Dom Dziecka. Jak pomóc?
27 wychowanków w różnym wieku
Nasza redakcja wybrała się w odwiedziny do dzieciaków z Domu Dziecka przy ulicy Podleśnej, ofiarując im ponad 30 pluszaków. Trafią one do paczek mikołajkowych. Jednak na tym potrzeby się nie kończą. Pomóc może każdy z Was.
Dom Dziecka na Podleśnej w okresie „mikołajkowym” chętniej niż w ciągu roku odwiedzany jest przez różnego rodzaju szkoły, organizacje, firmy. Najczęściej przynoszone są zabawki i słodycze. Tymczasem potrzeba również rzeczy zwyczajnych, prozaicznych, codziennych. I o tym trzeba pomyśleć organizując paczki dla tej instytucji.
W domu dziecka przebywa 27 osób w różnym wieku, dlatego też są różne potrzeby. Najmłodsze dziecko ma 5 miesięcy, najstarszy mieszkaniec- 24 lata.
Potrzeby jak w każdym domu
Najbardziej potrzebne są środki czystości, wszelkiego rodzaju płyny do mycia, dezynfekcji, pasty do zębów (również dla młodzieży, nie tylko dla maluchów), środki do czyszczenia toalet, okien, podłóg, płyny i proszki do prania, płyny do płukania ubrań, kosmetyki dla dzieci i młodzieży (część dzieci ma alergię, dlatego potrzeba specyfików nie podrażniających skóry, np. przydałyby się specjalne płyny do kąpieli, kremy ochronne i nawilżające dla dzieci alergicznych), pampersy.
W Domu Dziecka mieszkają także nastoletni wychowankowie. Oni również mają swoje potrzeby i dla nich także przydałyby się chociażby kosmetyki. Potrzebne są też: bielizna (w różnych rozmiarach męska, damska i dziecięca), skarpetki (każda ilość i w różnych rozmiarach), bo tego typu rzeczy zużywają się w każdym domu najszybciej, również w Domu Dziecka. Przydałyby się także bloki rysunkowe, techniczne, białe kartki z kartonu do różnego rodzaju prac technicznych, a co za tym idzie akcesoria do prac ręcznych, do wykonywania ozdób, chociażby świątecznych. Na to wszystko nie wystarcza skromnych funduszy placówki.
Prezenty z głową, czyli od serca
Jeśli chodzi o żywność czy słodkości, to najlepsze są produkty z dużą datą przydatności do spożycia. Wówczas można nawet przez kilka miesięcy obdarowywać mieszkańców smacznymi podwieczorkami. Przydałyby się zupki, deserki, różnego rodzaju soczki, soki w kartonach i przeciery dla maluszków w słoiczkach. To tak jak w domu. Osoby wychowujące dzieci doskonale wiedzą co potrzeba najbardziej.
Zabawek każdy Dom Dziecka dostaje w okresie świątecznym bardzo wiele, ale darczyńcy myślą głównie o pluszowych misiach i lalkach. Tymczasem jeśli brakuje zabawek, to takich dydaktycznych, rozwijających i kształtujących małe rączki i główki, takich „do pracy z dziećmi” (koraliki do nawlekania, ciastolina, piasek itp.). Z tego typu zabawek ucieszyłyby się najbardziej i dzieci, i ich wychowawcy.
Do włączenia się do akcji zachęcamy Naszych Czytelników, a także firmy i instytucje. Dom Dziecka na Podleśnej czeka na naszą hojność…
A dla tych, co nie mają czasu…
Nie każdy ma czas i zna się na zakupach. Dla tych podajemy numer konta naszego Domu Dziecka przy ul. Podleśnej. Wpłacać można dowolną kwotę, bo przecież grosz do grosza…
Komentarze
Dotacje dla Domu Dziecka mają po stokroć większy sens niż dofinansowanie ROD-ów, a w szczególności KROKUSA.Szanujmy pieniądze!
Szkoda,że po dodaniu komentarz do starego artykułu nie ukazuje się on w "Ostatnio komentowane".Chciałem odświeżyć artykuł "Prezydent stał się Mikołajem" dodając komentarz ale niestety artykuł się ne ukazał.
Wypisujesz bzdury.Nadbereżny zaraz po wyborach w 2014 roku pamiętał o dzieciach z Domu Dziecka i w Szpitalu aby pokazać Szlęzakowi jakim był nieczułym prezydentem a mieszkańcom zagrać na uczuciach.Niestety w latach następnych już nie udawał się do dzieci z prezentami a teraz temat odgrzany i wybory na jesieni w przyszłym roku więc jest szansa,że sobie przypomni i znowu zacznie grać swoją szopkę.Poczytaj kometarze pod artykułem "Prezydent stał się Mikołajem" na tym portalu.
Jakoś tego nie pamiętam ale wydaje mi się,że kłamiesz bo nie przypominam sobie aby Szlęzak przed swoimi wyborami w 2002 roku jak i w trakcie trwania kadencji robił taką szopkę jak Nadbereżny.
Tyle ludzi nie mogą mieć dzieci a tu dzieciaki się marnują. Powinno być więcej adopcji lub rodzin zastępczych. Dzieci potrzebują normalnej rodziny...a nie tony miśków
Tyle ludzi nie mogą mieć dzieci a tu dzieciaki się marnują. Powinno być więcej adopcji lub rodzin zastępczych. Dzieci potrzebują normalnej rodziny...a nie tony miśków
Dawniej w szkołach podstawowych robiło się zbiórkę dla dzieci z Domu Dziecka.Można wychowywać i uczyć dzieci wrażliwości i potrzeby dla biednych.To zadanie dla wszystkich wychowawców i rodziców a swoją drogą Pan Prezydent i Rada Miejska nie powinni zapominać o potrzebujących.
Akuratnie Ten prezydent pamieta o dd i w Dzien Dziecka i w Mikolaka a byly ptezydent byl tylko przed wyborami....
Akuratnie Ten prezydent pamieta o dd i w Dzien Dziecka i w Mikolaka a byly ptezydent byl tylko przed wyborami....
~cccp
Pluszakow to oni chyba mają po pachy.
To "pomoc" która przeważnie zalega nam w domu.
Pomagać to dzielić się tym co mamy a nie tym co nam zbywa.
Pluszakow to oni chyba mają po pachy.
Rok wyborczy tuż tuż. Czy zobaczymy po długiej przerwie naszego aborygenskiego świętego w akcji?
panie prezydencie-proponuję w budżecie na 2018r. wpisać pomoc dla domu dziecka w kwocie 300 tys.zł na zakup najpotrzebniejszej bielizny i ubrań dla wychowanków.
nie jest to jakaś oszałamiająca kwota-dzieci będą wdzięczne.