Partyjniackie przebieranki

Image

Stowarzyszenie Twoje Miasto Stalowa Wola mówi o Andrzeju Szlęzaku w kontekście wyścigu o fotel prezydenta.

Marcin Sapieha mówi:

Czy wiecie, że są politycy, którzy w ciągu ledwie jednej dekady wielokrotnie zmieniali swoje partyjne otoczenie- od lewa do prawa, zupełnie bez wstydu przed swoim elektoratem i troski o zachowanie twarzy? Tak, są, a właściwie jest jeden i nazywa się Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli. W wyścigu o zachowanie prezydenckich dystynkcji i wysokich dochodów człowiek ten chwyta się wielu brzytew, od zmanipulowanych sondaży w zaprzyjaźnionych redakcjach, aż po bezustanne wytykanie partyjnego umocowania swojemu głównemu konkurentowi.

Co ciekawe, Szlęzak już po raz kolejny wymawia komuś coś, co tak naprawdę jest jego własną specjalnością- partyjniactwo. Bo czymże jest partyjniactwo? Czy partyjniactwem jest zachowanie ciągłości swoich politycznych przekonań? Czy partyjniactwem jest hołdowanie niezmiennym zasadom własnego światopoglądu? Czy partyjniactwem jest stabilne uczestnictwo w jednej formacji politycznej? Oczywiście, że nie! Partyjniactwo, to konformistyczna dyspozycja pozwalająca na pływanie z politycznym prądem. Partyjniactwo, to gotowość do natychmiastowej zmiany kursu podszyta egoizmem i pazernością. Partyjniactwo, to po prostu polityczna mimikra, predyspozycja do bycia światopoglądowym kabotynem.

Czy zatem ktoś, kto od lat odbija się od jednej skrajności do drugiej, ktoś będący wybitnym przedstawicielem politycznego koniunkturalizmu ma prawo kogokolwiek mierzyć swoją własną kaprawą miarą? Wolne żarty. Przewidywalność dowiedziona wiernością wobec zasad jest dziś u polityka cnotą i ktokolwiek próbuje zrobić z tego społeczne piętno, jest zwykłym głupcem. Tylko czego można spodziewać się po człowieku, który swoje polityczne środowisko zmienia z częstotliwością przekraczającą granicę dobrego smaku.

Najpierw było Przymierze Prawicy, ale zaraz potem koniunkturalny związek z PiS dający gwarancję pewnego zwycięstwa. Z kolei już po wyborach w 2002 roku kohabitacja z SLD umożliwiała łatwe rządzenie, więc miejsce PiS-u zajęła lokalna koteria towarzyszy z SLD. Niedługo po tym magia rosnącej w siłę Platformy Obywatelskiej skłoniła do przejęcia jej miejscowej struktury, czego skutecznie dokonało całe najbliższe otoczenie prezydenta. Potem był romans z UPR Janusza Korwina Mikke i próba osądzenia Warszawskich Powstańców w iście obrzydliwym stylu. Wreszcie aktywny współudział w tworzeniu Ruchu Narodowego, by po ledwie roku swoich nowych kolegów nazwać "niedouczonymi chłystkami". Porzucenie Ruchu zbiegło się w czasie z wizytami w magistracie niejakiego Jarosława Gowina, który wydawał się nadzieją na dalszą polityczną karierę dla Szlęzaka i jego ferajny. Naturalnie romans z Polską Razem przetrwał ledwie kilka miesięcy, bo na horyzoncie pojawiła się nowa szansa w postaci oferty Janusza Korwin Mikke, odrodzonego pod szyldem Nowej Prawicy. Oczywiście formacja ta została szybko zagospodarowana przez naszego specjalistę od politycznego kamuflażu, a kropką nad "i" tych zaślubin było zaangażowanie w to zadanie życiowej partnerki prezydenta. I kto tu jest koniunkturalnym partyjniakiem? Próżnym i nieobliczalnym człowiekiem, który bez skrupułów naraża całe miasto na ryzyko śmieszności byle tylko zaspokoić własne ambicje?

Trzeba założyć, że również w przyszłości Szlęzak zafunduje nam kolejne spektakle równie bezprecedensowej partyjniackiej maskarady, bo przecież przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, w tym wypadku naturą silniejszą od potrzeby zachowania własnej twarzy. Pytanie, czy wciąż robić to będzie jako prezydent, w imieniu nas wszystkich, czy tylko jako zwykły obywatel Andrzej Szlęzak, narażając na straty wyłącznie własną reputację. Powinniśmy kategorycznie życzyć sobie tego drugiego.

Marcin Sapieha, Stowarzyszenie Twoje Miasto Stalowa Wola

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~rst24

NA LUCJUSZA ODDAJ GŁOS GŁOS GŁOS
MY SZLĘZAKA POGONIMY JEGO POKÓJ PRZEWIETRZYMY
UKŁAD CAŁY ROZWALIMY OD KORYTA ODDALIMY
MŁODZI TERAZ MAJĄ GŁOS GŁOS GŁOS
NA LUCJUSZA ODDAJ GŁOS GŁOS GŁOS
NA LUCJUSZA ODDAJ GŁOS GŁOS GŁOS GŁOS
NA LUCJUSZA ODDAJ GŁOS GŁOS GŁOS

Komuna istnieje zmieniła tylko oblicze najlepsze kąski zabrała ochlapy zostawiła biedakom
I chce dalej rujnowac ten kraj wchodząc w układy
Dla biedaków jest praca w ALUTEKU I PODOBNYCH FIRMACH RUJNUJACYCH ZDROWIE

~wyborca

Dokładnie! Trafiony artykuł! To właśnie bardzo dobrze świadczy o Andrzeju Szlęzaku. Brawo Panie Sapieha!

~MIeszkaniec

Artykuł w pełni propagandowy, pozbawiony rzetelności, mijający się z prawdą. Każdy sposób oczerniania przez PiS jest dobry.

~historyk

Akurat dobrze to świadczy o Szlęzaku, że nie jest uzależniony od żadnej partyjnej bandy ani partyjnego mandaryna z Warszawki. Taki Nadbereżny od początku do końca wszystko zawdzięcza układzikom w PiS. Powyższy artykuł tylko utwierdził mnie w tym, że głosować na Grubego.

~rex

A jak Pan Andrzej Szlęzak wygra to co wszyscy ujadający zrobicie? Wyprowadzicie się ze Stalowej Woli?

~prawica

konkurs: wyrażenia pożyteczni idioci pierwszy w miejskiej polityce użył Szlęzak, o kim mówił? i skąd wział to określenie? no światłe pisiory do googlowamniaumiech

~na przekór

Właśnie dlatego że tak ujadacie na Szreka zagłosuję na niego. Ot, taki mam kaprys:-)

~mieszkaniec

DO prawica LEMINGU PRZENIEŚ SIĘ DO KONKURENCYJNEGO FORUM TAM TACY POŻYTECZNI IDIOCI SIĘ PRODUKUJĄ. NIE MASZ NIC DO POWIEDZENIA Z TWOJĄ INTELIGENCJĄ, TWÓJ KRÓL JEST NAGI.

~OBSERWATOR

JAK TAKI PAJAC MÓGŁ ZASIADAĆ W URZĘDZIE MIASTA 12 LAT. TO WSZYSTKO PRZECHODZI LUDZKIE POJĘCIE.

~prawica

kim jest autor? co może poza bełkotem i niewiedzą choćby o politycznej drodze Szlęzaka zaoferować? jakieś takie wynurzenia, które nijak mają się do rozumienia partyjniactwa, jest to de facto obrona partyjniactwa nadbereżnego... heh co za ludzieumiech
może porwij się na opisanie politycznej drogi Błądka dla przykładu odmiennych życiorysów?umiech