdobyła zaledwie 35,2 procent głosów (co dało im 55,2 procent mandatów). Z kolei w czasach, gdy premierem była Margaret Thatcher, Partia Konserwatywna nigdy nie miała poparcia połowy społeczeństwa – za każdym razem zdobywała mniej niż 44 procent głosów.
 
W Polsce szczególnie wyrazisty jest przykład Kutna, gdzie komitet kandydata na prezydenta uzyskał 38,66 procent poparcia, co dało mu 100 procent miejsc w radzie miasta!
 
To nic innego, jak samodzielne rządy mniejszości. Taki jest właśnie skutek wprowadzenia okręgów jednomandatowych w mniejszych miejscowościach.
 
A co z odpowiedzialnością posłów przed wyborcami? Owszem, w miejsce skompromitowanego parlamentarzysty partia wystawi w wyborach innego kandydata. I będzie on tylko jeden, żeby nie tworzyć wewnętrznej konkurencji. I sama partia zdecyduje, kto nim będzie. W systemie proporcjonalnym mamy znacznie większą możliwość wyboru wśród kandydatek i kandydatów partyjnych, gdyż na liście wyborczej jest wiele nazwisk. Po wprowadzeniu okręgów jednomandatowych byłaby to tylko jedna osoba, wskazana przez partię. A co jeżeli partia wystawi znowu tę samą osobę? Wbrew pozorom w JOW-ach trudno jego lub ją w jakikolwiek sposób „rozliczać”. Bo co jest alternatywą? Oddanie głosu na inne ugrupowanie? Wyborca PO ma zagłosować na kandydata PiS, a wyborca SLD na kandydatkę z Twojego Ruchu, choć nie zgadza się z jego lub jej poglądami? Pozostaje głosowanie taktyczne, przeciwko komuś; ze szczerym głosowaniem i wyrażaniem swojego zdania w wyborach nie ma to nic wspólnego.
 
Niektórzy uważają, że dzięki wprowadzeniu okręgów jednomandatowych można poznać swojego posła. Czy jednak teraz jest to niemożliwe? Posłowie i posłanki nie prowadzą biur poselskich? Czy nie można tam zadzwonić i umówić się na spotkanie? Co więcej, jeżeli mamy jakąś sprawę, to mamy do wyboru kilku lub kilkunastu posłów w naszym okręgu. Możemy wybrać pomiędzy posłem PO, PiS, posłanką SLD lub Twojego Ruchu. Natomiast po wprowadzeniu okręgów jednomandatowych jesteśmy przypisani do jednej osoby, nawet jeżeli na nią nie głosowaliśmy albo jest ona z partii, za którą nie przepadamy.
 
Zdaniem zwolenników okręgów jednomandatowych obecna ordynacja to „wieczne podziały, skandale i kłótnie”. Czyżby wierzyli, że w parlamencie brytyjskim dzięki okręgom jednomandatowym afer i kłótni nie ma? Że parlamentarzyści nie marnują publicznych pieniędzy? Czekam jeszcze, aż zwolennicy okręgów jednomandatowych powiedzą, że są one sposobem na trądzik i bezpłodność.
 
W okręgach jednomandatowych można głosować nie tylko jednym krzyżykiem, lecz również wskazując kandydatki i kandydatów w kolejności swoich preferencji – 1., 2., 3. itd.; taki rodzaj głosowania określa się jako „głos alternatywny”. Metodę tę stosuje się między innymi w wyborach do Izby Reprezentantów w Australii i zapewne ją miał na myśli kandydat Demokracji Bezpośredniej, Paweł Tanajno, wypowiadając się w TVP. Jednak mimo że jest to głosowanie preferencyjne, które pozwala bardziej precyzyjnie i szczerze wyrazić wolę wyborców, głos alternatywny ma wiele wad: nadal do zdobycia jest tylko jeden mandat i metoda ta nie zapewnia podziału mandatów proporcjonalnie do poparcia dla danej partii.
 
Paweł Tanajno mówił także o głosowaniu większościowym w okręgach trzymandatowych. Dlaczego trzymandatowych, a nie większych? Duże okręgi są kluczowe, by mniejsze ugrupowania mogły zdobyć miejsce w parlamencie, stosownie do uzyskanego poparcia. Okręgi trzymandatowe są zdecydowanie za małe. Dziś w okręgu warszawskim wybiera się aż 20 posłów i posłanek, a w wielu innych okręgach jest do podziału kilkanaście mandatów, co daje szanse małym ugrupowaniom. Głosowanie większościowe oznacza natomiast, że nie ma list wyborczych, a mandat uzyskują trzy osoby, które zdobędą najwięcej głosów. Tracimy tu jednak możliwość głosowania preferencyjnego. Dlaczego by więc nie postawić raczej na ordynację STV (Pojedynczy Głos Przechodni), stosowaną m.in. w Irlandii, gdzie również nie ma list partyjnych, więc głosuje się na osobę, i można kandydować indywidualnie? Wynik natomiast jest proporcjonalny.
 
Janusz Palikot zaproponował z kolei, żeby dostosować liczbę posłów do frekwencji w wyborach. Pytanie jednak, czy trochę wyższa lub trochę niższa frekwencja w wyborach jest rzeczywiście aż tak ważna. Czy świadczy ona o jakości demokracji? Może lepiej się zastanowić, co zrobić, aby głosowanie było bardziej świadome i przemyślane? No i co jeżeli po prostu nie było na kogo zagłosować?
 
Korzyścią z całej tej kampanii może się okazać to, że dzięki Pawłowi Kukizowi ludzie przyjrzą się okręgom jednomandatowym i w końcu rozwieją się związane z nimi mity.
 
Być może dzięki temu uda się za jakiś czas odejść od nich w wyborach do Senatu i w mniejszych gminach na rzecz korzystniejszych dla obywateli i obywatelek rozwiązań.
 
 
PS. Do publikacji tego tekstu biuro prasowe Bronisława Komorowskiego nie odpowiedziało na pytanie, czy nadal popiera on wprowadzenie okręgów jednomandatowych w wyborach do Sejmu

~edek

Jest dr Mirosław Tarka, nie widzę Pana Henryka Szwedo lidera ruchu JOW w Stalowej Woli umiech

~matrix

Walczą z systemem ponieważ system ich nie akceptuje. Są słabi, są niudaczni i leniwi jak większość wyborców, którzy głosują nie bardzo wiedząć na kogo i na co, kierując się tylko i wyłącznie emocjami wygenerowanymi przez toporną i prymitywną wyborczą reklamę. Antysystemowcy to flustraci powodowani złością i zawiścia, nie mogą załapać się do korytka podług zasad, to próbują zmienić zasady, które organizują do niego dostęp i to żeby było jeszcze głupiej, JOW tylko umocnią partie, wiele na to wskazuje, choćby wyniki do Senatu. Od systemu nie ma ucieczki, nie ma uiceczki od partii politycznych. Nie ma ucieczki od ciężkiej partyjnej pracy i wspinania się po paryjnej drabince, nie ma ucieczki od partyjnej selekcji przez obwodnicę, którą będzie mozna łatwo dojechać do Sejmu organizując JOW i tumanić ludzi w małej skali okręgu wyborczego.

ustawa

@kassa
Jesteś kompletnym bezmózgowcem! Skoro według ciebie JOW-y tak się nie sprawdziły w Anglii, to czemu Polacy jeżdżą tam za chlebem, a Anglicy jakoś nie ciągną do twojej Partiokracji!!!
Kończę z tobą dyskusję do chwili kiedy zmądrzejesz.

~stalowiak

Kochman to nieudacznik pchający się do koryta na łatwą kasę. Jakie on ma dokonania? Co on w życiu osiągnął? Gonić to badziewie z naszego miasta!

~kassa

@ustawa nie jestem przy korycie, dokładnie wiem na czym ta układanka polega i jak będą wyglądały przekręty. Zapamiętaj jałopie, za wszystko i tak zapłaci ten najbiedniejszy.

~edek

Pan Oskar też chce być nr 1 na liście Kukiza i czyniu ku temu zabiegi u przywódcy ruchu JOW umiech

ustawa

@kassa
A ty przypadkiem nie jesteś przy tym korycie, że tak bronisz tego systemu? Urwie ci się coś jak partie nie dostaną pieniędzy z podatków, a będą musiały zabiegać o pieniadze na funkcjonowanie? I niech ci wtedy ten biznes da - ha ha ha - partyjny pomiotku!

~60latPRL

ok może to i dobrze ze nie z budżetu to skąd ?
bo oni nie znikną a kasę będą brać na lewo albo od biznesu za załatwienie ustaw

a w WB ostatnio wyszło na światlo dzienne jak działają jowy to też nie jest rozwiązanie bo kilka milionów ludzi będzie miało raptem 1 przedstwaiciela
nie jest to w porządku

~kassa

Ciekawy jestem co by mówił Kochman będąc przy korycie. Wolicie żeby za przywileje partie sponsorował biznes.

ustawa

@Manek
Tu o referendum idzie, nie o listy wyborcze, ogarnij się! Kochman pięknie przedstawił jak partie żerują na publicznych pieniądzach i dlatego w referendum na 2 pytanie odpowiadamy stop finansowaniu partii z naszych podatków!

~Manek

Głosowałem na Pawła Kukiza, ale jeśli jest tam Oskar Kochman to ja dziękuję, ale nie będę głosować na formację Kukiza. Kochman to cwaniak nad cwaniaczki i taka przemyska emanacja Lucjusza Nadbereżnego: nic nie umie, nic nie osiągnął, ale na siłę ryje się na łatwe pieniądze do sejmowego koryta.

Wystarczy nam już Nadbereżnego w Stalowej Woli.

ustawa

@Die Nacht
Pasuje ci to co jest? A może masz inną propozycję niż JOW? Sama krytyka nie wystarczy, żeby zmieniło sie na lepiej!

~Die Nacht

Ja mówię "NEIN" dla JOW-ów.

ustawa

Lolo=buba zmiana nicka nie pomoże
Sprawa referendum jak widać cię nie interesuje tylko personalne szczucie,,, Typowe dla zakłamanego katola.

~buba

~Lolo
A Pani Kardasińska to już i w PISie i u Korwina była a teraz u Kukiza? Bardzo szybkie te zmiany.

Ostatnio bardzo modne. Szlaki przecierały nowe kandydatury w PO .Najpierw w PiSie krytykowali,a później wstępowali do krytykowanych umiech

Nie ważne gdzie,ważne,że systematycznie i zgodnie z terminem $$$.

ustawa

@Lolo
Nie dla psa kiełbasaumiech))

~Lolo

A Pani Kardasińska to już i w PISie i u Korwina była a teraz u Kukiza? Bardzo szybkie te zmiany.

~free

~Huciany nie doprecyzował. Bo był już taki, co zastosował rewolucyjne metody. I Polsce przez pół wieku te rewolucyjne metody wciskano siłą i zamykano ludzi do więzień, gdy nie chcieli tej rewolucji, tylko wolności.

Andrzejek

~Huciany, jakich? hejtowanie na forum nie zdaje egzaminu.

~Huciany

Naiwni.Myślą,że tak zmienią system.Tu trzeba innych,rewolucyjnych metod.