Cel: Diagnostyka XXI wieku (wywiad)

Image

O tym jak bardzo zmieni się stalowowolska diagnostyka obrazowa na przestrzeni najbliższych kilku tygodni oraz wyzwaniu, jakim jest wprowadzenie jej w XXI wiek, rozmawialiśmy z Danielem Knapem, który od 17 listopada pełni obowiązki kierownika Pracowni Diagnostyki Obrazowej Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli. Zapraszamy do lektury.

Daniel Knap ma 36 lat, jest absolwentem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Staż podyplomowy odbywał w Szpitalu im. L. Rydygiera w Katowicach, następnie przez 10 lat pracował w Centralnym Szpitalu Klinicznym Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Był również Konsultantem Radiologii Zabiegowej w Wielkiej Brytanii). W czasie pracy w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Katowicach ukończył studia doktorskie z obroną pracy na temat embolizacji tętniaków mózgu. Posiada specjalizację z zakresu Radiologii i Diagnostyki Obrazowej, obecnie robi międzynarodową specjalizację z zakresu Neuroradiologii.

Witamy w Stalowej Woli. Co skłoniło Pana do pracy w naszym szpitalu?

Stalowa Wola jest mi bliska, bo tu się urodziłem i wychowałem. Jestem absolwentem klasy o profilu biologiczno – chemicznym w „Staszku”. Szpital oglądałem więc niemal codziennie z przystanku autobusowego. Później wyjechałem na studia medyczne, a doświadczenie zdobywałem na Śląsku, we Francji, Holandii i Wielkiej Brytanii. Miałem szczęście pracować u wielu wybitnych specjalistów. Zawsze jednak chciałem tu wrócić, ale skutecznie blokował mnie brak możliwości rozwoju zawodowego.

To czemu akurat teraz?

Bo stalowowolską diagnostykę obrazową czekają wielkie, pozytywne zmiany. Przeprowadzka do nowoczesnych pomieszczeń, zakup nowego tomografu komputerowego oraz zapowiedź kolejnych, ważnych inwestycji w sprzęt diagnostyczny sprawiają, że stalowowolski szpital staje się miejscem, gdzie mogę stale się rozwijać. A przy okazji wziąć aktywny udział we wdrażaniu w rodzinnym mieście diagnostyki obrazowej z prawdziwego zdarzenia, na miarę XXI wieku. To niełatwe, ale fascynujące wyzwanie.

Lada dzień nasz szpital wzbogaci się o nowy tomograf komputerowy za ok. 3 mln zł, który zastąpi stary wysłużony sprzęt z 2000 roku. Co to oznacza dla pacjentów?

Skalę tej zmiany najlepiej oddają liczby: 1-rzędowy (!) aparat zastąpi prawdopodobnie 64-rzędowy, albo jeszcze nowocześniejszy (w zależności od tego jak skończy się procedura przetargowa – przyp. red.). Jakość zmieni się diametralnie, nie ma żadnego porównania. Nowy aparat pozwoli na jednoczesną akwizycję 128 warstw podczas jednego obrotu gantry, dzięki czemu umożliwia znaczne skrócenie czasu badania a tym samym ogranicza dawkę promieniowania zapewniając większą ochronę dla pacjenta. Poza tym możliwe będzie wykonanie znacznie większej ilości badań, szybsze skanowanie dużych partii ciała ( ok. 14 sek całego ciała pacjenta !) . Pozwoli także na wykluczenie artefaktów w ruchu np. w badaniu serca, które w sposób oczywisty wykonuje określony cykl, którego nie da się zatrzymać. Pacjenci dowiezieni na SOR, dostaną szansę na szybką diagnostykę, ocenę stanu zdrowia.

Czyli znacznie poprawi się jakość badań. A nowe procedury?

Nowy tomograf pozwoli np. na przeprowadzenie zaawansowanych badań naczyniowych centralnego układu nerwowego, wielofazowego badania jamy brzusznej, czy diagnostyki kwalifikującej do zabiegów udrażniania tętnic. Do tej pory wykonanie takich badań w szpitalu było niemożliwe. Wspominałem już o diagnostyce sercowo – naczyniowej, warto podkreślić też szczególną rolę tomografu w walce z udarami mózgu.

Dlaczego?

Jak podają ostatnie, rzetelne źródła, to udary mózgu są 3 co do częstości przyczyną śmierci i główną przyczyną trwałego kalectwa i braku samodzielności u osób dorosłych.. Nowy tomograf będzie wsparciem dla stalowowolskiej neurologii i „udarówki”, pozwoli na szybszą i precyzyjniejszą diagnozę, wdrożenie nowych procedur terapeutycznych - mam na myśli trombolizę oraz trombektomię mechaniczną na w/w oddziałach - a w konsekwencji na zmniejszenie powikłań po udarze. Neurologia to w tej chwili bardzo rozwojowa dziedzina medycyny.

No dobrze, ale nowy tomograf komputerowy ma być również orężem w walce z nowotworami – czyli chorobami, które zbierają ogromne żniwo ...

Oczywiście. Klasa aparatu, który trafi do Stalowej Woli, pozwoli na wykrywanie nawet najmniejszych zmian nowotworowych, we wczesnej fazie. Rekonstrukcje objętościowe z dobrą jakością, które teraz są niemożliwe, staną się standardem, będą dostępne – mówiąc kolokwialnie – za pomocą jednego kliknięcia myszki.

Nie przesadza Pan z tym optymizmem?

Patrząc na możliwości diagnostyczne starego tomografu – a raczej ich brak – nie przesadzam. Oczywiście dopiero zakup rezonansu magnetycznego sprawiłby, że diagnostyka pod kątem nowotworów weszłaby na poziom XXI wieku, bo pełny obraz dają badania komplementarnie uzupełniające się - wykonane na tomografie, rezonansie i USG. Tylko taki zestaw badań daje duże prawdopodobieństwo określenia już na wstępnym etapie, czy zmiana nowotworowa jest łagodna czy złośliwa. Na to musimy jednak jeszcze trochę poczekać.

Nowe pracownie za ok. 2,5 mln zł, nowy tomograf za 3 mln zł. Brakuje jeszcze rezonansu. Co jeszcze musi się zmienić, aby stalowowolska diagnostyka obrazowa milowym krokiem weszła w XXI wiek?

Już wchodzi milowym krokiem, w ciągu tego roku zmieni się więcej, niż w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Radiologia to najszybciej rozwijająca się gałąź medycyny, w której nawet rok czasu powoduje ogromny postęp technologiczny Jeśli jednak mówimy o przyszłości to przede wszystkim, chodzi o rezonans magnetyczny. Jest istotny nie tylko w kontekście chorób nowotworowych, ale także np. dla ortopedów, bo daje pełną diagnostykę stawów i kręgosłupa, czy neurologów w kontekście jeszcze bardziej zaawansowanej diagnostyki mózgu. Tomograf nie jest w stanie odpowiedzieć na wiele pytań na które odpowiada rezonans, ale oba urządzenia doskonale się uzupełniają. Dlatego tak ważne, by rezonans trafił do nas jak najszybciej. W kontekście rozwoju, nie zapominajmy także o aspekcie ludzkim, osobowym.

Czyli?

Rozwój diagnostyki daje szansę na rozwój zawodowy lekarzy na wielu oddziałach. Lepsze obrazowanie, to lepsza i szybsza diagnoza, czyli nieoceniona, bezcenna wiedza w leczeniu pacjentów. Oczywiście ilość i rozmach zmian, jakie się szykują, pewnie spotkają się nieraz z oporem, w myśl zasady, że lepsze jest wrogiem dobrego. Ale mam nadzieję, że szybko uda się znaleźć wspólny język z lekarzami, bo to oni leczą a nie urządzenia.

Pozostaje mi życzyć Panu powodzenia w nowej pracy.

Dziękuję.

Rozmawiał – Philipp Zalewski


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~MIESZKANIEC

MOŻEMY SIĘ CIESZYĆ Z TEGO ŻE ZOSTANĄ POPRAWIONE JAKOŚCI RÓŻNYCH BADAŃ OBY TYLKO BADAŁ KTOŚ TAKI JAK PAN ZNAJĄCY SIĘ NA TYM NOWOCZESNYM SPRZĘCIE BY DIAGNOZA BYŁA WŁAŚCIWA .