Miasto dołożyło pielęgniarkom do szkoleń

Miasto pomaga pielęgniarkom ze szpitala w podnoszeniu kwalifikacji zawodowych. Czy powinno? Szpital jest przecież pod jurysdykcją powiatu. Niektórzy radni mają wątpliwości…

- Na wniosek pielęgniarek szpitala w Stalowej Woli przyznane były środki w wysokości 55 tys. zł na pokrycie 50% kosztów szkolenia w zakresie specjalizacji pielęgniarstwa chirurgicznego- mówiła podczas sesji RM Bogusława Gdula, skarbnik miasta.

Do wniosku dołączona była lista z nazwiskami 22 osób. Po podpisaniu porozumienia na linii miasto- szpital i po próbie realizacji umowy przez szpital okazało się, że tylko 16 z osób wymienionych we wniosku pracuje w szpitalu w charakterze pielęgniarki, a pozostałe nie są zatrudnione w tej placówce.

- W związku z tym otrzymaliśmy zapytanie od dyrektora i propozycję zmiany przeznaczenia różnicy kwoty i według decyzji pana prezydenta proponujemy zmianę: zmieniamy te 22 osoby na 16 i kwotę z 55 na 40 tys. zł. Pozostałą kwotę- 15 tys. zł, według propozycji pana dyrektora szpitala, przeznaczamy na specjalizację z innych zakresów i dotyczy to 13 pielęgniarek (specjalizacja z pielęgniarstwa położniczego- 1 osoba, psychiatrycznego- 1 osoba, anestezjologicznego- intensywnej opieki medycznej- 3 osoby i operacyjnego- 8 osób) - mówiła Bogusława Gdula.

Niektórym radnym takie tłumaczenie nie wystarczyło i dociekali co, komu, dlaczego i za ile pomagamy.

- Czy te szkolenia wynikają z inicjatywy samych pielęgniarek, które są zainteresowane podnoszeniem swoich kwalifikacji, czy wynikają z potrzeb zakładu pracy? W 50% finansuje miasto, kto finansuje pozostałe 50%?- dociekał radny Mariusz Bajek.

Skarbnik miasta wyjaśniła, że uchwała w sprawie dofinansowania pielęgniarkom szkoleń została podjęta już wcześniej, a teraz radni mają „przyklepać” jedynie zmiany w tej uchwale.

O prośbę zmiany przeznaczenia kwoty pismo napisał dyrektor szpitala.

- W normalnym rozliczeniu poprzedniej umowy należałoby te 15 tys. zwrócić do miasta. Wniosek napisały pielęgniarki- wyjaśniła skarbnik.

- Motywacja jest podwójna: potrzeba jaka zapewne zaistniała w szpitalu, ale też i sama inicjatywa pielęgniarek, które chcą się w tych specjalizacjach dokształcać- mówił przewodniczący Rady Miasta Rafał Weber.

Wyjaśnienia te nie do końca rozwiały wątpliwości radnego Bajka. Bo raz jest więcej pielęgniarek, raz mniej, raz kwota wyższa, później niższa, a i różnica zamiast zostać zostaje zagospodarowana przez wnioskodawcę.

- Szkolenie pielęgniarki, specjalizacja kosztuje 5 tys. zł i pielęgniarki prosiły o pomoc w dofinansowaniu tego szkolenia, bo uwzględniając wysokość poborów pielęgniarek, nie stać ich na to, a jest to wymogiem brania udziału w operacjach i przy wszystkich innych nowych zabiegach. Pomoc dotyczy na dzień dzisiejszy, po tej uchwale, 16 pielęgniarek chirurgicznych, 13 z innych specjalności, czyli 29- mówiła skarbnik Bogusława Gdula.

Radny Bajek nieusatysfakcjonowany tłumaczeniami skarbnik wciąż domagał się wyjaśnień, czy szkolenia potrzebne są dla szpitala, czy tylko dla samych pielęgniarek.

- Ja też często podnosiłem swoje kwalifikacje na własny koszt, natomiast nie uzyskałem jasnej odpowiedzi, że dla zakładu pracy te szkolenia są wymagane- przekonywał Bajek.

W obronie pielęgniarek stanął prezydent Lucjusz Nadbereżny.

- Dla zakładu pracy jest to wyzwanie i problem, ponieważ jest to kwestia zmiany przepisów dotyczących uprawnień i wymagań osób, które asystują przy operacjach. Są to zmieniające się przepisy, na które nie są przekazane środki finansowe na szkolenia, szkolenia dla tych pań, które muszą zdobyć uprawnienia, aby móc wykonywać swój zawód. Jest to problem i jest to problem podwójny. Dzisiaj wszystkie badania pokazują, że za kilka lat staniemy przed problemem obsługi średniego personelu, pielęgniarek, położnych w naszych placówkach służby zdrowia z tego względu, że źródła finansowania i wynagrodzenia w ogóle nie odpowiadają wyzwaniom, które stoją przed nami. My też mamy swój zakład i też była dyskusja na ten temat, też musimy pomyśleć nad tym, żeby tym ludziom w przyszłym roku zapewnić odpowiednie szkolenia- tłumaczył prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Prezydent podkreślił, że pomoc pielęgniarkom jest jak najbardziej zasadna, bo są to osoby, które przy minimalnych uposażeniach stoją przy łóżkach pacjentów ze Stalowej Woli.

Inny radny również miał uwagi w tym temacie.

- Jak wiemy to jest szpital powiatowy. Czy inne gminy dorzucają się do tych szkoleń? Tam nie tylko pracują pielęgniarki ze Stalowej Woli, ale z innych gmin również. Wydaje się, że inne gminy też powinny zwrócić na to uwagę. Dlaczego tylko Stalowa Wola cały czas do wszystkiego dopłaca? Dopłaca do starostwa na każdym kroku, dopłaca do wszystkiego. Uważam, że dyrektor szpitala powinien też zwrócić się do innych gmin, nie tylko do Stalowej Woli- przekonywał Daniel Hausner.

Innego zdania był przewodniczący Rady Miasta.

- Jako miasto wiodące tego powiatu musimy brać na siebie też taką odpowiedzialność. Albo będziemy- z całym szacunkiem- porównywać się do innych gmin naszego powiatu, w dużej większości wiejskich, albo będziemy liderem otoczeniem- podsumował dyskusją Rafał Weber.

Za uchwałą ostatecznie zagłosowało 18 radnych, 1 był przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. Tym samym uchwala została podjęta…

[AB]