Jeśli nie zdążą, będą kary

Jeszcze 1,5 tygodnia ma polsko- hiszpańskie konsorcjum na ukończenie inwestycji na Tołwińskiego. Roboty jest huk, a czasu niewiele. Zdążą czy nie zdążą?

Inwestycja za ponad 22 mln zł

Pogoda dopisała, niespodzianek większych nie ma, inwestycja powinna więc być zakończona na czas. Tymczasem jak mówi Sylwester Piechota, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta prac pozostało jeszcze sporo. Chodzi o uzbrojenie terenów inwestycyjnych w rejonie drogi łączącej ul. Tołwińskiego z projektowaną drogą za Z- 5 oraz zadania z tym związane.

Na prace w rejonie Tołwińskiego miasto dostało dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego w kwocie niespełna 20 mln zł. Przetarg wygrało konsorcjum 2 firm: CHM Obras E INFRAESTRUCTURAS S.A. Hiszpania i Plesmar Sp. z o.o. Warszawa (liderem konsorcjum jest warszawska firma). Realizacja powierzonego zadania ma kosztować łącznie ponad 22 mln zł.

Czego dotyczy projekt?

Przedmiotem projektu jest uzbrojenie i przygotowanie terenów inwestycyjnych poprzez budowę drogi publicznej dojazdowej łączącej tereny inwestycyjne, zlokalizowane na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej z ul. Grabskiego wraz z niezbędną infrastrukturą towarzyszącą. Głównym jego celem jest poprawa atrakcyjności inwestycyjnej i wzrost zainteresowania inwestorów lokowaniem swej działalności na terenie Stalowej Woli, a w konsekwencji napływ nowego kapitału.

Projekt umożliwi potencjalnym inwestorom wykorzystanie terenów poprzemysłowych, które graniczą z projektowaną drogą lub znajdują się w jej pobliżu. Realizacja tego przedsięwzięcia zaspokoi potrzeby inwestorów poszukujących atrakcyjnych terenów do prowadzenia działalności gospodarczej, co doskonale wpisuje się w długofalową politykę miasta w zakresie pozyskania nowych inwestorów.

Zdążą? Nie zdążą?

Do końca terminu realizacji zadania hiszpańskie konsorcjum na niewiele czasu, bo zaledwie 1,5 tygodnia. Tymczasem nie wszystko jest jeszcze gotowe.

- Wykonawca na chwilę obecną nie ma żadnych argumentów zawinionych np. z powodu błędów dokumentacji projektowej, inwestora, jakiś wykrytych uzgodnień, nie ma argumentów do przesunięcia terminów. Termin kontraktowy- po jego anektowaniu z uwagi na te niespodzianki, które wyszły w trakcie realizacji robót- to jest koniec października. Każdy dzień zwłoki, to są kary umowne dla konsorcjum (tj. ok. 25 tys. zł za 1 dzień)- mówi Sylwester Piechota, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta.

Wykonawca nie zgłaszał, by terminy te miały być niedotrzymane.

- Na radach projektu cały czas przedstawia harmonogramy, że roboty będą skończone do końca października. Ja patrzę realnie. Według mnie, jeśli uda się do 20 listopada to zrobić… To jest według mnie taki termin realny, chyba, że będą pracować na dwie- trzy zmiany i będą pracować przez soboty i niedziele. Fizycznie do zrobienia zostało: wykonanie podbudowy i nawierzchni drogi- jakieś 400 metrów od Grabskiego w kierunku Z-5, wykonanie chodnika i ścieżki rowerowej z jednej strony, montaż oświetlenia ulicznego na tym odcinku, dokończenie układania kostki na parkingu naprzeciwko Z-5 (tam niedużo zostało jakieś 10-15% robót), wybudowanie parkingu dla rowerów naprzeciwko Z-5 oraz dokończenie instalacji przepompowni ścieków za Z-5- mówi Sylwester Piechota, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta.