Polityka okiem posłanki

Poseł Renata Butryn odniosła się do zmian w budżecie miasta, które wprowadził prezydent Lucjusz Nadbereżny. Poruszyła też temat roszad personalnych w spółkach miejskich. Według niej sprawa może skończyć się w sądzie.

Zdaniem posłanki budżet miasta niepotrzebnie był zmieniany

Podczas zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej poseł Renata Butryn poruszyła kilka tematów związanych z decyzjami podejmowanymi przez prezydenta miasta.

W pierwszej kolejności odniosła się do faktu wykreślenie zadania dotyczącego przekazania środków dla ZMKS-u na dostosowanie stacji kontroli pojazdów do wymagań rozporządzenia Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Na ten cel pierwotnie w budżecie było zarezerwowanych 700 tys. zł. Poseł Butryn podkreśliła, że wycięcie tego zdania oznacza, że Zakład Miejskiej Komunikacji Samochodowej nie będzie mógł wykonywać usług na zewnątrz, a więc nie będzie mógł dodatkowo zarabiać. Środki pozyskane w ten sposób mogłyby posłużyć za wkład własny do zakupu nowych autobusów hybrydowych.

Poseł Renata Butryn mówiła również o wykreśleniu propozycji przeznaczenia 2 mln zł na przebudowę dróg wewnętrznych w obiektach Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji wraz z podłączeniem kanalizacji deszczowej.

- Ośrodek MOSiR-u, basen jest bardzo mocno zagrożony, ponieważ były już takie dwie ulewy gdzie zalało pompy, nie zalano na szczęście filtrów. Jeśli do tego dojdzie, to nie będziemy mieć basenu w Stalowej Woli i ta przebudowa była z tym właśnie związana- mówi Renata Butryn.

Posłanka zaznaczyła, że jest to bardzo poważny problem i jeśli sprawdzą się zapowiedzi synoptyków i będziemy mieć deszczowy czerwiec, to w lecie basen może zostać zamknięty na okres letni. Wskazała na to, że miasto powinno zająć się tą sprawą w pierwszej kolejności, tymczasem pieniądze z kasy miejskiej przekazano najpierw na odwodnienie parkingu Politechniki Rzeszowskiej. Jej zdaniem miasto w sprawie odwodnienia terenu powinno podjąć kompleksowe działania.

Na boisko szukać pieniędzy trzeba w województwie

Renata Butryn skrytykowała fakt ubiegania się przez miasto dofinansowania w kwocie 1 mln zł (od Ministerstwa Sportu i Turystyki) na budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią. Posłanka podkreśliła, że o pozyskanie tego typu środków miasto powinno ubiegać się od urzędu marszałkowskiego, które na tego typu zadania ma środki własne.

- Co roku przesuwa ministerstwo sportu środki z totalizatora sportowego do samorządu województwa, czyli do urzędu podkarpackiego, z którego można poprosić o te pieniądze uzasadniając na co mają być przeznaczone. Takie żądanie i takie stawianie sprawy jest moim zdaniem kpieniem z tych, którzy czekają na to boisko z tego względu, że oto mówi się sportowcom, że będziecie mieć boisko, jeśli rząd da milion zł na moje żądanie. Takie żądanie to każde miasto w Polsce wielkości Stalowej Woli może wysunąć i skąd te miliony ma rząd brać, jeśli tego nie zaplanował?- mówi Renata Butryn.

Zmiany w spółkach miejskich

Poseł zaznacza, że rozumie, że włodarz miasta podejmuje pewne decyzje personalne dotyczące władz spółek miejskiej i ma do tego prawo, by pozwać nowe osoby, z którymi chce współpracować i wziąć za ich pracę odpowiedzialność. Zdaniem Renaty Butryn sposób powiadamiania o tym, że przestają pełnić pewną funkcję jest uwłaczający ich godności.

- Jeżeliby mnie tak ktoś potraktował, to czułabym się jak śmieć, bo nie wzywa mnie pan prezydent, któremu bezpośrednio podlegam, żeby mi wręczyć to wypowiedzenie, żebym nawet usłyszała, że nie widzę naszej dalszej współpracy, dlatego pragnę się z panią/ z panem rozstać. Jest pewna forma, przyjęta w cywilizowanym świecie, rozstawiania się- mówi Renata Butryn, poseł na Sejm RP.

Posłanka podkreśliła, że osoby, które zakończyły współpracę z prezydentem, jak również inne osoby, które ten temat obserwują mówią, że mogło dojść do naruszenia prawa.

- Pan Tofil zastanawia się, czy nie skierować swoich zastrzeżeń do pewnych organów. To już będzie jego decyzja- mówi poseł Butryn.

Poseł zaznaczyła, że nie jest przekonana o tym, czy wszystko jest zgodnie z prawem w kwestii zmian w ZMKS-ie, gdzie na stanowisko dyrektora ZMKS-u powołano osobę, która niejako w firmie konkurencyjnej w PKS-ie zasiadała w radzie nadzorczej. Podkreśliła, że złożenie rezygnacji to nie to samo co odwołanie z funkcji, więc nie wszystko jest tu jasne. Zastrzeżenia poseł ma również do MZK.

- Część osób twierdzi, że nie mogą te same osoby, które nadzorują MZK być jednocześnie radą nadzorczą w spółce- córce ABC, ponieważ te rady powinny być rozdzielone, co oznaczałoby, że cokolwiek jest robione w tych dwóch spółkach, nie ma żadnej mocy prawnej- mówi Renata Butryn.

Butryn spekuluje, że jeśli jej podejrzenia się sprawdzą, to miastu może grozić utrata środków unijnych, bo jeśli konkurencja udowodni, że pewne rzeczy nie dzieją się zgodnie z prawem, to projekt budowy Zakładu Mechaniczno- Biologicznego Przetwarzania Odpadów może być zakwestionowany.

- Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo naruszenia ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne oraz ustawy z dnia 3 marca 2000 r. o wynagrodzeniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi przy dokonaniu obsady organów zarządzających i nadzorczy w tych spółkach- mówi poseł Butryn.

Posłanka zaapelowała do prezydenta o przeprowadzenie audytu wewnętrznego przez niezależnych audytorów, którzy sprawdziliby czy wszystko jest zgodnie z prawem, tak by później cena wywozu śmieci, zamiast 4,5 zł nie wyniosła np. 14,50 zł.

O komentarz poprosiliśmy prezydenta Lucjusza Nadbereżnego. Odpowiedź była krótka:

- Nie komentuję kampanii wyborczej.