Na motocykl z kat. B?

Image

Kto ma prawo jazdy kategorii B będzie mógł jeździć motocyklem do pojemności do 125 cm...

Już po II czytaniu, więc może lada dzień?

Zmiany dotyczą tylko motocykli z automatyczna skrzynią biegu. Kierowca będzie musiał być posiadaczem ważnego prawa jazdy od co najmniej trzech lat. Propozycja zmian w ustawie o kierujących pojazdami jest już po drugim czytaniu, a to znaczy, że jeśli nie będzie żadnych poprawek, przepisy wejdą w życie jeszcze w tym roku.

Będzie jatka na polskich drogach?

Człowiek, który na co dzień jeździ samochodem, jest doświadczonym kierowcą i nie miał nigdy wypadku, może myśleć, że równie dobrze pójdzie mu za „sterami” motocykla. Tymczasem jak mówią fachowcy, nic bardziej błędnego. Co innego podróżowanie autem, co innego jednośladem z silnikiem 125 cm. Taki pojazd może wyciągnąć nawet setkę. Potencjalny „żółtodziób” może wpaść w poślizg, wypaść z trasy, wjechać do rowu lub uderzyć w drzewo. W takim przypadku nieszczęście gotowe. Uprawnienia otrzymane w prezencie mogą okazać się katastrofą. Posiadacz prawa jazdy kategorii B nie będzie musiał mieć nawet ukończonego krótkiego kursu, nie będzie przechodził szkolenia, ani nawet zaglądał do szkoły jazdy. A przecież auto to nie motocykl.

- Na drogach jest niebezpiecznie, drogi mamy jakie mamy. Motocykle już są wszędzie, poruszają się między samochodami. Nie raz jest tak, że trzeba mieć duże doświadczenie, żeby nie wpaść pod koła pędzącego samochodu. Tutaj konieczne jest przeszkolenie, nabycie pewnej wiedzy i dopiero na jej podbudowie zdobywanie doświadczenia w terenie. Widzę tutaj masakrę na polskich drogach. To pomysł totalnie kosmiczny- mówi Paweł, stalowowolski motocyklista.

Czy to uzasadnione obawy?

Człowiek po kursie ma oględne pojęcie o prowadzeniu pojazdu. I to nie jest istotne na jaki rodzaj pojazdu zdobył uprawnienia. Czy jest powód do obaw? Przecież w Niemczech, Belgii Francji czy Włoszech przepisy te obowiązują od bardzo dawna, a nie zanotowano większej liczby wypadków.

Ze zmian cieszyć się będą sprzedawcy motocykli, bo to może oznaczać wzrost zainteresowania tego typu pojazdami. Stracić na tym mogą instruktory jazdy, bo ubędzie im klientów. W Polsce powinno zatem postawić się na szerzenie kultury jazdy, poruszania się, zwłaszcza po drogach miejskich. Wówczas na pewno będzie bezpieczniej.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
NOBULA

do autora artykułu!!! kategoria B też upoważnia do jazdy samochodem do 3.5 tony a nie konkretnym modelem o danej mocy silnika, osobiście posiadam kat. B i C oraz motorower przez 15 lat a chciałbym czymś większym pojeźdić, dlatego dla mnie takie zmiany są potrzebne i czymam kciuki aby przeszły. jeszcze jedno kat. C bez dodatkowych uprawnień taż nic nie jest warta a uprawniała do jazdy ciągnikiem rolniczym z przyczepą do 750 kg ( ciągnik to nie ciężarówka)

~qwerty

Pozyjemy zobaczymy. W którymś tam projekcie było nawet prowadzenie pojazdów objętych kat A2 dla posiadaczy kat B. Jakoś się nie nastawiam. Załatwiło by to pewnie zjawisko rejestrowania 125ccm na 50ccm. Szczerze wątpię by coś z tego wyszło.

YUASTINAP

super

nomos

No i mnie się to podoba, bardzo dobrze !

~eRNIeLgolfer

Gimbusy nie będą mogły jeździć na 125.... najpierw trzeba mieć prawo jazdy kat B przez 3 lata czyli potencjalny gimbus będzie miał 21 lat zanim wsiądzie na skuter o pojemności 125cm

rafiq

Cześć, jestem "gimbusem" na nocniku (skuterze), co nie tak ze mną? Lubię swój "odkurzacz" i chętnie nim jeżdżę po naszym pięknym mieście bo sprawia mi to frajdę. Co byś chciał zrobić z "gimbusami"?

~xxx

Pośiadam prawo jazdy kat B juz 40 lat , ale nie miałem czasu zrobić kat A . tTraz wreszcie będę mógł bez problemu jeździć .

feltd

a co z gimbusami na nocnikach (skuterach) ???