Otrzęsiny w Budowlance

Image

Około 300 pierwszoklasistów Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 2 im. Tadeusza Kościuszki w Stalowej Woli przeszło prawdziwy chrzest bojowy. Musieli zabłysnąć zarówno na niwie intelektualnej, jak i sportowej…

Ostatnie otrzęsiny w „Budowlance” miały miejsce kilkanaście lat temu, później ta tradycja zanikła aż do tegorocznego roku szkolnego, który niedawno się rozpoczął.

- W tym roku odnawiamy tradycję Beanów w szkole. Będziemy chcieli przeprowadzić otrzęsiny wszystkich pierwszaków czyli około 300 uczniów z 11 oddziałów - mówi Marcin Kapuściński, nauczyciel przedmiotów zawodowych.

Otrzęsiny rozpoczęły się w auli, gdzie wszystkich uczniów przywitał dyrektor szkoły Włodzimierz Smutek.

- W szkole chodzi nam m.in. o to, żebyście zyskali wiedzę i umiejętności, ale także chodzi o to, abyście zyskali coś wewnętrznego: postawy i pewne cechy charakteru, które pozwolą wam być z innymi w zespole, ze sobą w przyszłości, czyli dziewczyna, chłopiec ze sobą w rodzinie, w społeczeństwie. Ta impreza, która się nazywa „Beania zawodowe u Kościuszki”, temu ma służyć. Ma pogodzić to, że powinniście w tej szkole i mieć, i być – mówi Włodzimierz Smutek, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 2 im. Tadeusza Kościuszki.

Pierwsza część otrzęsin czyli tzw. „obróbka zawodowo-sportowa” rozpoczęła się od konkursu plastycznego. Kilkuosobowe grupy uczniów przystąpiły do tworzenia rysunków związanych z ich kierunkiem. Przy tworzeniu plakatów uczniów rozpierała energia i pomysłowość. Równolegle rozpoczął się także konkurs przeciągania liny. W szranki stanęły 5- osobowe zespoły z wszystkich klas. Pojawił się również ciekawy konkurs z wiedzy teoretycznej. Pytania mocno zaskoczyły uczniów. Trzeba było odpowiedzieć m.in. jakim samochodem jeździ dyrektor, jaki mundur na sobie ma patron szkoły stojący na dziedzińcu, ile kondygnacji ma budynek, ile schodów zewnętrznych jest przed wejściem, ile lat istnieje placówka. Dużo śmiechu wywołał konkurs skoków w workach i choć było wiele potknięć, nikt się tym nie przejmował! Skakać trzeba było dalej.

- Dzisiaj jest wyjątkowy dzień w naszej szkole, ponieważ przeprowadzamy, można powiedzieć, że historyczne otrzęsiny, czyli przywitanie klas pierwszych w naszej szkole. Klasy pierwsze biorą udział w wielu konkursach, mamy bardzo bogaty program. Korzystamy z pięknej pogody, wyszliśmy na boisko – orlik. Uczniowie mogą się zmierzyć w konkurencjach sportowych, manualnych, wiedzy teoretycznej. Każda klasa może zabłysnąć jakimś swoim atutem, łącznie z wychowawcami. Ten dzień jest jakby taką integracją, te wszystkie klasy mogą się poznać, zobaczyć, porozmawiać ze sobą i dojść do jakiś kontaktów na dalsze lata nauki - mówi Dariusz Bańka, nauczyciel Wychowania Fizycznego.

Druga część imprezy miała nieco inny charakter. Odwoływała się do... średniowiecza.

- Druga część uroczystości, ta właściwa Beania, gdzie nastąpi połączenie scenariusza średniowiecznej Beani z Beanią zawodo - współczesną. Będą takie konkurencje, formy otrzęsin jak: należy Beana poddać heblowaniu, ciosaniu, spiłowywaniu rogów, sadzaniu na kozła, Bean musi mieć krótkie włosy, czyste uszy i oczywiście żeby wchłaniać wiedzę, musi się napić napoju mądrości. Będzie to utrzymane w konwencji właśnie takiego wprowadzenia do cechu rzemieślników, będą mistrzowie, będzie czeladnik - mówi Anna Ryzak, nauczyciel historii.

Jak wyjaśnia Anna Ryznak Beani według tradycji średniowiecznej byli to kandydaci do grona studentów, którzy traktowani byli jak żółtodzioby, gamonie, porównywani byli nawet z osłami. Po zakończeniu Beanów odbyła się przysięga klas pierwszych.

Materiał video

Przewiń do komentarzy













































Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~fajne

tradycja przede wszystkim!umiech

ulijp99

"mała" ameryka umiech

~obserwator

nauczyciele i uczniowie wspaniali brawo!!