Prawo jazdy to marzenie wielu osób w naszym kraju.
Dziś bez samochodu po prostu trudno jest funkcjonować. Dojazdy do pracy, szkoły, na zakupy czy wreszcie wyjazdy rekreacyjne. Bez samochodu - ani rusz.
Niestety egzamin na prawo jazdy nie jest zbyt prosty. Po ostatnich zmianach zasad - niektórzy twierdzą nawet, że jest trudniejszy od matury!W niektórych ośrodkach egzaminacyjnych większość zdających oblewa egzamin. Wielu z nich zdaje po kilka, a niektórzy rekordziści - nawet kilkanaście razy.
Niestety, to wszystko kosztuje. Niezdany egzamin to nie tylko strata cennego czasu, ale przede wszystkim pieniędzy.
Dlatego od czasu do czasu słyszymy o próbach zdobywania prawa jazdy nielegalnymi sposobami.
W naszym regionie głośnym echem odbiła się ostatnio sprawa korupcji w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Tarnobrzegu.
Przypomnijmy, że w proceder przyjmowania łapówek w związku z egzaminami praktycznymi na kategorię B (czyli na samochody osobowe do 3,5 tony) zamieszani byli egzaminatorzy Ośrodka oraz instruktorzy ze szkół nauki jazdy.
Szefowa tarnobrzeskiej prokuratury okręgowej, prokurator Anna Romaniuk, poinformowała, że śledztwo zostanie przeniesione do Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PA w Rzeszowie.
Przy okazji mamy ważną informację dla osób, które wręczały łapówki w zamian za zdanie egzaminu na prawo jazdy.
Nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu przypomina, że osoby, które wręczyły lub obiecały wręczyć korzyść majątkową unikną odpowiedzialności karnej, jeśli sami powiadomią o tym policję lub prokuraturę.
Testy są łatwiejsze. Nie róbcie ludziom wody z mózgu! Tyle, że cała baza została utajniona i trzeba nauczyć się uczciwie przepisów ruchu drogowego i tu jest problem. Wychodzi jakie wykłady są w szkołach jazdy (przeważnie nie ma wogóle) albo, że kursanci się chcą na pamięć z płytki obkuć a tak się niestety nie da...
Nie mam prawa jazdy, dojeżdżałam do pracy i nigdy się nie spóźniłam,wszędzie chodzę na piechotę, bo to naturalne - nogi służą do chodzenia, dłuższe podróże odbywam busem lub autobusem, jest wygodnie i taniej niż samochodem.Bez prawa jazdy da się żyć, chyba że się jest przedstawicielem handlowym.
"Dojazdy do pracy - jeśli jest blisko, można dojść pieszo lub dojechać rowerem. Inaczej MKS."
Jeżeli miszkasz w mieście to OK, jeżeli mieszkasz poza miastem i kończysz prace w godzinach mocno popołudniowych (17:00) to po całym dniu pracy masz daleko gdzieś stać na przystanku i czekac na autobus, a jestes szczęściarzem, jeżeli takowe połaczenie znajdziesz. Jak na 18:30 dojedziesz do domu to już tylko padniesz na twarz, a obowiązki domowe?. Więc jak widzisz to nie jest wygoda, to chęć posiadania odrobiny czsu dla rodziny.
"Do szkoły - od kiedy trzeba samochodem? Do każdej można dojść pieszo lub wykupić miesięczny MKS"
W przypadku młodzieży, która sama sie obroni od huligaństwa -OK. W przypadku mniejszych dzieci, sam bede je odwoził, aby miały szansę wejśc w dorosłe życie bez urazów związanych z bandyckimi rozbojami , wymuszeniami, bijatykami, których jest coraz więcej.
"Niestety do Polski wchodzi model amerykański, gdzie każde dziecko jest wożone do szkoły i przywożone do domu autem, chociaż ma do pokonania co najwyżej 500 metrów."
Najpierw przyszło co innego z Ameryki, a dojazdy samochodem są już tylko skutkiem tego co przyszło.
"Na zakupy - na osiedlu nie ma sklepów? Po większe zakupy kiedyś nie potrzebowano samochodów"
Jak masz sklep na osiedlu to OK mozesz do niego wstapic po najpotrzebniejsze produkty, puki co żaden sklepikarz nie zrezygnował, więc interes jest. Po większe zakupy jeżdzi się autem w weekend, poniewaz w dzień powszedni ludzie są w pracy do późna i nie maja czasu na wyjazd do sklepu.
Kiedyś kazdy pracował do 15:00, więc miał więcej czasu po pracy, kiedys praca to była praca, a nie wyzysk.
"Nie pomagajcie koncernom zaśmiecać naszego środowiska kawałkami blachy"
Niestety Polski przemysł został zniszczony, a to co teraz mamy , to zachodnie koncerny w Polsce produkujące tania siła roboczą, i to oni daja nam pracę. Na podkarpaciu wiele firm produkuje dla branży Autootive , bez nich nie było by wielu zkładów pracy.
.
Ja tam za pierwszym razem zdalem bez zadnych lapowek
jak sie ma leb i nie daje sie zrobic w konia to spokojnie mozna zdac i po pierwasze primo na luzie podejscie
Szanowna redakcjo,nie róbcie z ludzi kalek którzy nóg nie mają.Ja wspaniale obywam się bez smroda,a ile kasy zostaje w kieszeni.Zdrowie też dopisuje,grunt to ruch.Propagujcie może jazde rowerem a nie smrody.Napiszcie o tych co smroda mają dla szpanu.Obserwuje u siebie pod blokami to naprawde rzadko kto w pełni wykorzystuje smroda-kościół i pobliskie markety-tyle leniuchy
ni majo dowodow to nieh jado do nisko i patrzo jok tam uczu jezdzic tak mnie tam naumieli ze gdybym nie dol tysionca to bym dalyj pykaesem na rynek w soboty musiol jezdzic
Jeżeli dobrze rozumiemy panią oficer prasowy, to znaczy że policja nie ma albo ma cieniutkie dowody i szuka ich na siłę, żeby się nie okazało, że zamknęli "przypadkowo" akurat tych, co nie brali?
Dziś bez samochodu po prostu trudno jest funkcjonować. Dojazdy do pracy, szkoły, na zakupy czy wreszcie wyjazdy rekreacyjne. Bez samochodu - ani rusz.
Guzik prawda.
Dojazdy do pracy - jeśli jest blisko, można dojść pieszo lub dojechać rowerem. Inaczej MKS.
Do szkoły - od kiedy trzeba samochodem? Do każdej można dojść pieszo lub wykupić miesięczny MKS. Niestety do Polski wchodzi model amerykański, gdzie każde dziecko jest wożone do szkoły i przywożone do domu autem, chociaż ma do pokonania co najwyżej 500 metrów.
Na zakupy - na osiedlu nie ma sklepów? Po większe zakupy kiedyś nie potrzebowano samochodów.
chyba śnisz.... podaj proszę nr testu, bo coś bujasz....a co do nowych testów to po prostu trzeba troszkę poczytać książeczek , które dają w szkołach jazdy, przecież zmieniła się forma egzaminu , a nie przepisy
Ale nowina, każdy wiedział, że tam wiele osób dawało w łape (koszt koło 500 zł) aby zdać. Czasami trafiło się na egzaminatorów u których bez pieniędzy było niemożwliością zdać. Na prawdę taki jeden (już niechcę tutaj wymieniać Pana z nazwiska) to gdy na niego się trafiło można odrazu było mówić dowidzenia. Potem wiadomo aby nie było podwyższonego poziomu zdawalonosci trzeba było "udupiać" tych co zdawali uczciwie.
Tamte stare testy też były śmieszne: na zdjęciu stoi chłop na jezdni, a dla aut jest zielone i odpowiedź właściwa to - jechać. W życiu nie ruszyłabym, dopóki pieszy nie zejdzie z jezdni.
Komentarze
Testy są łatwiejsze. Nie róbcie ludziom wody z mózgu! Tyle, że cała baza została utajniona i trzeba nauczyć się uczciwie przepisów ruchu drogowego i tu jest problem. Wychodzi jakie wykłady są w szkołach jazdy (przeważnie nie ma wogóle) albo, że kursanci się chcą na pamięć z płytki obkuć a tak się niestety nie da...
Czy prezes PiS wie, że Nadbereżny pracuje u Pani Senator, o której piszą tu internauci?
przełamałam się i zdałam udawałam podstawioną osobę heheheh
porprawila sie zdawalnosc? ktos zdawal ostatnio?
Takie widac dowody maja, ze prosza o zglaszanie sie hahaha!
Nie mam prawa jazdy, dojeżdżałam do pracy i nigdy się nie spóźniłam,wszędzie chodzę na piechotę, bo to naturalne - nogi służą do chodzenia, dłuższe podróże odbywam busem lub autobusem, jest wygodnie i taniej niż samochodem.Bez prawa jazdy da się żyć, chyba że się jest przedstawicielem handlowym.
do MNS
"Dojazdy do pracy - jeśli jest blisko, można dojść pieszo lub dojechać rowerem. Inaczej MKS."
Jeżeli miszkasz w mieście to OK, jeżeli mieszkasz poza miastem i kończysz prace w godzinach mocno popołudniowych (17:00) to po całym dniu pracy masz daleko gdzieś stać na przystanku i czekac na autobus, a jestes szczęściarzem, jeżeli takowe połaczenie znajdziesz. Jak na 18:30 dojedziesz do domu to już tylko padniesz na twarz, a obowiązki domowe?. Więc jak widzisz to nie jest wygoda, to chęć posiadania odrobiny czsu dla rodziny.
"Do szkoły - od kiedy trzeba samochodem? Do każdej można dojść pieszo lub wykupić miesięczny MKS"
W przypadku młodzieży, która sama sie obroni od huligaństwa -OK. W przypadku mniejszych dzieci, sam bede je odwoził, aby miały szansę wejśc w dorosłe życie bez urazów związanych z bandyckimi rozbojami , wymuszeniami, bijatykami, których jest coraz więcej.
"Niestety do Polski wchodzi model amerykański, gdzie każde dziecko jest wożone do szkoły i przywożone do domu autem, chociaż ma do pokonania co najwyżej 500 metrów."
Najpierw przyszło co innego z Ameryki, a dojazdy samochodem są już tylko skutkiem tego co przyszło.
"Na zakupy - na osiedlu nie ma sklepów? Po większe zakupy kiedyś nie potrzebowano samochodów"
Jak masz sklep na osiedlu to OK mozesz do niego wstapic po najpotrzebniejsze produkty, puki co żaden sklepikarz nie zrezygnował, więc interes jest. Po większe zakupy jeżdzi się autem w weekend, poniewaz w dzień powszedni ludzie są w pracy do późna i nie maja czasu na wyjazd do sklepu.
Kiedyś kazdy pracował do 15:00, więc miał więcej czasu po pracy, kiedys praca to była praca, a nie wyzysk.
"Nie pomagajcie koncernom zaśmiecać naszego środowiska kawałkami blachy"
Niestety Polski przemysł został zniszczony, a to co teraz mamy , to zachodnie koncerny w Polsce produkujące tania siła roboczą, i to oni daja nam pracę. Na podkarpaciu wiele firm produkuje dla branży Autootive , bez nich nie było by wielu zkładów pracy.
.
Ja tam za pierwszym razem zdalem bez zadnych lapowek
jak sie ma leb i nie daje sie zrobic w konia to spokojnie mozna zdac i po pierwasze primo na luzie podejscie
dowodow nietrzeba szukac myle ze z 75procent tak skromnie mowiac to kaska w lapke
straszna nowosc o tarnobrzegu to juz dawno mowiono albo kaska albbo 6-10 razy mila przejaszczka do cudownego miasta
Szanowna redakcjo,nie róbcie z ludzi kalek którzy nóg nie mają.Ja wspaniale obywam się bez smroda,a ile kasy zostaje w kieszeni.Zdrowie też dopisuje,grunt to ruch.Propagujcie może jazde rowerem a nie smrody.Napiszcie o tych co smroda mają dla szpanu.Obserwuje u siebie pod blokami to naprawde rzadko kto w pełni wykorzystuje smroda-kościół i pobliskie markety-tyle leniuchy
ni majo dowodow to nieh jado do nisko i patrzo jok tam uczu jezdzic tak mnie tam naumieli ze gdybym nie dol tysionca to bym dalyj pykaesem na rynek w soboty musiol jezdzic
Jeżeli dobrze rozumiemy panią oficer prasowy, to znaczy że policja nie ma albo ma cieniutkie dowody i szuka ich na siłę, żeby się nie okazało, że zamknęli "przypadkowo" akurat tych, co nie brali?
@ MNS
Nie każdy mieszka w mieście, proszę nie uogólniać.
obóz pracy dla gnoji ....
cholerne byki, łapówkarze, odrazu dożywocie, bandyci ,,,,,
Guzik prawda.
Dojazdy do pracy - jeśli jest blisko, można dojść pieszo lub dojechać rowerem. Inaczej MKS.
Do szkoły - od kiedy trzeba samochodem? Do każdej można dojść pieszo lub wykupić miesięczny MKS. Niestety do Polski wchodzi model amerykański, gdzie każde dziecko jest wożone do szkoły i przywożone do domu autem, chociaż ma do pokonania co najwyżej 500 metrów.
Na zakupy - na osiedlu nie ma sklepów? Po większe zakupy kiedyś nie potrzebowano samochodów.
Wyjazdy rekreacyjne - pociąg, rower, autobus, wyjazdy dedykowane...
Nie pomagajcie koncernom zaśmiecać naszego środowiska kawałkami blachy.
chyba śnisz.... podaj proszę nr testu, bo coś bujasz....a co do nowych testów to po prostu trzeba troszkę poczytać książeczek , które dają w szkołach jazdy, przecież zmieniła się forma egzaminu , a nie przepisy
Ale nowina, każdy wiedział, że tam wiele osób dawało w łape (koszt koło 500 zł) aby zdać. Czasami trafiło się na egzaminatorów u których bez pieniędzy było niemożwliością zdać. Na prawdę taki jeden (już niechcę tutaj wymieniać Pana z nazwiska) to gdy na niego się trafiło można odrazu było mówić dowidzenia. Potem wiadomo aby nie było podwyższonego poziomu zdawalonosci trzeba było "udupiać" tych co zdawali uczciwie.
małgośka to nie senator a senatorka i niedawno szefowa oskarżonego i jest oczywiście w "najuczciwszym" pisie
Tamte stare testy też były śmieszne: na zdjęciu stoi chłop na jezdni, a dla aut jest zielone i odpowiedź właściwa to - jechać. W życiu nie ruszyłabym, dopóki pieszy nie zejdzie z jezdni.
Czy redakcja wie jak skończyła się sprawa jednego z podejrzanych za którego ręczyć miał senator z naszego terenu? Proszę o ewentualny krótki artykuł.
Czy redakcja wie jak skończyła się sprawa jednego z podejrzanych za którego ręczyć miał senator z naszego terenu? Proszę o ewentualny krótki artykuł.
Wymyślono testy tak aby zdawał co 10-ty a potem jazda to już gehenna bo zależy od egzaminatora a przy kilku oblaniach do korupcji.