Kataklizm, katastrofa, pożar?

Image

To nie była prawdziwa katastrofa. Nic się nie paliło, nie wybuchło, ani nie napadł na Stalową Wolę żaden nieprzyjaciel. To po prostu ćwiczenia służb mundurowych. Tym trudniejsze, że w strugach deszczu...

26 września 2013 r. około godz. 9:00 Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego zorganizowało ćwiczenia różnych służb: policji, straży pożarnej (jednostki państwowe i ochotnicze), pogotowia ratunkowego, inspektoratu budowlanego oraz inspektoratu weterynaryjnego. Brali w nich udział także uczniowie z Medycznej Szkoły Policealnej im. Hanny Chrzanowskiej oraz Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 2 im. Tadeusza Kościuszki. Ćwiczenia zorganizowano na terenie Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Stalowej Woli.

W tym roku, tematem zaimprowizowanej sytuacji była "Akcja ratownicza po uwolnieniu trujących środków przemysłowych”. Na początek zostały omówione założenia taktyczno-operacyjne ćwiczeń, zaraz potem rozpoczęły się same ćwiczenia.

- Całe ćwiczenia są ćwiczeniami zarządzenia kryzysowego, oczywiście tutaj gros tych ćwiczeń wykonuje straż pożarna, nasze zadania polegały na tym, że mieliśmy ugasić pożar, ewakuować osoby poszkodowane. W drugiej części obiektu doszło do rozszczelnienia instalacji z amoniakiem, gdzie musieliśmy również ewakuować osoby poszkodowane i wykonać uszczelnienie uszkodzonej instalacji z amoniakiem, neutralizacje amoniaku. Tutaj ratownicy w specjalnie przystosowanych ubraniach, gazoszczelnych chodzili i uszczelniali tę część uszkodzeń instalacji – mówi Jerzy Lipko, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Stalowej Woli.

Policja z kolei miała za zadanie utrzymanie porządku w miejscu, w którym doszło do zdarzenia. Funkcjonariusze zabezpieczyli dojazd oraz teren, na którym doszło do niebezpiecznej sytuacji. Na miejsce kierowane były także patrole policji, które miały za zadanie nie dopuścić osób postronnych do miejsca zdarzenia. Po przeprowadzonej akcji funkcjonariusze musieli zabezpieczyć mienie przed dewastacją i kradzieżą.

Mieszkańcy Stalowej Woli, którzy nie wiedzieli o ćwiczeniach, mogli sądzić, że coś naprawdę się stało, gdyż na drodze w kierunku Niska, na odcinku kilkunastu metrów, nieprzejezdny był jeden pas ruchu (oddzielono go słupkami). Na końcu słupków stał radiowóz policji.

Celem takich akcji jest przede wszystkim podniesienie bezpieczeństwa mieszkańców naszego powiatu.

- Celem ćwiczeń jest zgranie się służb. Każda z tych służb funkcjonuje oddzielnie, realizuje swoje zadania, ma swoje procedury, natomiast w przypadku dużych wypadków, tego typu wydarzeń, które dzisiaj symulujemy, ważna jest współpraca. Te coroczne ćwiczenia mają na celu właśnie współpracę służb, ewentualnie wyłapanie gdzie ta współpraca jest nie taka, gdzie trzeba stworzyć odpowiednie mechanizmy na poziomie już Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, żeby służby działały w automacie. Coś się wydarzy, to nie ma czasu na uzgodnienia, trzeba po prostu szybko, sprawnie działać. Od tego jak to sprawnie przejdzie, zależy bezpieczeństwo mieszkańców – mówi Robert Fila, starosta stalowowolski.

- Takie przypadki jak ten nie miały jeszcze miejsca u nas, ale nie można tego wykluczyć, taka akcja była bardzo pożyteczna. Jestem zafascynowany tym, co zobaczyłem, cały profesjonalny scenariusz – mówi Krzysztof Skiba, prezes OSM w Stalowej Woli.

Materiał video

Przewiń do komentarzy




















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Gość

Zuza módl się żeby te "ufoludki" nigdy nie były potrzebne na terenie naszego powiatu, wojewódstwa i kraju ;)

~Adam K.

Prawdziwe centrum zarzadzania kryzysowego.. Jak przychodzi co do czego, zycie samo musi weryfikowac pewne zachowania i postepowanie, tutaj wszystko zalezy juz od czlowieka, od jego dobrego serca, poswiecenia, prawdziwi altruisci dzialaja na zywo i poswiecaja sie.. widac to podczas akcji powodziowych. Zreszta wowczas wielu cywilow jest swietnych!

~Zuza

buahahaha jakie ufoludki!