Śmierdzący problem mieszkańców

Image

Otrzymaliśmy sygnał od mieszkańców bloku Wojska Polskiego 36, którzy uskarżają się na bałagan i smród wydobywający się z osiedlowego śmietnika, do którego odpady wyrzuca również jeden z marketów.

Jak opowiedzieli nam mieszkańcy market sąsiadujący z ich blokiem suche odpady składuje we własnych kontenerach, ale mokre, takie jak liście kapusty, popsute warzywa i owoce, wszelakie odpady po artykułach spożywczych, którymi handluje, wyrzuca kontenera przyblokowego, do którego ma dostęp.

- Największy problem jest w weekendy, kiedy sklep ma najwięcej klientów i wyrzuca swoje mokre odpady do wspólnego śmietnika. Wszystko to, co zepsute, zgniłe i śmierdzące trafia do naszego osiedlowego śmietnika. Odór jaki czuć w sobotę wieczorem, czy później w niedzielę jest naprawdę okropny, do tego jeszcze mamy problem ze szczurami, bo sobie znalazły tu doskonałą wyżerkę. Najgorsze jest to, że śmieciarka przyjeżdża dopiero w poniedziałek rano, przez co jesteśmy narażeni na wdychanie tych smrodów, aż do tego momentu, gdy pojemniki zostaną opróżnione- opowiada mieszkanka bloku z Wojska Polskiego 36.

Gdyby mieszkańcy mieli śmietnik wyłącznie dla siebie, nie byłoby problemów.

- Na osiedlu jest potworny smród, szczury i robactwo się rozmnaża, nie da się tamtędy w ogóle chodzić. Wiele odpadów leży przed śmietnikiem, bo po prostu nie ma miejsca w kontenerach w środku. Mamy już dość tego brudu i smrodu. Najlepiej by było, żeby sklep miał swój własny, osobny śmietnik– mówi inny mieszkaniec tego samego bloku.

Gdy w sobotę wieczorem sklep pozbywa się odpadów, śmietnik wygląda jak wysypisko. Niedziela z takimi widokiem to nic miłego. Jak ustaliliśmy do Referatu Gospodarki Odpadami i Ochrony Środowiska napłynęło już zgłoszenie od mieszkańców w tej sprawie. Zostały zlecone nawet kontrole, jednak nie wykazały one nieprawidłowości. Kiedy jednak zgłosiliśmy tę sprawę jeszcze raz, kierownik Referatu Gospodarki Odpadami i Ochrony Środowiska Witold Tutak zapewnił, że zostanie przeprowadzona jeszcze jedna kontrola, w weekend, w czasie kiedy mieszkańcy twierdzą, że są najbardziej narażeni na uciążliwe zapachy.

- W tym miejscu było kilka kontroli terenowych, mieszkańcy rzeczywiście skarżyli się na smród, ale żadna kontrola tego nie stwierdziła. Oglądaliśmy te pojemniki i żadna kontrola nie stwierdziła, żeby pojemniki były przepełnione. Docelowe rozwiązanie tego problemu mogą być różne, muszę zobaczyć ile tego jest, jak dokładnie wygląda problem– wyjaśnia Witold Tutak, kierownik Referatu Gospodarki Odpadami i Ochrony Środowiska.

Po zweryfikowaniu sytuacji Referat Gospodarki Odpadami i Ochrony Środowiska podejmie właściwe kroki celem zażegnania problemu. Kierownik będzie rozmawiał z właścicielem sklepu, być może on sam ma jakiś pomysł jak rozwiązać tę sprawę.

- Jeżeli chodzi o produkty, które są wycofane ze sprzedaży, to są różne rozwiązania. Nie we wszystkich miejscach one trafiają do śmieci, są osoby, które są bardzo zainteresowane tym, żeby takie produkty swoim transportem odebrać np. w celu dokarmiania zwierząt– dodaje Witold Tutak.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~smiechu

market, powinien mieć zabezpieczony częsty odbiór śmieci. Referat śmieciowy chyba jest zbyt wspaniałomyślny i niemiłosierny zarazem...