Finał lipcowej tragedii

Image

Finał tragedii z lipca ubiegłego roku. 52-latek skazany na rok i cztery miesiące pozbawienia wolności.

Mieli wyremontować dom jednorodzinny. Nie mieli uprawnień ani pozwolenia na budowę. W lipcu ubiegłego roku na jednej z posesji w Dobryninie doszło do śmiertelnego wypadku. Jeden z mężczyzn pracujących przy remoncie budynku zginął przygnieciony jedną ze ścian. Właściciel posesji, nadzorujący prace usłyszał dzisiaj wyrok roku i czterech miesięcy pozbawienia wolności. Sąd w Tarnobrzegu uznał, że mężczyzna ponosi odpowiedzialność za zlecenie wykonania prac remontowych bez pozwoleń i planów budowlanych.

Koło godziny 14:30, 10 lipca 2012 roku właściciel posesji wraz z grupą znajomych, remontował swój dom. Bez specjalistycznej pomocy i pozwoleń i bez zachowania podstawowych zasad bezpieczeństwa. Tego dnia na budowie pracowało czterech mężczyzn którzy mieli wzmocnić fundamenty domu. Wykopany został głęboki doł tuż przy ścianach budynku, a konstrukcję domu podtrzymano stemplami. Wykop miał zostać zalany betonem, by powstrzymać budynek przed osiadaniem.

W pewnym momencie jedna ze ścian runęła wprost na pracującego w wykopie mężczyznę - 52-letniego mieszkańca Dobrynina. Zginął na miejscu. Jego ciało wydobyto dopiero po sprowadzeniu na miejsce ciężkiego sprzętu.

Właściciel posesji, zlecający prace usłyszał wyrok roku i czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Mężczyzna ma także zapłacić grzywnę w wysokości 2 tys. złotych i koszty sądowe w wysokości 2300 zł.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~adam1

Artykuł nie podpisany przez autora żeby nie było wiadomo,który pismak ma wenę do zmyślania.Jeżeli dobrze pamiętam Zarząd w osobie"sm" obiecał podpisy pod artykułami,ale jak na ten portal przystało standardowo słowa nie dotrzymał,a ten nie podpisany artykuł nie jest pierwszym od tamtego czasu i zapewne nie ostatni.

RNI-JEZOWE

Wypadek byl na Tuszymie a ten co zginol M. Krzak pochodzil z Dobrynina.

RNI-JEZOWE

To nie bylo w Dobryninie tylko na TUSZYMIE

Tam zadnego ciezkiego sprzetu niebylo tylko ochotnicza straz z Tuszymy.